Reklama

Pamela Anderson podpadła

Gwiazda "Słonecznego patrolu" podpadła ostatnio organizacjom walczącym o prawa zwierząt. Pamela Anderson wystąpiła w australijskiej wersji "Big Brothera", który sponsorowany był przez sieć fast foodów KFC. Całość ubarwia fakt, że aktorka, zdeklarowana wegetarianka, od wielu lat protestuje przeciwko tego typu restauracjom.

Anderson została zaproszona przez producentów show do gościnnego występu w programie i wczoraj znalazła się w domu australijskiego Wielkiego Brata.

Seksowna ratowniczka ze "Słonecznego patrolu" od razu spotkała się z krytyką, że w ten sposób wyraża aprobatę dla KFC, który jest jednym ze sponsorów show. Aktorka twierdzi, że o niczym nie wiedziała, a oferta była zbyt korzystna, by ją odrzucać.

"Każde show ma całą rzeszę sponsorów i nie jest to coś, co w pierwszej kolejności sprawdzasz, gdy oferują ci pracę" - tłumaczyła - "To wszystko przypadek".

Reklama

Co ciekawe, uczestnicy programu początkowo myśleli, że Pamela Andersona to po prostu zwykła aktorka, która tylko przypomina gwiazdę "Słonecznego patrolu". Oczywiście prawda wkrótce wyszła na jaw, a Anderson spędziła w domu Wielkiego Brata trzy dni, choć nie zdecydowała się tam spać.

"Czek za mój występ był ogromny, to było sporo pieniędzy, zdecydowanie więcej niż jestem tego warta" - mówiła - "Nie chcę mówić, ile, ale było tego sporo".

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Pamela Anderson | prawa zwierząt | aktorka | show | Anderson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy