Reklama

Miała 23 lata i była gwiazdą filmu "Mamma Mia!". Teraz otrzymuje głównie role matek

Amanda Seyfried miała 23 lata, kiedy zagrała w kultowej produkcji "Mamma Mia". Dzisiaj ma 39 lat i wyznała, że najczęściej otrzymuje role... matek. Czy dla aktorki to powód do smutku i rozczarowania?

Amanda Seyfried miała 23 lata, kiedy zagrała w kultowej produkcji "Mamma Mia". Dzisiaj ma 39 lat i wyznała, że najczęściej otrzymuje role... matek. Czy dla aktorki to powód do smutku i rozczarowania?
Julie Walters, Amanda Seyfried i Christine Baranski w filmie "Mamma Mia! Here We Go Again" / UIP /materiały prasowe

Amanda Seyfried: Grywam same matki

Odkąd Amanda Seyfried została mamą, otrzymuje sporo propozycji ról matek. 39-letnia aktorka, która wychowuje dwójkę dzieci, była gościem zakończonego w sobotę festiwalu Berlinale. Przyjechała tam ze swoim najnowszym filmem "Seven Veils" ("Siedem zasłon"), wyreżyserowanym przez Atoma Egoyana ("Niepamięć").

"W mojej karierze grywanie matek to wciąż coś nowego. Odkąd urodziłam, grywam matki. Właśnie to ma ci do zaoferowania Hollywood. Takie role są bardziej wymagające. Nie doświadczyłam tego w pierwszych latach kariery" - wyznała Seyfried.

Reklama

"Czuję, że moja bohaterka w "Seven Veils", szczególnie jako matka, próbuje rozgryźć, w jakim miejscu życia się znajduje. Jako rodzic i jako osoba, która wkrótce ma zamiar rozstać się z mężem. Jej życie prywatne i zawodowe wisi na włosku, podczas gdy ona chce więcej od życia i od swojej kariery. Chce, żeby traktowano ją poważnie jako reżyserkę" - tłumaczy aktorka, cytowana przez portal "Variety".

W filmie "Seven Veils" Amanda Seyfried gra reżyserkę teatralną, która po latach przerwy wraca do pracy, aby zmierzyć się z operą "Salome". Tłumiona przez lata trauma zaczyna jednak wpływać na jej życie.


PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Amanda Seyfried
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy