Reklama

Julia Wróblewska: "Jest bardzo źle"

Julia Wróblewska opublikowała w sieci zaskakujący wpis. Aktorka znana między innymi z ról w "Tylko mnie kochaj" czy "M jak miłość" jakiś czas temu już zdradziła, że zmaga się z silnymi zaburzeniami emocjonalnymi. Jak się okazuje, ostatnio jej stan się pogorszył: "Jest bardzo źle".

Julia Wróblewska opublikowała w sieci zaskakujący wpis. Aktorka znana między innymi z ról w "Tylko mnie kochaj" czy "M jak miłość" jakiś czas temu już zdradziła, że zmaga się z silnymi zaburzeniami emocjonalnymi. Jak się okazuje, ostatnio jej stan się pogorszył: "Jest bardzo źle".
Julia Wróblewska /Bartosz Krupa /East News

Na początku roku Julia Wróblewska wyznała, że zmaga się z problemami dotyczącymi jej zdrowia psychicznego. 21-letnia aktorka przyznała, że cierpi na zaburzenia osobowości. Od tamtej pory do jej internetowej galerii trafiło kilka postów poświęconych jej chorobie.

"Po dwóch latach terapii coraz częściej udaje mi się opanować emocje i moje reakcje nie są już tak gwałtowne i nieadekwatne do sytuacji. Daję sobie chwilę na przemyślenie tego, co chcę powiedzieć, żeby nikogo nie urazić. Wcześniej widziałam świat czarno-biały, tylko dobro albo zło, miłość albo nienawiść" - pisała niedawno na swoim Instagramie Wróblewska.

Reklama

Teraz okazuje się, że młoda gwiazda nie czuje się najlepiej. Do internetowej galerii aktorki trafił poruszający post, w którym Wróblewska przyznała, że jej stan się pogorszył.

"Hej. Przepraszam za brak aktywności ostatnio. Jest źle. Jest bardzo źle. Jestem w ostrym epizodzie mojego zaburzenia i staram się sobie radzić. Zalewają mnie emocje, których nie chce, ale nie umiem powstrzymać i sprawiają mi okropny ból, wykańczają fizycznie i psychicznie. Mam wsparcie, na pewno za jakiś czas z tego wyjdę, ale nie dam rady teraz dużo publikować. Nie chce pokazywać się Wam w takim stanie, nie chce litości, nie chce atencji z tego powodu. Po prostu uznałam, że warto Was poinformować dlaczego ostatnio się tak wycofałam. Będzie lepiej, po prostu muszę to przejść" - napisała Wróblewska.

W 2019 roku aktorka przyznała w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle, że uczęszcza na psychoterapię.

- Diagnozę pozostawiam dla siebie, ale uczęszczam na terapię i moi przyjaciele to akceptują, ci, którzy nie akceptują, nie są moimi przyjaciółmi, dlatego że prawdziwi przyjaciele wiedzieli, jak bardzo potrzebowałam tej pomocy, i widzą, jak bardzo się zmieniam. Więc myślę, że nawet przez to trochę rozpoznałam, kto tak naprawdę przy mnie jest - wyjaśniła Wróblewska.

Julia Wróblewska uważa, że wszyscy, którzy odczuwają jakiś dyskomfort psychiczny, borykają się z depresją bądź innymi chorobami, powinni jak najszybciej skonsultować się z terapeutą.

- Liczba samobójstw w Polsce stale wzrasta, bo ludzie boją się chodzić na terapię, co jest najgorsze. Liczba samobójstw wśród nastolatków i wśród dzieci wzrasta też dlatego, że boją się powiedzieć rodzicom o tym, że czują się źle, ponieważ wielu rodziców ma podejście typu: masz jedzenie, masz miejsce do spania i jest wszystko okej. Rozumiem, że nasi rodzice mieli trudniejsze życie od nas, ale to, że mamy więcej pieniędzy czy mamy większy dostęp do różnych rzeczy, nie usunie chorób genetycznych takich, jak depresja, schizofrenia czy choroba dwubiegunowa, których też można się nabawić wśród ludzi, którzy są coraz okropniejsi, coraz bardziej pozbawieni emocji - mówiła rok temu agencji Newseria Lifestyle.

Aktorka tłumaczyła, że jedynym wyjściem z depresji czy załamania nerwowego jest odpowiednia terapia.

- Dużo ludzi myśli, że terapeuci to chcą wziąć od nas pieniądze i tyle, co nie jest prawdą. Ci ludzie przez wiele lat studiowali w tym kierunku, praktykują, mają naprawdę dobre serca i wiedzą, jak działa nasza psychika, jak z nami rozmawiać i jak nam pomóc. Dzięki temu odkryłam bardzo dużo rzeczy o sobie. Są też osoby, które nie będą chciały pójść dlatego, że nie wierzą w to, że może być lepiej, bo w momencie, kiedy mamy depresję, chorobę afektywną lub coś innego, nasz mózg mówi nam coś innego niż chcielibyśmy usłyszeć. Ta choroba jest jak wirus, ona specjalnie nas odsuwa od tych lekarzy, mówi, że są źli i że nam nie pomogą, tak to działa - tłumaczy Wróblewska.

Julia Wróblewska debiutowała w show-biznesie wcześnie, bo w wieku 8 lat. W 2006 roku zagrała w filmie "Tylko mnie kochaj" w reżyserii Ryszarda Zatorskiego, u boku takich gwiazd jak Maciej Zakościelny, Agnieszka Grochowska, Agnieszka Dygant i Grażyna Szapołowska. Wkrótce zaczęła się pojawiać w lubianych przez widzów serialach, m.in. "M jak miłość" oraz "Rodzina zastępcza", na swoim koncie ma także udział w trzech częściach hitu TVN "Listy do M.".

Przeczytaj artykuł na stronie RMF!

Aleksandra Biłas

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: Julia Wróblewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy