Reklama

​Producent "Krzyku" spokojny o przyszłość średniobudżetowych filmów

Pandemia COVID-19 mocno zachwiała przemysłem kinowym. Producenci zaczęli uciekać ze swoimi filmami na platformy streamingowe, a kinom przez jakiś czas groził upadek. Udało im się podnieść dzięki sukcesom komiksowych widowisk, ale szybko stało się jasne, że widzowie unikają produkcji średniobudżetowych. Takie filmy, będące najczęściej dramatami dla starszych widzów, zaliczały finansowe klapy i zaczęto mówić o końcu takich produkcji. Dla kin były niewystarczająco efektowne, a dla streamingów zbyt drogie. Z taką opinią nie zgadza się William Sherak, producent takich filmów jak "Krzyk" czy "Ambulans".

Pandemia COVID-19 mocno zachwiała przemysłem kinowym. Producenci zaczęli uciekać ze swoimi filmami na platformy streamingowe, a kinom przez jakiś czas groził upadek. Udało im się podnieść dzięki sukcesom komiksowych widowisk, ale szybko stało się jasne, że widzowie unikają produkcji średniobudżetowych. Takie filmy, będące najczęściej dramatami dla starszych widzów, zaliczały finansowe klapy i zaczęto mówić o końcu takich produkcji. Dla kin były niewystarczająco efektowne, a dla streamingów zbyt drogie. Z taką opinią nie zgadza się William Sherak, producent takich filmów jak "Krzyk" czy "Ambulans".
William Sherak /Alberto E. Rodriguez/WireImage /Getty Images

William Sherak to jeden z dyrektorów studia Project X Entertainment, które w trakcie pandemii udowodniło, że dla średniobudżetowych produkcji wciąż jest miejsce w kinach. Wyprodukowany przez to studio "Krzyk" okazał się finansowym sukcesem i szybko ogłoszono, że wkrótce rozpoczną się zdjęcia do szóstej części tej serii. Teraz Sherak ma zamiar udowodnić to samo wchodzącym w Stanach filmem "Ambulans" Michaela Baya. Sensacyjny thriller od kilku dni można już oglądać w Polsce.

Reklama

"Ekipy w studiach Universal i Paramount puściły w ruch marketingową maszynę, decydując o tym, które z filmów zostaną pokazane premierowo wyłącznie w kinach. I choć nie były to produkcje o rozmiarze i rozmachu filmów Marvela, obserwując stojące za nimi kampanie promocyjne, dawały one poczucie, że mowa o filmach, które są wielkim wydarzeniem i koniecznie trzeba zobaczyć je w kinach" - powiedział Sherak dla podcastu portalu "Variety".

William Sherak: Jak odnieść sukces średniobudżetowymi filmami?

Zarządzane przez Sheraka Project X podejmuje się projektów, które niekoniecznie muszą rozbić kasowy bank, aby okazać się sukcesem. "Kiedy mówimy o kwotach stojących za produkcjami średniobudżetowymi, ich przebicie stało się tak niskie, że konieczne jest zdefiniowanie na nowo tego, czym jest sukces finansowy. Sukcesem nie jest już 800 milionów dolarów w box-office zarobione przez takie filmy" - tłumaczy Sherak.

Jego zdaniem przyszłość średniobudżetowych produkcji zależeć więc będzie od sposobu postrzegania tego, czym jest ich sukces. Oczekiwania względem wyników finansowych takich filmów przed wybuchem pandemii były ogromne. Pandemia COVID-19 zmieniła reguły gry i konieczne jest przystosowanie się do nowych zasad. 

Zobacz też:

"Fantastyczne zwierzęta": Najbardziej pechowa produkcja roku?

Jennifer Garner: Krucha i wrażliwa? Aktorka, która potrafi się "postawić"

Susan Sarandon zamiast Sharon Stone? Kogo zagra hollywoodzka gwiazda?

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krzyk 5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy