Reklama

Andrzej Wasilewicz: Zniknął, będąc u szczytu kariery. Jak potoczyły się losy filmowego Zenka?

Andrzej Wasilewicz miał potencjał, by stać się jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów w Polsce. Po sukcesie filmów "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć", gdzie wcielał się w Mietka, stał się ulubieńcem widzów. Nie minęła jednak dekada, a gwiazdor zrezygnował z aktorstwa i opuścił Polskę. "Wszystko przez Jaruzelskiego" - tłumaczył.

Andrzej Wasilewicz: Miał potencjał, by być wielką gwiazdą

Andrzej Wasilewicz urodził się 10 marca 1951 w Białogardzie. W 1975 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Zaraz po niej dostał angaż w stołecznym Teatrze Powszechnym, gdzie występował do 1980 roku.

Na ekranie debiutował jeszcze w czasie studiów. W roku 1974 wcielił się w postać Zenka Adamca, narzeczonego Ani, bohaterki Anny Dymnej"Nie ma mocnych", drugiej części sagi o Kargulach i Pawlakach. Wielką popularność, jaką przyniosła mu ta rola, przypieczętował w następnym roku główną rolą w serialu "Trzecia granica", gdzie odtwarzał rolę kuriera tatrzańskiego Andrzeja Bukowiana. Do roli Zenka powrócił w ostatniej części tryptyku Chęcińskiego - "Kochaj albo rzuć" (1977). Za tę rolę Polacy go pokochali, a panie wręcz oszalały na jego punkcie.

Reklama

Wasilewicz był jednym z najlepiej zapowiadających się polskich aktorów lat 70. XX wieku. Na kinowym ekranie widzowie oglądali go jeszcze m.in. w takich filmach, jak "Bilet powrotny" (1978), "Aria dla atlety" (1979), "Wizja lokalna 1901" (1980) i "Miś" (1980). Aktor zagrał w ponad 20 filmach. Na początku lat 80. XX wieku niespodziewanie porzucił aktorstwo i wyemigrował do USA. Studiował reżyserię na Uniwersytecie Columbia.

Andrzej Wasilewicz: Przeciwstawiał się polityce Jaruzelskiego

Za granicą zastał go stan wojenny w Polsce. Za granicą zaangażował się w walkę o wolną ojczyznę. Aktywnie wspierał Solidarność. Brał udział w manifestacjach potępiających rządy Wojciecha Jaruzelskiego. Wsławił się w środowisku polonijnym jako wykonawca ballad (skomponował ich ponad 200), m.in. o "Solidarności". Pisał do nich słowa i muzykę. Produkował ponadto programy dla polskiej telewizji w Nowym Jorku.

Pytany o to, dlaczego zdecydował się na emigrację, w wywiadach odpowiadał: "To nie była moja decyzja. Wszystko przez Jaruzelskiego". (cytat za "Życie na gorąco")

Do kraju przyjechał dopiero w 1997 roku, by zagrać w filmie "Szczęśliwego Nowego Jorku" Janusza Zaorskiego.

Zmarł po walce z chorobą

Karierę Wasilewicza zakłóciły ciężkie choroby. Jak mówił, nabawił się ich podczas rejsu jachtem dookoła świata.

Podczas występu w klubie Warsaw w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie, kilka miesięcy przed śmiercią, miał już poważne problemy z poruszaniem się. Prezentował tam m.in. pieśni patriotyczne z czasów stanu wojennego.

Andrzej Wasilewicz zmarł 13 grudnia 2016 roku w Nowym Jorku. Przyczyną śmierci artysty była choroba Parkinsona, z którą aktor zmagał się od wielu lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Wasilewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy