Reklama

"Barbie": Genialne ujęcie nie weszło do filmu. Reżyserka płakała ze śmiechu

Chociaż od premiery "Barbie" Grety Gerwig minęły już ponad dwa miesiące, twórcy filmu wciąż nie dają nam o nim zapomnieć, racząc nad od czasu do czasu kolejnymi ciekawostkami z planu. Operator Rodrigo Prieto zdradził, że w gotowej produkcji nie znalazła się jedna z ulubionych scen reżyserki. "Nie mogła przestać się śmiać".

W scenie pojawiał się grany przez Michaela Cerę Allan, a nawiązywała ona do "Szczęk" Stevena Spielberga. "[Allan] jest przerażony, gdy Ken (Ryan Gosling) uderza w falę i wylatuje w powietrze" - opisywał niewykorzystane ujęcia operator. "Jest taki moment [w 'Szczękach'], gdy główny bohater widzi, że rekin kogoś zjada" - wspominał Prieto. 

Reklama

W niewykorzystanej scenie wykorzystali tak zwany "efekt Vertigo", podobnie jak Spielberg prawie 50 lat temu. Kamera skupia się wtedy na postaci w centrum kadru i zbliża się do niej, a tło zdaje się jednocześnie oddalać. "To ujęcie i występ [Cery] były bardzo dramatyczne" - podsumował. 

Według niego Gerwig była zachwycona nagranym materiałem. Nie mogła przestać się śmiać i co chwilę prosiła swojego asystenta, by jej go odtwarzał dla poprawienia humoru. 

Prieto jest zdania, że twórcy "Barbie" powinni kiedyś wypuścić materiał z nieudanymi i niewykorzystanymi ujęciami. Wskazuje na Willa Farrella, który improwizował sporo swoich kwestii. "Wymyślał najdziwniejsze rzeczy" - mówił operator. 

"Barbie" weszła do polskich kin 21 lipca 2023 roku. Film spotkał się z ciepłym przyjęciem. Okazał się także niebywałym sukcesem finansowym. Od czasu swojej premiry zarobił ponad 1,427 miliarda dolarów.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Greta Gerwig | Michael Cera | Barbie (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy