Reklama

"Disco polo": Jak wizyta w Disneylandzie

Już niedługo na ekrany polskich kin wejdzie obraz jakiego jeszcze w naszym kraju nie było. Opowieść o społecznym i kulturowym fenomenie, jakim w latach 90. okazała się muzyka disco polo, to niezwykle barwna podróż do czasów wielkich przemian.

"Discopolo" w reżyserii Macieja Bochniaka, który wspólnie z Mateuszem Kościukiewiczem jest także autorem scenariusza do filmu, to fabularna produkcja o kulturowym i socjologicznym fenomenie, który na początku lat 90. porwał miliony Polaków. W rolach głównych najzdolniejsi polscy aktorzy młodego pokolenia - Dawid Ogrodnik, Piotr Głowacki oraz Joanna Kulig, wspierani przez doświadczonych Tomasza Kota, Iwonę Bielską i Jacka Komana.

"Discopolo" to opowiedziana dynamicznie i z iście tarantinowską ironią historia młodych utalentowanych muzyków, którzy w brawurowy sposób osiągają szczyty list przebojów. To także opowieść o stanie świadomości, jaki towarzyszył Polakom w początkach wolnego rynku, kiedy wszystko wydawało się możliwe.

Reklama

Bochniak nie wybrał przypadkowo tematu swojego pełnometrażowego debiutu - od kilku lat interesuje się i dokumentuje kulturę disco polo. Zaangażowanie i wiedzę młodego twórcy docenia Tomasz Kot.

- Spotkałem się z reżyserem i jak zobaczyłem, że on konkretnie wie, co chce zrobić, że od lat dokumentuje ten świat, że zna doskonale tych ludzi, to pomyślałem sobie: warto w tym uczestniczyć, i fajnie, że tę propozycję dostałem - mówi aktor.

Bochniak podkreśla, że wszystkie, nawet najbardziej niezwykłe wydarzenia przedstawione w filmie wydarzyły się naprawdę. - Sama fabuła oczywiście oparta jest na dużej ilości wątków prawdziwych. W zasadzie wszystkie wydarzenia na drodze bohatera, to są wydarzenia, które w świecie disco polo, konkretnym muzykom się zdarzyły - podkreśla.

Aktorzy pracujący na planie zgodnie twierdzą, że udział w tak nietypowym i oryginalnym projekcie był dla nich wielkim przeżyciem, ale też świetną zabawą.

- Wspominam te dwa miesiące pracy nad "Disco polo" jak dwumiesięczną wizytę w Disneylandzie - przekonuje Aleksandra Hamkało. - To nie jest film dołujący, smutny, tylko radosny, jaskrawy, barwny, w którym dużo się dzieje. Świetna rozrywka - dodaje Joanna Kulig, prywatnie żona Bochniaka.

Atmosferę na planie chwali także Dawid Ogrodnik. Stwierdza, że to, co się na nim działo było "kwintesencją (...) disco polo w każdym aspekcie". - Poczucie wolności - ono nami zawładnęło. I dawało olbrzymie pole do zabawy - podsumowuje Piotr Głowacki.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Disco polo | "Disco Polo"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy