Operacja Arktyka

Wielkie osiągnięcie norweskich filmowców, które docenili selekcjonerzy Sundance, najważniejszego festiwalu kina niezależnego na świecie, zapraszając go do swojego programu. W obsadzie znalazł się gwiazdor „Gry o tron”, Kristofer Hivju. Trzynastoletnia Julia wraz z matką i ośmioletnimi bliźniakami – Idą i Sindre przeprowadzają się do nowego miasta. To mroźna północ w Norwegii. Ich ojciec pracuje jeszcze dalej – prawie pod biegunem północnym. Dzieciaki postanawiają w tajemnicy odwiedzić ojca i zakradają się do helikoptera ratowniczego. Ale trasa lotu zostaje zmieniona i rodzeństwo ląduje na opuszczonej wyspie na dalekiej północy. Niewielki zapas jedzenia, dzika przyroda i brak kontaktu z cywilizacją sprawiają, że Julia i jej młodsze rodzeństwo muszą połączyć siły, aby przetrwać. Okazuje się bowiem, że oprócz małego domku służącego za ośrodek badawczy miejsce nie nosi śladów cywilizacji. Rozpoczyna się ich przygoda, w oczekiwaniu na ratunek. Atakuje ich niedźwiedź polarny, kończy się żywność, dwoje dzieci wpada do wody w wyniku pękniętego lodu. A to dopiero początek ich pasjonującej historii pośród zapierających dech w piersiach krajobrazów! Film jest adaptacją bestsellerowej książki dla dzieci, którą w 1971 roku napisał Leif Hamre, oficer wojskowy, wykorzystujący w swoich utworach doświadczenie wyniesione z armii (ojciec bohaterów „Operacji Arktyka” pracuje w Siłach Powietrznych Królestwa Norwegii, tak samo jak autor). Przetłumaczono ją na dziewiętnaście języków! W oryginale jest to historia trzech chłopców, którzy przypadkowo trafiają na koło podbiegunowe, gdzie muszą mierzyć się z przeciwnościami losu. Książka łączyła w sobie cechy powieści przygodowej i inicjacyjnej. Uwspółcześniona przez norweskich filmowców wersja jest wierna charakterowi gatunkowemu oryginału, ale nie odmawia prawa do przygody także małym dziewczynkom. Tym razem młodsi widzowie mają większą szansę na zidentyfikowanie się z bohaterami. Na ekranie oglądamy bowiem historię trójki rodzeństwa - dwóch dziewczynek i chłopca. Film w norweskim box office znalazł się tuż za takimi hollywoodzkimi hitami, jak „Kraina lodu” i „Jak wytresować smoka 2”.