Reklama

John Travolta: Kultowe role i skandale

Słynący z kultowych ról aktor, tancerz, piosenkarz, licencjonowany pilot i... skandalista. "Wiele osób przyszło na przesłuchanie, ale żadnej z nich granie nie sprawia tyle radości, co tobie. To zaraźliwe - dlatego cię zatrudniamy" - usłyszał John Travolta na samym początku kariery. I trzeba przyznać, że radość tę widać we wszystkich jego rolach, zarówno obsypanych nagrodami, jak i mniej docenianych przez krytykę.

Słynący z kultowych ról aktor, tancerz, piosenkarz, licencjonowany pilot i... skandalista. "Wiele osób przyszło na przesłuchanie, ale żadnej z nich granie nie sprawia tyle radości, co tobie. To zaraźliwe - dlatego cię zatrudniamy" - usłyszał John Travolta na samym początku kariery. I trzeba przyznać, że radość tę widać we wszystkich jego rolach, zarówno obsypanych nagrodami, jak i mniej docenianych przez krytykę.
Gdzie się podziały włosy Johna Travolty? Podobno od lat aktor nosił peruki /Jon Kopaloff /Getty Images

John Travolta urodził się 18 lutego 1954 roku. Jako najmłodsze dziecko (ma trzy starsze siostry i dwóch braci) był oczkiem w głowie mamy, byłej aktorki, i to ona zachęciła go, by spróbował sił na scenie. W 1971 r. jako 17-latek porzucił liceum i zaczął występować w musicalach na Broadwayu. Niedługo potem wyprowadził się do Los Angeles w pogoni za filmową karierą.

Popularność przyniósł Travolcie serial "Welcome back, Kotter" (1975 roku). Na wielkim ekranie pojawił się rok później w horrorze "Carrie" Briana de Palmy. Był to też czas sukcesów muzycznych - w lipcu 1976 singiel "Let Her In" z albumu "John Travolta" pojawił się na liście "Billboardu".

Reklama

Punktem zwrotnym w karierze Travolty okazał się jednak 1977 rok i rola Tony'ego Manero w "Gorączce sobotniej nocy", która przyniosła mu nominację do Oscara. Choć nie otrzymał nagrody, przeszedł do historii jako najmłodszy (miał wtedy zaledwie 24 lata) nominowany w swojej kategorii. Niemalże z dnia na dzień stał się gwiazdą, a także międzynarodowym symbolem seksu. Po latach przyznał, że "sukces uczynił okres między 25. a 35. rokiem życia bardzo trudnym".

Koniec lat 70. to także kultowy musical "Grease", w którym Travolta, u boku Olivii Newton-John, wcielił się w postać Danny'ego Zuko. Film odniósł gigantyczny sukces - bardziej kasowe w tamtym okresie były jedynie "Szczęki" i "Gwiezdne wojny", after-party po premierze odbyło się w legendarnym Studio 54, a zamykający musical utwór "You're The One That I Want" był hitem przez wiele kolejnych lat.

W latach 80. kariera Travolty nieco straciła impet. "Miejski kowboj" z 1980 roku został jeszcze ciepło przyjęty przez krytykę, jednak kolejne produkcje, jak chociażby "W swoim rodzaju", "Pozostać żywym" czy "Być doskonałym" okazały się klapami finansowymi i przyniosły aktorowi jedynie nominacje do Złotych Malin.

Wyjątkiem pozostaje "Wybuch" Briana De Palmy (1981) - ambitny film inspirowany "'Powiększeniem" Antonioniego i "Rozmową" Coppoli. Wielkim admiratorem obrazu jest Quentin Tarantino, który  - obok "Taksówkarza" i "Rio Bravo" - zaliczył "Wybuch" do trzech swych ulubionych tytułów.

Na przełomie lat 80. i 90. udało się artyście powrócić na prostą filmem "I kto to mówi", który okazał się jego największym sukcesem od czasów "Grease" i doczekał się dwóch sequeli. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w roku 1994 dzięki kultowemu, obsypanemu nagrodami (w tym Oscarem i canneńską Złotą Palmą) "Pulp Fiction" Quentina Tarantino i roli gangstera Vincenta Vegi. Słynny twist z Umą Thurman (niewielu wie, że jest to dokładna kopia tańca z "Ośmiu i pół" Felliniego) dogonił, a w niektórych kręgach nawet przegonił taniec z "Gorączki sobotniej nocy", zaś Travolta znów awansował do pierwszej ligi Hollywood.

Tam już czekał na niego deszcz propozycji takich jak "Dorwać małego" (rola Chiliego Palmera przyniosła mu Złoty Glob), "Bez twarzy" czy "Barwy kompanii". Z kolei za rolę w filmie Johna Woo "Bez twarzy" (1997) Travolta, wspólnie z partnerem Nicolasem Cage'em otrzymali Nagrodę MTV w kategorii "najlepszy ekranowy duet".

Pierwsza dekada XXI wieku przyniosła kolejny przestój w karierze gwiazdora. W 2000 roku wystąpił w "Bitwie o Ziemię" obwołanej jednym z najgorszych filmów wszech czasów. Produkcja otrzymała aż siedem Złotych Malin, w kolejnych latach doszły jeszcze dwie dodatkowe za najgorszy film dekady i najgorszy film w 25-letniej historii plebiscytu, a aż dwie spośród tych statuetek przypadły Travolcie.

Wyjątek wśród średnich tytułów stanowiła rola Edny Turnblad w remake'u "Lakieru do włosów" (2007), ciepło przyjętym zarówno przez publiczność, jak i krytyków (Travolta po raz kolejny nominowany był do Złotego Globu). W tym samym roku na ekrany weszła jednak kolejna nieudana komedia artysty "Gang Dzikich Wieprzy", a w następnym kolejny komediowy niewypał "Stare wygi" (2009), za rolę w którym znów otrzymał nominację do Złotej Maliny.

Travolcie nie szło także w filmach akcji. Zarówno "Metro strachu" (2009) jak i "Pozdrowienia z Paryża" (2010) nie cieszyły się zbyt dużym uznaniem. Na tym tle nieco lepiej wypadł thriller "Savages: Ponad bezprawiem" (2012) Olivera Stone'a, w którym wcielił się w skorumpowanego agenta FBI.

Zrealizowane w kolejnych latach produkcje: thriller "Sezon na zabijanie", w którym zagrał z Robertem De Niro, i kryminał "Fałszerz", w którym z kolei partnerował mu Christopher Plummer, były kompletnymi klapami. Podobnie zresztą jak "Ryzykowny układ" i "Burza" z 2015 roku czy "Dolina przemocy" i "Jestem zemstą" z 2016. Artysta niebezpiecznie szybko zmierzał już nie do kina klasy B czy C, ale racze Z, Ź i Ż.

Ratunkiem okazała się dla Travolty rola Roberta Shapiro w miniserialu "American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona".  Za kreację jednego z prawników tytułowego bohatera gwiazdor otrzymał kolejną nominację do Złotego Globu i pierwszą w karierze nominację do Emmy.

Ostatnie filmowe role Travolty to jednak znów jazda po równi pochyłej. Zarówno biograficzny thriller "Szybki jak śmierć", jak i "Gotti", w którym artysta wcielił się w rolę tytułową, okazały się spektakularnymi klapami. Za rolę w tej ostatniej produkcji Travolta otrzymał aż dwie nominacje do Złotych Malin. O tym, czy znów otrzyma mało prestiżową statuetkę będzie się można przekonać dzień przed rozdaniem Oscarów, czyli 23 lutego.

Wiele kontrowersji wzbudzało od zawsze także prywatne życie artysty. Choć gwiazdor jest od 1991 roku mężem Kelly Preston, to wiele osób twierdzi, że to jedynie "przykrywka", a Travolta tak naprawdę jest homoseksualistą. Przez lata tabuny mężczyzn oskarżało aktora o molestowanie seksualne, ale spory zawsze kończyły się polubownie... Nie mniej rozgłosu wynikało z przynależności artysty do kościoła scjentologicznego, którego członkiem jest od 1975 roku. Ogromna wrzawa wybuchła zwłaszcza w momencie śmierci najstarszego dziecka aktora, syna Jetta w 2009 roku. Tragedia miała być rzekomo spowodowana zaniedbaniami wynikającymi z religii Travolty - scjentologia nie uznaje istnienia chorób psychicznych i dlatego Jett miał być leczony tylko witaminami...


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: John Travolta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama