Reklama

Matt Damon przyrzekł żonie przerwę od aktorstwa. Dlaczego złamał obietnicę?

Podczas terapii małżeńskiej Matt Damon obiecał swojej żonie, że odpocznie sobie od aktorstwa. Zaznaczył jednak, że przerwie urlop dla jednego reżysera — Christophera Nolana. Jak na złość ten zadzwonił niedługo później, by zaproponować mu rolę w swym "Oppenheimerze".

"To zabrzmi, jakbym to wszystko zmyślił, ale to prawda" - mówił Damon podczas wywiadu dla portalu Entertainment Weekly. "Bez wchodzenia w szczegóły, negocjowałem z żoną, że zrobię sobie przerwę [od aktorstwa]. Zagrałem w 'Interstellarze', ale potem Chris [Nolan] mnie nie angażował do kolejnych filmów, więc nie byłem w obiegu, ale podczas terapii małżeńskiej — mówię prawdę — zostawiłem sobie furtkę na wypadek, gdyby Chris Nolan zadzwonił". 

"Zrobiłem to bez wiedzy, czy pracuje teraz nad czymś nowy, czy nie, bo on nie mówi o takich rzeczach. A on nagle zadzwonił. Tym sposobem miałem taką sytuację w swoim gospodarstwie domowym..." - kontynuował aktor, który w "Oppenheimerze" wcielił się w Lesliego Grovesa, szefa Projektu Manhattan.

Reklama

W wywiadzie uczestniczyły także inne gwiazdy filmu, w tym Cillian Murphy, który zagrał tytułową rolę J. Roberta Oppenheimera, ojca bomby atomowej. W przeciwieństwie do Damona Irlandczyk jest stałym członkiem obsady w filmach Nolana. Występuje u niego po raz szósty w ogóle i pierwszy raz w głównej roli. 

"Chris ma taki sposób działania, że dzwoni bez uprzedzenia" - mówił Murphy. "Nie miałem pojęcia. Powiedział, że robi film o Oppenheimerze i chciałbym, żeby go zagrał. Musiałem usiąść. Byłem tym przytłoczony". 

"Oppenheimer" wejdzie do polskich kin już 21 lipca 2023 roku.

Matt Damon: Małżeństwo 

Damon poznał swoją żonę, Lucianę Bozán, w 2003 roku podczas zdjęć do komedii "Skazani na siebie". Para zaręczyła się we wrześniu 2005 roku, a po trzech miesiącach wzięła ślub. Doczekali się trzech córek. Damon jest także ojczymem dla córki Bozán z jej poprzedniego małżeństwa. 

Luciana była barmanką w barze, do którego Damon i inni członkowie ekipy "Skazanych na siebie" przychodzili po zdjęciach. "Dosłownie zobaczyłem ją na drugim końcu pokoju" - wspominał w programie Ellen DeGeneres. "Osiem lat i cztery dzieciaki później tak wygląda moje życie. Nie wiem, jak inaczej nasze ścieżki mogłyby się przeciąć". 

Aktor często wspomina, że żona jest dla niego największym wsparciem podczas stresów związanych z karierą aktorską. Podczas promocji "Oppenheimera" zdradził, jak kilka lat temu pomogła mu podczas realizacji projektu skazanego na porażkę. 

"Bez wymieniania konkretnego tytułu... Czasem znajdujesz się na planie filmu, który — tak ci się wydaje — raczej nie będzie tym, co sobie wymarzyłeś, ale i tak go kręcisz" - mówił Damon w podcaście "Jake's Tales". "Pamiętam, że w połowie produkcji, która trwałaby jeszcze miesiącami, wyszedłem gdzieś ze swoją rodziną i sprawiłem im mnóstwo niedogodności... Pamiętam, że wtedy moja żona zwróciła mi uwagę, ponieważ wpadłem w depresję, no bo — co ja zrobiłem"? 

Partnerka powtarzała mu, że "Teraz są tutaj". "Szczycę się tym [...], że jestem profesjonalistą, a to oznacza, że pracuję piętnaście godzin dziennie na planie i daję z siebie absolutnie wszystko, nawet jeśli wiem, że to daremny wysiłek. Jeśli zrobisz to z najlepszym możliwym nastawieniem, wtedy jesteś profesjonalny, a żona bardzo mi w tym pomogła".   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oppenheimer (film) | Matt Damon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama