Reklama

Co dalej z Pospieszalskim?

Juliusz Braun funkcję p.o. prezesa Telewizji Polskiej będzie zajmował do czasu wyłonienia nowego szefa TVP. Tymczasem postanowił sprawdzić decyzje swych poprzedników, m.in. podpisywaną w pośpiechu umowę na realizację programu "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego.

W piątek, 4 marca, na funkcję p.o. prezesa Telewizji Polskiej powołano Juliusza Brauna. Będzie on piastował stanowisko do połowy kwietnia 2011 roku. Jak powiedział mediom, chce zapewnić telewizji stabilizację do czasu wyłonienia nowego prezesa w konkursie zgodnie z ustawą medialną.

Nowy, tymczasowy prezes chciałby zadbać o większą zaufanie widzów do TVP oraz zapewnić stabilizację pracownikom spółki. Braun zapowiada także, że przyjrzy się ostatnim decyzjom poprzedniego, odwieszonego na kilka dni zarządu.

"Będę chciał je spokojnie ocenić i nie zamierzam wykonywać żadnych nerwowych ruchów" - powiedział.

Reklama

"Muszę zobaczyć dokumenty, jeśli decyzje zostały podjęte zgodnie z prawem - będą obowiązywać, jeśli będzie to uzasadnione, zostaną zmienione, a jeśli jakaś decyzja zapadła niezgodnie z prawem, to jej po prostu nie ma" - dodał.

Przypomnijmy, że 3 marca ustępująca rada nadzorcza TVP zawiesiła cały zarząd spółki - prezesa Romualda Orła i członka zarządu Przemysława Tejkowskiego zawieszono zaledwie po trzech dniach zarządzania telewizją.

To właśnie wtedy Romuald Orzeł na szybko podpisał m.in. nową umowę na realizację programu Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać". Jeśli decyzje zostały podjęte zgodnie z prawem, będą obowiązywać nadal.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Juliusz Braun | co dalej | Jan Pospieszalski | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy