Reklama

Żywa legenda, którą uznano za zmarłą

Amerykański muzyk Sixto Rodriguez nagrał dwie płyty i słuch o nim zaginął. Uznano go za zmarłego. Tymczasem w RPA był idolem i symbolem sprzeciwu wobec niesprawiedliwości. O losach artysty opowiada film "Sugar Man", który 22 lutego trafi do polskich kin.

"Dla nas, w RPA, Rodriguez był jak Bob Dylan czy Jimi Hendrix dla Ameryki" - mówi w filmie "Sugar Man", jeden z afrykańskich fanów twórczości Sixto Rodrigueza, poety-włóczęgi z Detroit. "Cold Fact" i "Coming From Reality", dwa krążki nagrane przez Rodrigueza na początku lat 70. stały się "ścieżką dźwiękową" dla mieszkańców RPA w walce z niesprawiedliwością prawa i systemu politycznego.

"Rodriguez mówił nam o establishmencie, o buntowaniu się, o niezależnym myśleniu" - opowiada kolejny z bohaterów "Sugar Mana", filmu dokumentalnego przedstawiającego historię muzyka. "Nic o nim nie wiedzieliśmy, nie było żadnych informacji. Tylko nazwisko i zdjęcie gościa w ciemnych okularach".

Reklama

"Jak sprzedawały się płyty Rodrigueza w Stanach? Sprzedało się chyba z sześć egzemplarzy. Ja kupiłem jeden, moja żona też, kilku znajomych. Jego płyty się nie rozchodziły. Nie mam pojęcia dlaczego" - przyznaje w filmie Clarence Avant, producent, jeden z twórców sukcesów Motown.

Sixto Rodriguez urodził się w Detroit w 1942 roku. Pochodził z rodziny meksykańskich imigrantów. Wychowany w ubóstwie, w swoich utworach podejmował kwestie biedy i rzeczywistości życia w biednych dzielnicach Detroit.

Zadebiutował w 1970 roku albumem "Cold Fact", wydanym nakładem małego wydawnictwa Sussex Records. Rok później nagrał drugą płytę "Coming From Reality", jednak wobec niskiej sprzedaży i mieszanych recenzji, rozwiązano z nim kontrakt.

"Straciłem pracę dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia" - śpiewał Rodriguez w utworze "Cause". Faktycznie, Sussex Records rozwiązała z nim umowę dwa tygodnie przed świętami 1971 roku. Wytwórnia upadła w 1975 roku a o Rodriguezie słuch zaginął. Krążyły plotki, że zastrzelił się na scenie, podczas koncertu, zniechęcony obojętnością widowni.

W 2012 roku, podczas festiwalu filmowego Sundance, zaprezentowano film dokumentalny szwedzkiego reżysera Malika Bendjelloula, pod tytułem "Searching for Sugar Man". Film opowiadał o komercyjnej porażce Rodrigueza w Stanach, jak również o ogromnym sukcesie, jaki odniósł w RPA, gdzie sprzedał niemal pół miliona egzemplarzy samej "Cold Fact". Nie wiadomo dokładnie, jak Rodriguez trafił do RPA. Prawdopodobnie egzemplarz albumu został do Afryki przywieziony z San Fracisco, następnie przegrywany.


W latach 70-tych, australijska wytwórnia kupiła prawa do katalogu Rodrigueza i dystrybuowała jego płyty w Afryce, Australii i Nowej Zelandii. Rodriguez nie miał o tym pojęcia.

W 1998 roku dziennikarz z RPA postanowił napisać tekst o tajemniczym piosenkarzu i jego przedwczesnej śmierci. Spędzając dni na jałowych poszukiwaniach ludzi, którzy mieli do czynienia z Rodriguezem, dowiedział się, że muzyk żyje i pracuje na budowie w Detroit.

Od swojego zniknięcia w 1972 roku, Rodriguez pracował fizycznie, nie zajmując się muzyką, nie mając świadomości własnego sukcesu w RPA. Co prawda zagrał kilka koncertów w Australii na początku lat 80., jednak w niczym nie zmieniło to jego sytuacji życiowej.

W 1981 roku uzyskał dyplom z filozofii na Wayne State University. Nadal pracował jednak przy rozbiórkach starych budynków. W 1998 roku przyjechał do RPA, gdzie zagrał kilkanaście koncertów. Na każdym koncercie zjawiał się komplet publiczności.

Dzięki sukcesowi filmu "Sugar Man", Sixto Rodriguez cieszy się odzyskaną sławą i karierą. Wystąpił m.in. w popularnym programie telewizyjnym "The Late Show" Davida Lettermana a także w programie Jaya Leno. Obie jego płyty doczekały się wznowień na CD, po raz pierwszy w jego karierze, sprzedają się również w Stanach Zjednoczonych i Europie.

Obraz Bendjelloula został nominowany do nagrody Oscara w kategorii najlepszego filmu dokumentalnego oraz do nagrody BAFTA.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sugar Man | Rodriguez | Sugar Man
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy