Reklama

Nie doczekał 80. urodzin. "Opuścił najpiękniejszą scenę, jaką jest życie"

Zmarły w listopadzie 2023 roku Maciej Damięcki był nie tylko popularnym aktorem serialowym ("M jak miłość", "Plebania"), lecz także cenionym artystą scenicznym, mającym na koncie występy w ponad 60 spektaklach. Cieniem na jego karierze kładzie się współpraca z SB. Gdyby żył, obchodziłby dziś 80. urodziny.

Maciej Damięcki urodził się 11 stycznia 1944 roku. Należał do rodziny z aktorskim rodowodem. Jego rodzice, Irena Górska-Damięcka i Dobiesław Damięcki, brat Damian, dzieci Mateusz i Matylda oraz bratanek Grzegorz - wszyscy byli lub są aktorami. Także babka trudniła się tym fachem. Damięcki z dumą mówił, że nie zna podobnego aktorskiego rodu, którego już czwarte pokolenie występuje na scenie i w filmach. Nawet jego żona jest związana z aktorstwem. Chociaż sama nie gra, prowadzi agencję, której klientami byli między innymi Urszula Grabowska i Leszek Lichota.

Reklama

"Aktorstwo nie tylko wyssał z mlekiem matki Ireny Górskiej, oraz odziedziczył po ojcu Dobiesławie Damięckim i babci Alinie Górskiej, aktorce z Wileńszczyzny, ale też przekazał własnym dzieciom" - napisano na stronie Teatru Capitol.

Był ojcem aktorów Mateusza Damięckiego i Matyldy Damięckiej oraz stryjem aktora Grzegorza Damięckiego. Pierwszą jego żoną była córka Adolfa Dymszy - Anita Dymszówna.

Gdy był dzieckiem, często towarzyszył rodzicom, gdy ci jeździli po Polsce wraz z kolejnymi przedstawieniami. Wtedy też postanowił pójść w ich ślady. W filmach zaczął pojawiać się jako nastolatek. Razem ze starszym bratem Damianem debiutował w "Tajemnicy dzikiego szybu" (1956) Wadima Berestowskiego. Aktor wspomina, ze na planie zdarzało mu się podjadać cukier, z którego były zrobione stalaktyty.

Początek jego kariery wiąże się także z pierwszą poważną chorobą. Podczas przygotowań do "Króla Maciusia I" Wandy Jakubowskiej wykryto u niego guza tarczycy. Po operacji jego usunięcia aktor musiał od początku nauczyć się mówić. Jedna ze strun głosowych została wtedy przecięta, a druga uszkodzona.

Maciej Damięcki: Kariera

W 1966 roku ukończył wydział aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej W Warszawie. Miał już wtedy za sobą kilka ról filmowych, między innymi w "Ludziach z pociągu" Kazimierza Kutza, gdzie wcielił się w chłopca zatrzymanego wraz z innymi pasażerami przez nazistowskich okupantów. Gdy ginie pistolet maszynowy, hitlerowcy decydują się rozstrzelać co piątą osobę. Grany przez Damięckiego młodzieniec decyduje się wtedy na ostatecznie bohaterski czyn.

Aktor ze śmiechem wspominał rolę w "Bokserze" (1966) Juliana Dziedziny. Wcielił się tam w młodego boksera. Rola ta sprawiała mu trudność z powodu odruchu zamykania oczu przy każdym ciosie przyjętym na głowę - co przy sparingach z prawdziwymi sportowcami owocowało problemami. Damięcki wspomina, że nie miał tyle samozaparcia co Daniel Olbrychski, który na potrzeby filmu nauczył się boksować.

W kolejnych latach pojawiał się na srebrnym ekranie. Wystąpił w "Bulionerach" jako Boguś, kolega z pracy głównego bohatera, oraz zdominowany przez żonę Jan Grzyb w "Plebanii". Grywał również w "M jak miłość", gdzie wcielał się w postać proboszcza w Grabinie.

W 2023 roku polscy widzowie mogą oglądać Macieja Damięckiego w dwóch superprodukcjach. Wystąpił w netfliksowym "Znachorze". Jego ostatnim filmem okazał się tytuł "Uwierz w Mikołaja", który trafił na ekrany kin 10 listopada 2023.

Damięcki był także cenionym aktorem teatralnym.

Sceniczny debiut aktora miał miejsce 30 grudnia 1965 r. - zagrał Ilię Tielegina w "Wujaszku Wani" w reżyserii Jana Świderskiego w teatrze PWST. Podczas swojej kariery scenicznej wystąpił w ponad 60 przedstawieniach teatralnych. Zagrał m.in.: postać Lola w "Wieczorze zbrodniarzy" w reż. Wandy Laskowskiej (1967), Mularza w "Zemście" (1970) w reż. Gustawa Holoubka, postacie Pijaka VI i Lokaja I w "Ślubie" (1974) w reż. Jerzego Jarockiego, Grabarza w "Hamlecie" w reż. G. Holoubka (1979), Przechrztę w "Nie-Boskiej komedii z Niedokończonym poematem" w reż. Macieja Prusa (1991).

Do roku 2001 Damięcki zagrał w 23 przedstawieniach Teatru Telewizji. Kreował np. Kazia w "Żołnierzu Królowej Madagaskaru" w reż. Wandy Laskowskiej (1967), Staszka w "Weselu" w reż. Lidii Zamkow (1972) i Jakuba w "Powrocie posła" w reż. Jerzego Rakowieckiego (1977). Jego ostatnią rolą w przedstawieniu telewizyjnym był Palacz w "Widnokręgu" w reż. Izabelli Cywińskiej (premiera 14 maja 2001).

Podczas swojej kariery artystycznej wystąpił również w ponad 150 słuchowiskach i spektaklach Teatru Polskiego Radia.

Maciej Damięcki: Człowiek-legenda

Maciej Damięcki zmarł 17 listopada 2023 w wieku 79 lat.

Aktor został pochowany w Alei Zasłużonych na Starych Powązkach.

"Maciek był wspaniałym aktorem. Każda, nawet najmniejsza rólka, to majstersztyk. Szykuje się nowy film, w którym podobno Maciek jest rewelacyjny. W życiu zawodowym był bardzo podporządkowany planom teatralnym. O odwołaniu jakiegokolwiek spektaklu nie mogło być mowy. Właśnie miał zaplanowane przedstawienie, a już się bardzo źle czuł. Po operacjach i rozlicznych rehabilitacjach. Jednak zagrał. Ale po trzech dniach zszedł już na zawsze z tej najpiękniejszej sceny, jaką jest życie" - powiedział brat zmarłego aktora Damian Damięcki.

"Macieju, Maćku, Maciuśku, tatku, ciapku. Jesteś największym przypałowcem, jakiego w życiu spotkałam, można powiedzieć inaczej anegdoto-generatorem. Zostawiłeś nam tak wiele pięknych historii i anegdot, w których grałeś główną rolę. Nie bez przyczyny nasi najbliżsi przyjaciele nazywali ciebie jeszcze za życia człowiekiem legendą" - wspominała ojca Matylda Damięcka.

"Byłeś największym, najsilniejszym, najdzielniejszym, najpoczciwszym, najśmieszniejszym tatą, jakiego mieliśmy. Naprawdę wierzę w to, że gdzieś tam, miliony lat świetlnych od naszej galaktyki, na jakiejś innej tożsamej planecie, ktoś stoi i widzi tę gwiazdkę, która rozświeciłeś na niebie tym, że byłeś" - powiedziała Matylda Damięcka.

Maciej Damięcki współpracował z SB

W 2007 roku "Dziennik" poinformował, że Maciej Damięcki przez 16 lat donosił na najsłynniejsze postaci polskiego świata aktorskiego, w tym m.in. na Daniela Olbrychskiego, Marka Kondrata, Piotra Fronczewskiego i Gustawa Holoubka.

Za swoje informacje nie brał pieniędzy. Jako TW "Bliźniak", Maciej Damięcki spotykał się z oficerami wywiadu 76 razy, a kontakty z SB zerwał dopiero w 1989 roku.

"Współpracowałem o tyle, że jak mnie prosili żebym napisał tę notatkę o Teatrze Dramatycznym i o tym wyjeździe do Ameryki, to napisałem. To potwierdzam, ale nic innego, to są wierutne bzdury" - wyjaśnił Damięcki na antenie TVN24.

Opisując okoliczności podpisania zobowiązania do współpracy z SB, aktor powiedział: "Tak podpisałem, to był 1973 rok. Ja, że tak powiem, wtedy mocno używałem alkoholu i po pijanemu w nocy uderzyłem samochodem marki trabant w tramwaj. Dostałem mandat, koszt uszkodzenia tramwaju wyniósł osiemdziesiąt kilka złotych, zresztą zapłaciłem. Natomiast zabrano mi prawo jazdy i krew zbadano. Po tym fakcie byłem bardzo zgnębiony i przerażony. Zgłosił się do mnie jakiś pan, że on może mi załatwić oddanie prawa jazdy. Poszedłem na to".

Pytany, czy prawdziwa jest informacja jakoby 16 lat współpracował z SB i odbył 76 spotkań oficerami wywiadu, powiedział: "Współpraca trwała mniej więcej dwa lata, potem wyjechałem do Ameryki". Jak dodał aktor, nie miał problemów z uzyskaniem paszportu.

Damięcki stwierdził, że nie zaszkodził swoim kolegom ze środowiska aktorskiego: "Co ja mogłem powiedzieć złego na temat Kondrata, Olbrychskiego czy na temat innych ludzi, ja nic złego nie mogłem powiedzieć, po prostu koleżeńskie stosunki nas łączyły i to jest tyle. Naprawdę sam nic nie pisałem o nich, po prostu wkładali mi w usta wszystkie zasłyszane plotki czy sprawy, o których można się było dowiedzieć, oni prawdopodobnie brali za to pieniądze".

Aktor przyznał, że o sprawie rozmawiał z Gustawem Holoubkiem. "Powiedział żebym się nie przejmował, bo są różne sposoby, żeby włożyć w usta jakieś wiadomości" - ujawnił Damięcki.

W 2009 roku u aktora zdiagnozowano  raka prostaty. Chociaż czuł się dobrze, do badań namówiła go jego żona. W czasie walki z nowotworem na krok nie odstępowały go dzieci. W 2013 roku Damięcki ogłosił, ze udało mu się wygrać z chorobą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Damięcki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy