Reklama

Grażyna Torbicka: Zakochana we Francji

Kultura, historia, współczesność, otwartość, kino, styl, język i miejsca - za to Grażyna Torbicka ceni Francję. Znana dziennikarka chwali też francuską kuchnię. "Creme brulee - nie ma sobie równych" - zdradza w wywiadzie.

Kultura, historia, współczesność, otwartość, kino, styl, język i miejsca - za to Grażyna Torbicka ceni Francję. Znana dziennikarka chwali też francuską kuchnię. "Creme brulee - nie ma sobie równych" - zdradza w wywiadzie.
We Francji zawsze mnie fascynowała duża otwartość na innych - wyznaje Grażyna Torbicka /Mieszko Pietka /AKPA

Przyznaje pani, że jest miłośniczką Francji. Co tak panią ujmuje w tym kraju?

Grażyna Torbicka: - Bardzo dużo - od historii, poprzez wspaniałe zabytki, po współczesność i kino - zwłaszcza festiwal filmowy w Cannes. Moją uwagę przykuwa wiele związanych z tym krajem rzeczy - styl, miejsca, zarówno małe miejscowości, jak i wielkie miasta w tym sam Paryż. Francja, troszeczkę tak jak Włochy, proponuje nam właściwie wszystko. Można powiedzieć, że to niesprawiedliwe, że te kraje dostały aż tyle - przepiękne krajobrazy, miejsca nadmorskie, góry, jeziora... We Francji zawsze fascynowała mnie też duża otwartość na innych. Francja nigdy się nie zamykała, nigdy tej inności nie odpychała, tylko starała się ją zasymilować i przede wszystkim zrozumieć. To widać także we francuskiej - jakże bogatej i różnorodnej - kulturze, literaturze, kinie. To wszystko jest w tym kraju bardzo ciekawe.

Reklama

Jest pani miłośniczką kuchni francuskiej?

- Zdecydowanie tak, jest ona bardzo wysublimowana. Jeśli chodzi o przygotowywanie dań, uwielbiam. W ogóle kuchnia niewątpliwie jest moim królestwem. Natomiast jestem osobą, która komponuje na skutek smaku spróbowanego, zapachu. Próbuję dojść do tego sama. Nigdy nie używam przepisów, tylko komponuję potrawy na swój sposób. To jest, można powiedzieć, taki - skoro rozmawiamy przy okazji święta Francji w Polsce, French Touch - "Grażyna touch". Wyśmienity deser creme brulee nie ma sobie równych. Francuzi mają wiele rzeczy, które są pyszne, np. cudowne bagietki. Co ciekawe, Francuzki jedzą śniadanie, lunch, kolację i są szczupłe. Już kilka razy próbowałam przeanalizować, jak to możliwe.

Sekret zapewne tkwi w tym, że Francuzi celebrują posiłki.

- Tak, to trzeba im przyznać. Jedzą malutko i regularnie. To jest bardzo ważne w diecie, dlatego jest małe śniadanko - croissant i kawka, potem lunch w postaci jednego dania, jakiejś ryby albo sałatki, do tego lampka białego wina. Na kolację coś, co na talerzu stanowi piękną kompozycję różnorodnych składników. Jedzenie odbywa się w spokoju, podczas spotkania z przyjaciółmi i przy miłej rozmowie. Także Francja rzeczywiście ma ten szyk, ten styl, ten urok.

A jak podoba się pani język francuski?

- Bardzo go lubię. Co więcej, zawsze chciałam się go nauczyć i tak też się stało. W liceum miałam cudowną panią profesor, która uczyła nas tego języka nie poprzez naukę słówek. Uczyła historii Francji, pokazywała francuską literaturę i muzykę. Także chłonęliśmy język francuski, ucząc się kultury tego kraju. Wszystko dzięki wspaniałej pani profesor Wandzie Olszewskiej. Czasy, kiedy chodziłam do liceum, a były to lata 70., były nieciekawe na naszych ulicach, a ona, jako absolwentka Sorbony, zawsze była w żakieciku a'la Chanel, w szpileczkach, z pięknie uczesanym koczkiem. Była piękna, nazywaliśmy ją "madame". Muszę przyznać, że zostawiła duży ślad w mojej pamięci. Zawsze, jeśli mówię o francuskim szyku i o francuskiej elegancji, to myślę właśnie o niej.

Weźmie pani udział w odbywającym się w dniach od 21 września do 10 października święcie Francji w Polsce?

- Oczywiście. W ubiegłym roku miałam przyjemność prowadzić uroczystą galę w Teatrze Wielkim Operze Narodowej z okazji pierwszej edycji French Touch w Polsce. To jest uroczy wieczór, bo pokazuje kulturę francuską bardzo szeroko, prezentuje różne oblicza francuskiej muzyki - także to, jak wielu polskich artystów się nią inspiruje. Z tej okazji odbędzie się m.in. specjalny koncert Jane Birkin, który polecam i na który sama się wybieram. To wydarzenie daje też możliwość zasmakowania francuskich dań, będzie można znaleźć specjalne ingrediencje do tego, żeby samemu spróbować kuchni francuskiej w domu.

Z Grażyną Torbicką rozmawiała Paulina Persa (PAP Life).

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Torbicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy