Reklama

"Benedetta": Znamy datę polskiej premiery kontrowersyjnego filmu

Być może Kościół katolicki nadal nie jest gotowy na usłyszenie głosu kobiet, bo te od wieków stawia pod krzyżem, by płakały. Paul Verhoeven usłyszał głos jednej z nich. Historia największej skandalistki Kościoła katolickiego, siostry Benedetty Carlini, trafi na polskie ekrany 7 stycznia 2022.

Być może  Kościół katolicki nadal nie jest gotowy na usłyszenie głosu kobiet, bo te od wieków stawia pod krzyżem, by płakały. Paul Verhoeven usłyszał głos jednej z nich. Historia największej skandalistki Kościoła katolickiego, siostry Benedetty Carlini, trafi na polskie ekrany 7 stycznia 2022.
Virginie Efira w filmie "Benedetta" /Aurora Films /materiały prasowe

Film Paula Verhoevena wzbudzał spore kontrowersje jeszcze przed swoją premierą w Cannes. I na pewno będzie o nim jeszcze głośniej, gdy już trafi do polskich kin. Reżyser nigdy nie bał się mocnych tematów. To on odpowiada przecież za takie hity kinowe jak "Nagi instynkt", "RoboCop" czy "Elle". I tym razem nie zamierza spoczywać na laurach. "Benedetta" opowiada opartą na faktach historię kontrowersyjnej zakonnicy Benedetty Carlini, która cierpi na niepokojące Watykan wizje religijne i erotyczne.

Reklama

"Benedetta": Historia największej skandalistki Kościoła katolickiego

Krytycy - a przynajmniej ich część - okrzyknęli "Benedettę" błyskotliwą satyrą na Kościół i jego obrzędy, które ukazane zostały przez Holendra jako groteskowy teatr. To również, jak podkreślają niektórzy recenzenci, fascynujący portret kobiet, które, walcząc z opresją patriarchalnego świata, muszą zapłacić wysoką cenę za emancypację. Nie wszystkim jednak odważne dzieło twórcy "Nagiego instynktu" przypadło do gustu.

Podczas gdy krytycy portalu "Indiewire" rozpisywali się o "bluźnierczym stosunku Verhoevena do kościelnych dogmatów", "Variety" z przekąsem zasugerowało, że Holender prawdopodobnie nie zainteresowałby się biografią siostry Benedetty i jej kochanki Bartolomei, gdyby ich łóżkowe ekscesy nie były tak kontrowersyjne. Dość wspomnieć, że w jednej ze scen jako zabawka erotyczna wykorzystana zostaje figurka Maryi.

Holenderski reżyser, który po latach aktywności hollywoodzkiej powrócił do Europy, to jeden z tych, którzy zawsze dotykali tabu z ciekawością neofity i zapałem wynalazcy, przesuwali w sztuce filmowej granice społecznego dyskursu, wzbogacając kino głównego nurtu o autorski sznyt nonkonformisty.

Paul Verhoeven: Bluźnierstwo? Głupie słowo

Podczas konferencji prasowej w Cannes reżyser odniósł się do krytyki jego nowego dzieła. "Doprawdy trudno jest mi zrozumieć, jak można nazwać bluźniercą kogoś, kto opisuje to, co się naprawdę wydarzyło, nawet jeśli miało to miejsce w 1625 roku. Większość rzeczy zdarzyła się naprawdę. Oczywiście, wprowadziliśmy trochę zmian, nie jest to w końcu dokument. Ale nie można zmienić historii. To się wydarzyło. Ci ludzie to robili. A opowiadam właśnie o ludziach, nie o Bogu. Myślę, że słowo bluźnierstwo w tym przypadku jest zwyczajnie głupie" - skwitował filmowiec.

Na początku lipca w rozmowie z "Variety" Verhoeven wyjaśnił, dlaczego podjął ten temat. "Homoseksualizm jest częścią życia, więc powinien być częścią prezentowanych na ekranie ludzkich dramatów. Dlaczego miałbym to ignorować? Pewna część populacji jest homoseksualna, biseksualna i transpłciowa. Taka jest rzeczywistość. Uważam, że historię Benedetty należało opowiedzieć" - podkreślił.

W obsadzie filmu zobaczymy śmietankę europejskiego kina: Virginie Efirę, Charlotte Rampling, Daphné Patakię oraz Lamberta Wilsona. Scenariusz powstał w oparciu o głośną książkę Judith C. Brown "Akty nieskromne - życie zakonnic lesbijek w renesansowych Włoszech".

"Benedetta": O czym opowiada film?

Koniec XVII wieku to czas, gdy ludność w Europie dziesiątkowana była przez szalejącą epidemię. Zamożna rodzina młodej Benedetty Carlini, ujawniającej niespotykane talenty od najwcześniejszych lat, postanawia zawierzyć córkę Bogu. Trafia ona pod skrzydła siostry przeoryszy jednego z toskańskich klasztorów. Dziewczynka szybko wywołuje w nowym miejscu poruszenie, gdy podczas modlitwy w niewytłumaczalny sposób upada na nią figura Matki Boskiej.  

Po osiemnastu latach rola Benedetty (Virginie Efira) w klasztorze jest już zupełnie inna. Kobieta, regularnie doświadczana przez mistyczne wizje, zaczyna być świadoma swojej siły i wpływu, jaki ma na otoczenie. Z jednej strony rywalizuje o władzę ze swoją przełożoną (Charlotte Rampling), z drugiej wdaje się w płomienny romans. Obiektem westchnień bohaterki jest pochodząca z nizin społecznych Bartolomea (Daphné Patakia), która w klasztorze znalazła bezpieczną przystań. Rosnące wpływy Benedetty przysparzają jej również wrogów, i to na samych szczytach religijnej hierarchii. 

Czytaj więcej:

Paul Verhoeven: To historia, nie prawdzie życie

Reżyser "Nagiego instynktu" znudzony scenami seksu

Virginie Efira: Specjalistka od miłości

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Benedetta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy