Reklama

Sto kin na świecie przypomni o Brunonie Schulzu w rocznicę jego śmierci

Sto kin na świecie - w tym Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - przypomni postać Brunona Schulza. W 75. rocznicę zamordowania artysty, 19 listopada, wszystkie zaprezentują film "Odnaleźć obrazy", poświęcony odnalezieniu ostatniego fresku Schulza.

Sto kin na świecie - w tym Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - przypomni postać Brunona Schulza. W 75. rocznicę zamordowania artysty, 19 listopada, wszystkie zaprezentują film "Odnaleźć obrazy", poświęcony odnalezieniu ostatniego fresku Schulza.

Jak poinformowała Justyna Tomaszewska z łódzkiego Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, pokaz w Łodzi odbędzie się w niedzielę wieczorem. Centrum Dialogu jest jednym z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie będzie wyświetlany film Benjamina Geisslera "Odnaleźć obrazy". 

Wydarzenie odbędzie się w ramach międzynarodowej akcji "100 cinemas remember Bruno Schulz" (100 kin przypomina o Bruno Schulzu), która ma upamiętnić postać polskiego pisarza i malarza żydowskiego pochodzenia. Schulz został zamordowany przez Niemców 19 listopada 1942 roku na ulicy galicyjskiego Drohobycza. W 70. rocznicę jego śmierci odbyła się premiera filmu "Bilder finden" ("Odnaleźć obrazy") w reżyserii Benjamina Geisslera, opowiadającego o odnalezieniu po latach  ostatnich fresków Schulza i ich późniejszych kontrowersyjnych losach.

Reklama

Według organizatorów wydarzenia, w 15 lat po premierze filmu, która odbyła się w nowojorskim Center of Jewish History, dokument pokazany zostanie w ponad 80 miastach m.in. w Austrii, Brazylii, Czechach, Ekwadorze, Niemczech, Izraelu, Włoszech, Macedonii, Meksyku, Holandii, Rosji, Hiszpanii, Szwajcarii, Ukrainie, Stanach Zjednoczonych. W Polsce projekcje zaplanowano m.in. w Katowicach, Gliwicach, Krakowie, Kielcach, Oświęcimiu i Warszawie. 

Bruno Schulz to znany na całym świecie polski pisarz i malarz żydowskiego pochodzenia, autor zbiorów opowiadań "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod klepsydrą". Urodził się w roku 1892 w Drohobyczu, małym miasteczku w Galicji, prowincji Austro-Węgier. Pochodził z zasymilowanej rodziny żydowskiej, myślał i pisał po polsku, lecz mimo licznych propozycji wyjechania z Drohobycza, który  był jednym z najważniejszych centrów kultury żydowskiej w przedwojennej Europie, nigdy nie zdecydował się na stałe opuszczenie rodzinnej miejscowości; tam też zastała go niemiecka okupacja.

Lata 1941-1942 przetrwał dzięki malowaniu fresków dla dzieci oficera SS Feliksa Landaua na ścianach pokoju dziecięcego w zajętej przez niego willi. Protekcja Landaua nie ocaliła Schulzowi życia; artysta został zastrzelony przez innego funkcjonariusza SS, gdy szedł ulicą Drohobycza. Większość Żydów z tych terenów zamordowano w obozie zagłady w Bełżcu i w lasach Bronicy. 

Po drugiej wojnie światowej bezskutecznie prowadzono poszukiwania ostatnich naściennych malowideł Schulza. Dopiero 9 lutego 2001 roku odkrył je niemiecki dokumentalista Benjamin Geissler. Niedługo potem, w maju 2001 r. przedstawiciele Muzeum Pamięci Ofiar Holocaustu Yad Vashem z Jerozolimy wywieźli fragmenty fresków z Ukrainy, co wywołało międzynarodowe spory.

Film "Odnaleźć obrazy" stanowi dokumentację poszukiwań, odkrycia i nagłego zniknięcia malowideł Brunona Schulza, z uwzględnieniem opinii Yad Vashem, które głosi własne moralne prawo do własności nad freskami oraz władz ukraińskich i polskich, dla których ich wywiezienie było sprawą kryminalną.

Film, który w niedzielę obejrzą widzowie stu kin na świecie, daje też możliwość zapoznania się ze świadectwami nielicznych osób, które pamiętały Schulza i dożyły czasów współczesnych.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy