Reklama

Studenci szkół artystycznych manifestowali przeciwko zmianom w PISF

Absolutną koniecznością jest utrzymanie kinematografii niezależnej od wszelkich decyzji i postaw - podkreślają studenci szkół artystycznych, którzy w poniedziałek protestowali pod MKiDN. Resort zapewnia: nie planujemy rewolucji w PISF.

Absolutną koniecznością jest utrzymanie kinematografii niezależnej od wszelkich decyzji i postaw - podkreślają studenci szkół artystycznych, którzy w poniedziałek protestowali pod MKiDN. Resort zapewnia: nie planujemy rewolucji w PISF.
Uczniowie szkół filmowych i studenci szkół teatralnych protestują pod hasłem "Damy Wam Klapsa" przed resortem kultury i dziedzictwa narodowego w Warszawie /Bartłomiej Zborowski /PAP

Członkowie Inicjatywy Studentek i Studentów Szkół Artystycznych w Polsce - jak podkreślają, "niezależnej, oddolnej i apolitycznej" - którzy w poniedziałek zgromadzili się pod siedzibą resortu kultury, by wyrazić swój "niepokój wywołany obecną sytuacją wokół Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, w związku z decyzją o odwołaniu dyrektor Magdaleny Sroki w trakcie trwania jej kadencji", wystosowali list do wicepremiera, ministra kultury prof. Piotra Glińskiego.

Podpisało się pod nim ponad 1000 osób - studentów 35 uczelni, w tym m.in. PWSFTviT w Łodzi, Warszawskiej Szkoły Filmowej, Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego, Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, Wydziału Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów Politechniki Łódzkiej, Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina oraz Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie.

Reklama

Delegacja protestujących złożyła go później na ręce wiceministra kultury Pawła Lewandowskiego. - Spotkanie przebiegało w bardzo dobrej, merytorycznej atmosferze. Mam wrażenie, że udało mi się wytłumaczyć powody odwołania pani Magdaleny Sroki oraz, że spotkały się one przynajmniej z częściowym zrozumieniem - powiedział Lewandowski.

Jak powiedział, list studentów jest obecnie analizowany, a resort zamierza na niego odpowiedzieć.

- W trakcie spotkania wytłumaczyłem studentom, jaki był powód zwolnienia dyr. Sroki oraz to, co mówiliśmy do tej pory, że nie planujemy żadnych rewolucji związanych z PISF, a konkurs na nowego dyrektora będzie transparentny. Mówiłem także, że minister kultury nie mógł się absolutnie zgodzić na to, by dyrektor państwowej instytucji wystosowywał pismo do naszych potencjalnych kooperantów w Stanach Zjednoczonych w celu zepsucia obrazu Polski i Polaków oraz polskiego rządu za granicą - podkreślił wiceminister kultury.

Dodał, że przedstawił studentom "zawiłości prawne tego zwolnienia i zaprosił ich do tego, by także wystawili swoich przedstawicieli do komisji konkursowych oraz Rady PISF, ponieważ pod koniec listopada wygasa kadencja rady".

Lewandowski rozmawiał również ze studentami, na temat systemu finansowania kinematografii w Polsce - jego wad i zalet. - Poinformowałem również studentów o projekcie ustawy o zachętach do produkcji filmowej, który jest obecnie analizowany przez Departament MKiDN pod kątem legislacyjnym. Niedługo skierujemy go do dalszego procedowania - zaznaczył.

"Jesteśmy przekonani, że sytuacja wokół PISF to sprawa nas wszystkich. (...) Jako młodzi twórcy, którzy w przyszłości chcą tworzyć sztukę w naszym kraju, czujemy konieczność wyrażenia zdecydowanego sprzeciwu wobec coraz dalej posuniętych działań mających na celu zawłaszczenie instytucji kultury przez polityków. (...) Patrząc na tak nagłe zmiany kadrowe spowodowane ingerencją Ministerstwa, boimy się o przyszłość naszej edukacji i o rozwój sztuki filmowej, która jest naszą pasją, a w niedalekiej przyszłości stanie się naszym zawodem" - czytamy w liście.

Jego sygnatariusze podkreślają m.in., że "absolutną koniecznością jest utrzymanie kinematografii niezależnej od wszelkich politycznych decyzji i postaw". "Kino ma nas łączyć, a nie dzielić. Sztuka nie może pozostawać na usługach żadnej partii politycznej ani hołdować gustom władzy. Staje się wtedy niebezpiecznym i wynaturzonym tworem, mogącym łatwo przerodzić się w narzędzie propagandy panującej władzy, wtłaczając społeczeństwu pasującą jej ideologię. Jest wtedy wypaczeniem swojego powołania. Przy jednoczesnej potrzebie wsparcia w postaci narodowego finansowania, film niczym tlenu potrzebuje wolności i odrębności politycznej" - dodali studenci.

"Jako młodzi adepci sztuki mamy nadzieję, że Pan, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, będzie stał na straży najwyższych jej wartości, którymi są wolność i niezależność twórców. Liczymy na utrzymanie rozpoczętej przez dyrektor Agnieszkę Odorowicz, a kontynuowanej przez Magdalenę Srokę, działalności wspierającej kształcenie artystyczne w dziedzinie sztuk filmowych. Nie zaprzepaszczajmy pracy, wysiłku i serca włożonego w rozkwit polskiego kina, którego jesteśmy świadkami i współtwórcami" - napisali.

Na 25 października planowane jest spotkanie przedstawicieli resortu kultury i filmowców.

Przeciwko odwołaniu Magdaleny Sroki z posady dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej protestowali też w liście otwartym do ministra kultury przedstawiciele środowiska filmowego - m.in. z Gildii Polskich Reżyserów Dokumentalnych, Gildii Reżyserów Polskich, Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych, Polskiej Akademii Filmowej, Polskiego Stowarzyszenia Montażystów PSM, Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych PSC, Stowarzyszenia Film 1, 2, Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Stowarzyszenia Kobiet Filmowców, Stowarzyszenia Nowe Horyzonty.

Magdalena Sroka, b. dyrektor PISF, została odwołana ze stanowiska w poprzedni poniedziałek - pomimo negatywnej opinii na ten temat Rady PISF. Jako przyczynę odwołania MKiDN podało: "naruszenie podstawowych obowiązków na zajmowanym stanowisku oraz naruszenie przepisów prawa w związku z listem dyrektor PISF do Christophera J. Dodda, prezesa Stowarzyszenia Amerykańskich Producentów Filmowych". Według ministra, Sroka naraziła na szwank wizerunek Polski i polskich instytucji kultury na arenie międzynarodowej.

Szef Rady Programowej PISF Jacek Bromski poinformował, że list dotyczył zezwolenia na użycie w materiałach reklamowych zdjęć z ceremonii oscarowych, kiedy Andrzej Wajda i Paweł Pawlikowski dostają Oscara. "Był napisany skandaliczną angielszczyzną - adresaci nie bardzo zrozumieli, o co chodzi" - powiedział Bromski. Jak dodał, "zawarto tam również aluzje do cenzury w Polsce".

Sroka przyznała, że pod listem jest jej podpis i że ponosi odpowiedzialność za jego treść i fakt doręczenia go do adresata. "Jednak list został wysłany w maju, był skierowany wyłącznie do senatora, który kilka dni po jego otrzymaniu otrzymał ode mnie przeprosiny wraz z informacją, że zawarte w liście treści nie są oficjalnym stanowiskiem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, uzupełnioną o opis sytuacji, w jakiej doszło do przesłania mu takiej korespondencji. (...)Sprawy kadrowe rozstrzygnęłam wcześniej i nie ma powodu do nich wracać" - wyjaśniała. Odwołana dyrektor PISF przekonuje, że pełne wyjaśnienia w kwestii omyłkowego wysłania tego listu złożyła w MKiDN już w czerwcu.

Magdalena Sroka zastąpiła na tym stanowisku Agnieszkę Odorowicz, pełniącą funkcję przez dwie kadencje. Dyrektorem PISF była od 3 października 2015 r.; jej kadencja miała zakończyć się w 2020 roku.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: PISF | Magdalena Sroka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy