Reklama

Sekrety Monroe, tajemnice Williams

Nagrodzona Złotym Globem za tytułową rolę w filmie "Mój tydzień z Marilyn" Michelle Williams ("Dróżnik", "Mamut", "Tajemnica Brokeback Mountain"), na co dzień nie przypomina słynnej gwiazdy i symbolu seksu. Jej styl to dżinsy i krótka, skromna fryzura "na chłopaka".

A jednak, jako Marilyn, powaliła na kolana widzów i krytykę. Magazyn "Vanity Fair" był pełen zachwytu: "Michelle Williams jest bezbłędna, błyskotliwa i radosna. Trudno wyobrazić sobie lepszy występ w roli ikony!".

- Chciałabym ją grać przez resztę mojego życia - deklarowała Williams, która nie kryje jednocześnie, że do swego wizerunku chłopczycy jest bardzo przywiązana.

- Z krótkimi włosami czuję się sobą - zwierzała się miesięcznikowi "Elle". - Oczywiście podoba się to gejom i moim przyjaciółkom. Mężczyźni hetero nie są fanami tej fryzury. Ścięłam kiedyś włosy dla jedynego mężczyzny hetero, któremu się to podobało. Noszę je jako pamiątkę.

Reklama

Taka deklaracja nie dziwi u kogoś, kto - jak mówi - został wychowany na bajkach o księżniczkach i nie wstydzi się swego romantyzmu.

- Oczekiwanie, że będę piękna, bardzo mnie stresuje. Mam wrażenie, że nie jestem w stanie spełnić tych oczekiwań - zdradza Williams.

- Ale pamiętam moment, gdy ucharakteryzowana na Marilyn szłam z mojej garderoby na plan, ćwicząc jej chód i kołysząc biodrami. Zauważyłam, że kilku mężczyzn mi się przygląda i poczułam, że sprawia mi to przyjemność. Pomyślałam, że tak właśnie mogła czuć się Marilyn - dodaje.

Przypomnijmy, że w 1960 roku Monroe, podobnie jak teraz Williams, zdobyła Złoty Glob dla najlepszej aktorki w komedii lub musicalu (za rolę w "Pół żartem, pół serio").

"Mój tydzień z Marilyn" otrzymał kilka dni temu także sześć nominacji do nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej i Telewizyjnej (BAFTA), które zostaną wręczone 12 lutego w Londynie. Wcześniej, 24 stycznia, poznamy nominowanych do Oscara.

Latem 1956 roku Marilyn Monroe (Williams) jest bez wątpienia najsłynniejszą kobietą na świecie. Ikona seksu i blichtru Hollywood przyjeżdża do Londynu, aby wystąpić w filmie u boku Laurence'a Oliviera (Kenneth Branagh). Podczas jej pobytu na Starym Kontynencie gwiazdą zajmuje się młody asystent reżysera Colin (Eddie Redmayne).

Spędzi z nią niezwykły tydzień, za który większość ludzi oddałaby całe życie. Nie wszystko, co się w tym czasie wydarzy, zapisze się w historii, ale z pewnością pozostanie w sercach dwójki ludzi.


Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mój tydzień z Marilyn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy