Reklama

"Amerykańskie graffiti": Kultowy film ma 50 lat. Tak zaczynały gwiazdy kina

We wtorek mija pół wieku od premiery "Amerykańskiego graffiti", głośnego filmu George'a Lucasa, zrealizowanego tuż przed kultowymi "Gwiezdnymi wojnami".

We wtorek mija pół wieku od premiery "Amerykańskiego graffiti", głośnego filmu George'a Lucasa, zrealizowanego tuż przed kultowymi "Gwiezdnymi wojnami".
Charles Martin Smith i Candy Clark w "Amerykańskim graffiti" /Bridgeman Images – RDA /Agencja FORUM

"Wkrótce po swoim znakomitym debiucie ('THX 1138'George Lucas postanowił spróbować sił na drugim biegunie kina. Wyprodukowane przez Francisa Forda Coppolę 'Amerykańskie graffiti' to pełne ciepła, humoru, ale zawierające też nutkę nostalgii, spojrzenie na Amerykę, której już nie ma. Lucas, sprowadzając akcję filmu zaledwie do jednej letniej nocy i koncentrując się na czwórce bohaterów, mówi o ostatnich chwilach niewinności, po których niechybnie przyjdą poważne wybory i odpowiedzialne decyzje" - pisał o produkcji Kuba Armata na stronie Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Reklama

Akcja "Amerykańskiego graffiti" rozgrywa się w 1962 roku w małym kalifornijskim miasteczku i opowiada o czwórce przyjaciół, którzy po ukończeniu liceum, postanawiają spędzić razem ostatnią, szaloną noc. Następnego dnia ich drogi rozejdą się na zawsze.

Curt i Steve zdają sobie sprawę, że stoją u progu dorosłości. Zamierzają wyjechać z rodzinnej miejscowości i rozpocząć studia we wschodniej części kraju. Steve planuje przyszłość ze swoją dziewczyną, z kolei Curt marzy o tajemniczej blondynce.

W ciągu jednej nocy, pełnej zakazanego rock'n'rolla nadawanego przez nielegalne radio Wolfman Jacka, przejażdżek i pościgów potężnymi krążownikami szos i małymi garbusami oraz zdobywania nowych doświadczeń w kontaktach z płcią przeciwną, zmieni się całe ich życie.

Zrealizowane za zaledwie 800 tysięcy dolarów "Amerykańskie graffiti" okazało się ogromnym sukcesem komercyjnym. Film zarobił aż 115 milionów i w dużej mierze przyczynił się do tego, że początkujący wówczas młody reżyser George Lucas otrzymał możliwość realizacji "Gwiezdnych wojen", które zapewniły mu stałe miejsce w historii kinematografii.

Wraz z zachwytami widzów przyszły również słowa pochwały od krytyków. "Amerykańskie graffiti" było nominowane aż w pięciu oscarowych kategoriach i miało szansę na zwycięstwo w najważniejszej z nich - najlepszy film.

Dwoma nominacjami wyróżniono również samego Lucasa, który jednak musiał uznać wyższość Georga Roya Hilla ("Żądło") w kategorii "najlepszy reżyser" i Davida S. Warda ("Żądło") w kategorii "najlepsze materiały do scenariusza i scenariusz oparte na faktach lub na materiałach nigdy wcześniej niepublikowanych". Ponadto doceniono również montaż autorstwa Marcii Lucas i Verny Fields, a także drugoplanową kreację Candy Clark.

"Amerykańskie graffiti" otrzymało ponadto dwa Złote Globy w kategoriach: najlepsza komedia lub musical oraz najbardziej obiecujący nowy aktor (Paul Le Mat), a także zdobyło Brązowego Lamparta na festiwalu w Locarno.

W głównych rolach Lucas obsadził młodych i zdolnych wówczas aktorów. Poza Clark i Le Matem w filmie zagrały późniejsze gwiazdy kina Richard DreyfussHarrison FordRon Howard - dziś znany bardziej ze swoich dokonań za kamerą.

Ciekawy jest zwłaszcza przypadek Forda, który krótko po poznaniu Lucasa na planie "Amerykańskiego graffiti", trafił do jego domu, gdzie miał mu wykonać... meble na zamówienie. Reżyser wiedział bowiem, że Ford jest nie tylko początkującym aktorem, ale również zdolnym cieślą i stolarzem.

Lucas przygotowywał się wówczas do realizacji "Gwiezdnych wojen". Poprosił więc swojego podopiecznego z "Amerykańskiego graffiti", by przeczytał kwestie ze scenariusza, przygotowane dla innych aktorów. Sposób "gry" Forda spodobał się przyjacielowi Lucasa, którym był Steven Spielberg. To właśnie on namówił kolegę po fachu, by powierzył cieśli rolę Hana Solo. W ten sposób zaczęła się wielka kariera artysty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: American Graffiti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy