Małgorzata Zajączkowska o występie w amerykańskim filmie. Jak dostała rolę?

Małgorzata Zajączkowska /Telus /AKPA

Trwa 12. edycja Festiwalu Filmowego Script Fiesta. Trzeciego dnia odbył się pokaz specjalny hollywoodzkiej produkcji Krzysztofa Zanussiego "Morderstwo w Catamount". Sam twórca miał dołączyć do spotkania po seansie, jednak z powodów zdrowotnych nie dotarł do kina Elektronik. W zastępstwie na panelu dyskusyjnym pojawiła się producentka Iwona Strzałkowska oraz aktorka Małgorzata Zajączkowska, która podzieliła się z publicznością historią otrzymania najnowszej roli w amerykańskim filmie - "Lepiej późno niż wcale".

W dniach od 18 do 21 kwietnia w Warszawie w kinie Elektronik odbywa się 12. edycja Festiwalu Filmowego Script Fiesta. Wydarzenie to poświęcone jest sztuce scenopisarstwa. Cztery dni festiwalowe zostały wypełnione panelami tematycznymi, pokazami filmów, spotkaniami z twórcami i ludźmi z branży. Organizatorem imprezy jest Warszawska Szkoła Filmowa.

Zanussi w Hollywood

W trzecim dniu festiwalu Script Fiesta odbył się pokaz filmu w reżyserii Krzysztofa Zanussiego - "Morderstwo w Catamount" - hollywoodzkiej produkcji z 1974 roku. Kryminał z Horstem Buchholzem w roli głównej to jedno z zapomnianych dzieł Zanussiego. Po latach widownia w warszawskim kinie Elektronik miała niepowtarzalną szansę obejrzenia filmu.

Reklama

Po projekcji miało odbyć się spotkanie z samym Krzysztofem Zanussim, prowadzone przez Łukasza Maciejewskiego, jednak reżyser nie dotarł. Nieobecność twórcy wytłumaczyła producentka Iwona Strzałkowska. Według jej słów reżyser uległ wypadkowi, w wyniku którego musiał pilnie przejść operację. Strzałkowska wraz z Małgorzatą Zajączkowską przybyły na spotkanie w zastępstwie.

Małgorzata Zajączkowska o filmie "Lepiej późno niż wcale"

Małgorzata Zajączkowska na początku lat 80. przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, by rozkręcić karierę aktorską w Hollywood. Przez wiele lat pracowała na planie amerykańskich produkcji pod pseudonimem Margaret Sophie Stein. Wystąpiła w kilku cenionych produkcjach. Widzowie mogli ją dostrzec m.in. w filmie Paula Mazurskiego "Wrogowie", tytule Woody'ego Allena "Strzały na Broadwayu", zagrała również w obrazie "Rodzina Sary. Anons", wyprodukowanym przez Glenn Close oraz u boku Sary Michelle Gellar w "Nieodpartym uroku".

Aktorka podczas panelu po seansie "Morderstwa w Catamount" Zanussiego wysnuła myśl, że w dzisiejszych czasach taki film mógłby nie powstać.

"Oni [producenci - przyp. red.] brali reżyserów, których zauważyli w Europie i robili im test, inwestując w nich. Małe pieniądze, ale to były filmy, które oni prowadzili. W tej chwili rynek się zmienił, skomercjalizował tak nieprawdopodobnie, że nie jest już to możliwe" - podsumowała.

"Rynek dla ambitnego, intelektualnego kina jest coraz trudniejszy" - dodała Zajączkowska.

W marcu zeszłego roku na festiwalu South By South West w Austin, stolicy Teksasu, odbyła się światowa premiera amerykańskiego filmu Lisy Steen "Lepiej późno niż wcale", w którym jedną z głównych ról zagrała właśnie Małgorzata Zajączkowska. To historia pochodzącej z Brooklynu 28-letniej Louise (w tej roli gwiazda "Strażników Galaktyki" Karen Gillan), która po wypadku trafia na rehabilitację, gdzie spotyka - mającą problemy z poruszaniem się - starszą Polkę Antoninę (Zajączkowska).

Małgorzata Zajączkowska podczas rozmowy w kinie Elektronik opowiedziała o kulisach otrzymania roli w filmie "Lepiej późno niż wcale". Pewnego dnia w trakcie pandemii twórczynie zwróciły się do niej z propozycją występu w amerykańskiej produkcji.

"Scenariusz napisała dziewczyna, która użyła historii ze swojej młodości. Stała się kanwą. Potrzebna jej była starsza aktorka, która mówi bardzo dobrze po polsku i bardzo dobrze rozumie język angielski, żeby się mogły porozumiewać na planie" - mówiła Zajączkowska, dodając: "Dopiero potem okazało się, że kiedy one do mnie napisały, producentka i Anna Greenfield, scenarzystka, nie miały pojęcia, że ja pracowałam w Stanach, bo moje nazwisko jest Zajączkowska, a tam używałam nazwiska Stein, po mężu. Dopiero potem dowiedziały się, że tam pracowałam".

Czytaj więcej: Sekrety powstawania najpopularniejszych historii. Trwa Script Fiesta

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Script Fiesta | Małgorzata Zajączkowska | Krzysztof Zanussi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama