Reklama

Russell Crowe: Watykan wywierał naciski na twórców "Egzorcysty papieża"

Russell Crowe gościł ostatnio na Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach, gdzie odebrał nagrodę specjalną za swój wybitny wkład w historię kina. Podczas okołofestiwalowych dyskusji aktor opowiedział między innymi o niewygodnych dla Watykanu kulisach swojego ostatniego filmu zatytułowanego "Egzorcysta papieża". Gwiazdor zdradził, że watykańscy urzędnicy wywierali naciski na twórców głośnej produkcji.

Russell Crowe gościł ostatnio na Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach, gdzie odebrał nagrodę specjalną za swój wybitny wkład w historię kina. Podczas okołofestiwalowych dyskusji aktor opowiedział między innymi o niewygodnych dla Watykanu kulisach swojego ostatniego filmu zatytułowanego "Egzorcysta papieża". Gwiazdor zdradził, że watykańscy urzędnicy wywierali naciski na twórców głośnej produkcji.
Russell Crowe na festiwalu w Karlowych Warach /Roberto Serra - Iguana Press /Getty Images

Podczas pobytu w Karlowych Warach Russell Crowe nie tylko odebrał nagrodę specjalną jury tamtejszego festiwalu, ale razem ze swoim zespołem Indoor Garden Party zagrał koncert podczas ceremonii otwarcia tej imprezy. Aktor wziął także udział w towarzyszących temu wydarzeniu dyskusjach. Podczas jednej z nich opowiedział między innymi o kulisach powstawania filmu "Egzorcysta papieża", w którym zagrał główną rolę.

Reklama

"Egzorcysta papieża": Watykan interweniował w sprawie filmu

Jak zdradził, urzędnicy Watykanu interweniowali w sprawie tej produkcji u reżysera Juliusa Avery'ego. Powodem  było wciąż niewyjaśnione zaginięcie Emanueli Orlandi w 1983 roku. "Powiedziano nam dość wyraźnie, żebyśmy o tym nie wspominali. Oczywiście więc wspomnieliśmy o tym. Nie mówię, że to efekt naszego filmu, ale słyszałem, że papież na nowo otworzył śledztwo w tej sprawie" - stwierdził Crowe.

Przypomnijmy, że tuż po opublikowaniu pierwszego zwiastuna "Egzorcysty papieża", opinie większości widzów były zgodne. Szykuje się finansowa katastrofa filmu klasy B, w którym z niewiadomych przyczyn w roli głównej wystąpił laureat Oscara Russell Crowe. Jednak po premierze produkcji opinie te zostały szybko zweryfikowane. Nie dość, że film Juliusa Avery'ego zarobił w kinach 52 miliony dolarów, to doczekał się też niezłych recenzji.

Bohaterem luźno opartego na faktach filmu  jest tytułowy ojciec Gabriele Amorth. To postać autentyczna. Ksiądz Amorth pełnił funkcję papieskiego egzorcysty przez 30 lat, także podczas pontyfikatu Jana Pawła II. W filmie Avery'ego ojciec Amorth zostaje wezwany do sprawy opętania w opuszczonym hiszpańskim opactwie. Jak się okazuje, jest to jedna z tych rzadkich spraw, za którą stoi prawdziwe zło.

W filmie "Egzorcysta papieża" zasygnalizowano, że w posiadaniu Watykanu znajduje się pokaźna lista opętanych miejsc, którymi ksiądz Amorth ma zająć się w dalszej przyszłości. Dlatego wraz z młodym księdzem staje on na czele papieskiej jednostki odpowiedzialnej za kolejne wypędzenia złych duchów. To stworzyło podwaliny pod stworzenie kontynuacji. Fani filmu już określają "Egzorcystę papieża" jako dzieło rozpoczynające tzw. Watykańskie Uniwersum Filmowe.

"Gladiator 2": Russell Crowe ma już dość pytań o film

W Karlowych Warach gwiazdor odniósł się też do sprawy "Gladiatora 2", do którego zdjęcia rozpoczęły się niedawno na Malcie. W obsadzie zabrakło miejsca dla Crowe’a, ale mimo to gwiazdor wciąż jest pytany o ten film. Crowe nie ukrywa, że jest już tym mocno zirytowany. "Powinni mi, ku..., płacić za te wszystkie pytania na temat filmu, w którym nawet nie występuję!" - odpowiedział jednemu z dziennikarzy podczas Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach. I dodał: "Nie mam niczego wspólnego z tym filmem. W tamtym świecie jestem martwy. Zakopany sześć stóp pod ziemią. Muszę jednak przyznać, że trochę jestem zazdrosny. Przypomina mi się czas, gdy byłem młodszy i to, jak wiele 'Gladiator' dla mnie znaczył".

Mimo sentymentu do tej oscarowej produkcji Ridleya Scotta aktor nie interesuje się jej kontynuacją. "Nic nie wiem na temat obsady 'Gladiatora 2'. Nic nie wiem na temat jego fabuły. Jestem martwy! Jestem jednak pewny, że skoro Ridley zdecydował się po dwudziestu latach na kontynuację tej historii, to musiał mieć ku temu mocne powody. Nie wyobrażam sobie, żeby powstający film nie był spektakularny" - dodał gwiazdor.

Russella Crowe'a już niedługo będzie można zobaczyć w komiksowym filmie "Kraven Łowca" studiów Sony i Marvel. Jego premiera zaplanowano na 6 października tego roku. Gwiazdor ma już kolejne plany. "Następnym moim filmem będzie 'Norymberga'. Zagram w nim Hermana Goringa" - zdradził. Wspomniany film wyreżyseruje James Vanderbilt, twórca słynnego "Zodiaka".

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Russell Crowe | Egzorcysta papieża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy