Reklama

Słynny amerykański bokser chce wrócić do kina

Słynny przed laty bokserski mistrz świata w kategorii średniej, 64-letni Amerykanin Marvin Hagler chce powrócić na plan filmowy, choć z zastrzeżeniem, że nie zamierza występować w scenach miłosnych, aby nie denerwować żony.

Słynny przed laty bokserski mistrz świata w kategorii średniej, 64-letni Amerykanin Marvin Hagler chce powrócić na plan filmowy, choć z zastrzeżeniem, że nie zamierza występować w scenach miłosnych, aby nie denerwować żony.
Marvin Hagler tęskni za pracą przed kamerą /K. Y. Cheng /Getty Images

W przeszłości na ekranach pojawiali się wspaniali pięściarze, jak np. Tommy Morrison, Jack Dempsey, Primo Carnera, Carlos Monzon czy Hagler, który już po zakończeniu kariery wystąpił w kilku filmach takich jak "Indio" i "Wirtualna broń". W Polsce na planie filmowym swych sił próbowali też słynni bokserzy, m.in. Jerzy Kulej, Leszek Drogosz i Jan Szczepański.

"Lubię filmy akcji oraz przygodowe i mam nadzieję, że jeszcze wrócę do tego zawodu, choć nie w scenach miłosnych" - przyznał Hagler, który był niekwestionowanym mistrzem świata wagi średniej od 1980 do 1987 roku. Na sportową emeryturę przeszedł po porażce z Rayem Leonardem. Łącznie stoczył 67 walki, z których wygrał 62 (w tym 52 przez nokaut), zremisował dwie i przegrał trzy.

Reklama

Hagler zniknął z ekranów w 1997 roku i prowadzi spokojne życie we Włoszech wraz z drugą żoną Kay. Komentuje pojedynki bokserskie i uczestniczy w akcjach charytatywnych. Dodał, że jego ulubionym pięściarzem jest obecnie Kazach Giennadij Gołowkin, były czempion wagi średniej

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy