Reklama

Kolejny aktor powróci w piątej części "Krzyku"?

Nabierają tempa prace nad piątą częścią kultowego "Krzyku". Choć na razie nie są znane żadne szczegóły fabuły przygotowywanego filmu, to wiadomo, że reżyserujący go Matthew Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett są w trakcie rozmów z Neve Campbell. Chcą ją bowiem namówić, by wróciła do roli Sidney Prescott. Swoje zainteresowanie powrotem do kultowej serii wyraził również inny aktor, który pojawił się w pierwszej części.

Nabierają tempa prace nad piątą częścią kultowego "Krzyku". Choć na razie nie są znane żadne szczegóły fabuły przygotowywanego filmu, to wiadomo, że reżyserujący go Matthew Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett są w trakcie rozmów z Neve Campbell. Chcą ją bowiem namówić, by wróciła do roli Sidney Prescott. Swoje zainteresowanie powrotem do kultowej serii wyraził również inny aktor, który pojawił się w pierwszej części.
Matthew Lillard znów chciałby wcielić się w Stu Machera /Mary Evans Picture Library /East News

Tym aktorem jest Matthew Lillard, który wcielił się w postać Stu Machera, jednego z zabójców skrytego za maską Ghostface'a. Aktor w wywiadzie dla serwisu "TooFab" mówi wprost: "Tak, tak, jestem dostępny! Nie znam nikogo, kto nie chciałby wrócić do roli, którą zagrał w młodości. A teraz miałby okazję powtórzyć ją w dojrzałym wieku. Takie coś nie zdarza się często. Nie wierzę jednak w to, że zdecydują się na takie rozwiązanie" - nie kryje Lillard. Już kiedyś miał powrócić do swej roli - w planach twórców trzeciej części "Krzyku" było uczynienie Stu głównym złoczyńcą zarządzającym morderstwami zza krat więzienia. Nie doszło to jednak do skutku.

Lillard dziwi się, że Hollywood tak późno sięga po kolejną kontynuację "Krzyku", który miał swoją premierę blisko 25 lat temu i do tej pory doczekał się czterech części oraz serialu telewizyjnego. Nie jest za to zaskoczony tym, że widzowie uwielbiają postać stworzoną przez Neve Campbell. "Wcale mnie to nie dziwi, że ludzie wciąż lubią śledzić ekranową podróż Sidney Prescott. Myślę, że Neve była tak ujmująca, kiedy była młoda, że ludzie pokochali jej historię i kibicowali Sidney. Interesująca jest też umiejętność kontynuowania jej historii przez prawie trzy dekady" - wyjaśnia aktor.

Reklama

Nadal nie wiadomo, czy w piątej części "Krzyku" rzeczywiście zobaczymy Campbell. Aktorka początkowo nie chciała wracać do roli Sidney w filmie, którego nie wyreżyseruje Craven. Matthew Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett napisali jednak do niej wzruszający list, w którym zapewnili, że swoim filmem chcą oddać hołd Cravenowi. To sprawiło, że Campbell zaczęła poważnie rozważać tę propozycję. "Gwarantuję, że jak nikt inny, Neve jest niestrudzonym obrońcą spuścizny Wesa. I nie zagra w piątej części, dopóki nie zobaczy interesującego pomysłu na nią" - nie ma wątpliwości Lillard.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Krzyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy