Reklama

Protest węgierskich filmowców

Filmowcy węgierscy przy wsparciu słynnych kolegów z zagranicy, w tym Andrzeja Wajdy, zaprotestowali w liście otwartym przeciwko planowanej zmianie zasad przyznawania pomocy publicznej węgierskiej kinematografii.

"Rząd węgierski postanowił zastąpić demokratyczny system, oparty na samorządności, a zatem gwarantujący pluralizm, systemem, w którym decyzje podejmuje tylko jedna osoba" - napisali filmowcy w liście opublikowanym we wtorek na portalu internetowym origo.hu.

Autorzy listu odnoszą się do faktu powierzenia przez rząd zadania zreformowania systemu finansowania publicznego w kinematografii amerykańskiemu producentowi węgierskiego pochodzenia Andy'emu Vajnie, mającemu na koncie słynne filmy akcji z lat 80., w tym "Rambo".

"Obawiamy się, że bogactwo kina węgierskiego może być zagrożone" - twierdzą sygnatariusze listu, wśród których jest 9 reżyserów węgierskich - m.in. Bela Tarr i Marta Meszaros - ale także wielkie nazwiska zagraniczne, jak Austriak Michael Haneke, Fin Aki Kaurismaeki, Amerykanin Gus Van Sant, Grek Theo Angelopulos, Belgowie Luc i Jean-Pierre Dardenne czy Wajda.

Reklama

"Sytuacja jest absurdalna. Nie ma kontaktu między branżą a osobami podejmującymi decyzje od 9 miesięcy (czyli od dojścia do władzy centroprawicowego rządu Viktora Orbana); nawet nie wiemy, któremu ministerstwu podlega kino" - powiedział Tarr agencji MTI.

List podpisały także znane aktorki, m.in. laureatka nagrody w Cannes w 1983 r. Niemka Hanna Schygulla i laureatka Oscara z 2008 r. Brytyjka Tilda Swinton.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: akcja protestacyjna | Węgry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL