Reklama

Legendarny aktor uważa, że jego nowy film to... "rozczarowanie"

Dolph Lundgren jest "rozczarowany" wersją filmu "Aquaman i zaginione królestwo", która trafiła do kin. Gwiazdor uważa, że oryginalny scenariusz był o wiele lepszy od historii, którą zobaczyli na ekranie widzowie.

Dolph Lundgren jest "rozczarowany" wersją filmu "Aquaman i zaginione królestwo", która trafiła do kin. Gwiazdor uważa, że oryginalny scenariusz był o wiele lepszy od historii, którą zobaczyli na ekranie widzowie.
Dolph Lundgren w filmie "Aquaman" /Image Capital Pictures / Film Stills /Agencja FORUM

W serii filmów "Aquaman" Dolph Lundgren wciela się w postać Nereusa, króla atlantyckiego plemienia Xebel, który jest ojcem granej przez Amber Heard Mery.

W związku z faktem, że w drugiej części franczyzy - "Aquaman i zaginione królestwo" - wątek Mary został dość poważnie okrojony, jego bohater także nie otrzymał zbyt dużo ekranowego czasu.

Reklama

"Zrozumiałem, że to był rodzaj korporacyjnej decyzji, by ograniczyć udział Amber Heard. A ja wcielam się w jej tatę i w związku z tym także zostałem zepchnięty na dalszy plan" - aktor nie krył rozżalenia w rozmowie z serwisem ComicBook.com.

"Jestem rozczarowany w imieniu wszystkich widzów, ponieważ oryginalny scenariusz był świetny a pierwsza wersja, której fragmenty widziałem, była bardzo dobra. Nie widziałem więc żadnego powodu, by wznawiać zdjęcia i przerabiać całą historię, co oczywiście rozczarowało nie tylko mnie, ale też widzów" - dodał Lundgren.

Jeszcze przed premiera filmu Amber Heard narzekała, że twórcy wycięli sporo scen z jej udziałem.

"Dostałam scenariusz, po czym dostałam drugą wersję scenariusza, z którego wycięto kilka scen akcji z udziałem moim i innych bohaterów. W ogólnym rozrachunku wycięli sporo scen z moim udziałem" - wyznała aktorka. "Musiałam zaciekle walczyć o pozostanie w filmie. Nie chcieli mnie w nim" - dodała.

"Aquaman": Dlaczego wycięto sceny z Amber Heard?

O ile w pierwszym filmie serii na pierwszym planie mieliśmy romans między postaciami Jasona Momoi i Amber Heard, o tyle fabuła sequelu skupi się na relacji między Aquamanem (Momoa) a jego przybranym bratem Ormem (Patrick Wilson)

"Pierwszy film to romans z akcją i przygodą, drugi to bromans z akcją i przygodą" - sprecyzował reżyser James Wan.

"Od początku tak to przedstawiałem. Pierwszy film był podróżą Artura i Mery. Drugi od początku opowiadał o Arthurze i Ormie. Koniec tematu" - podkreślił reżyser.

Heard nagrała wszystkie sceny do "Aquamana i zaginionego królestwa" przed rozpoczęciem rozprawy sądowej, którą wytoczył jej Johnny Depp. Aktor oskarżał byłą żonę o zniesławienie. Podczas procesu Heard zeznała, że z powodu działań jej męża nie była mile widziana w filmie, a jej rola została znacznie ograniczona. 

Z kolei Jessica Kovacevic, agentka talentów, dowiedziała się, że Mera straciła czas ekranowy z powodu niezadowalającej chemii między Momoą i Heard. Nie zaprzeczała jednak, że na decyzję producentów mogły wpłynąć inne, zakulisowe sprawy. 

Wersję o braku chemii między gwiazdami poparł Walter Hamada, dawny prezes DC Films. Według niego produkcja nie spotkała się z nagłymi zmianami w scenariuszu, a realizacja przebiegała bardzo dobrze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dolph Lundgren | Aquaman i zaginione królestwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy