Reklama

Mirren zauroczona Willisem

Brytyjska aktorka Helen Mirren przyznała, że pozostaje pod dużym urokiem gwiazdora Hollywood - Brucea Willisa - od czasu, gdy pracowali razem na planie filmu sensacyjnego "Red".

Jak donosi agencja Press Association, 65-letnia zdobywczyni Oscara za rolę w filmie "Królowa" w dniu premiery swojego nowego filmu akcji w londyńskim Royal Festival Hall, przyznała trzymając w ręce białą chusteczkę: "Nadal jestem zauroczona Brucem. On dał mi tę chusteczkę i mam zamiar ją zachować i dbać o nią".

55-letni Willis, który w produkcji "RED" wcielił się w rolę emerytowanego agenta CIA - Franka Mosesa - także nie szczędził komplementów swojej ekranowej partnerce, która zagrała tam emerytowaną agentkę specjalną - Victorię Winslow.

"Helen jest wspaniała. Ona jest taka seksowna, piękna i pełna gracji. Schlebia mi, że się we mnie zadurzyła. Sam jestem jej wielkim fanem" - powiedział amerykański gwiazdor.

"Czuję, jakbym się rumienił? Jestem czerwony?" - zapytał dziennikarza ze śmiechem.

Mirren jest od 13 lat żoną reżysera Taylora Hackforda.

Reklama

Film "Red", gdzie obok Mirren i Willisa zagrały takie sławy, jak Morgan Freeman i John Malkovich, można oglądać na ekranach kin w Polsce od 15 października.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Helen Mirren
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy