Reklama

Ameryka Wima Wendersa

Akcja ostatnich filmów Wima Wendersa - "Nie wracaj w te strony" i "Krainy obfitości" - rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych. Niemiecki reżyser od początku swojej twórczości miał jednak obsesję Ameryki o czym przekonać możemy się dzięki kolekcji 4 wczesnych filmów autora "Paryż, Teksas".

"Wim Wenders - kolekcja filmów 1973-1977" - pierwszy z pięciu zestawów filmów niemieckiego twórcy przynosi jego wczesne dzieła: "Szkarłatną literę", "Fałszywy ruch", "Z biegiem czasu""Amerykańskiego przyjaciela".

Reklama

Już pierwszy kadr pierwszego chronologicznie filmu w tym gronie - "Szkarłatnej litery" - zapoznaje nas z obsesją Wendersa. Akcja ekranizacji powieści Nathaniela Hawtorne'a rozgrywa się bowiem w Ameryce, o czym informuje nas pierwszy komentarz narratora. Zrealizowany w konwencji minimalistycznego kina drogi "Z biegiem czasu", mimo że bohaterowie podróżują wzdłuż granicy między Zachodnimi a Wschodnimi Niemcami - także emanuje ambiwalentną tęsknotą za Ameryką.

Zarówno ścieżka dźwiękowa filmu - bohaterowie nucą sobie bluesy Roberta Johnsona i słuchają amerykańskiego rocka, jak też konwencja road movie - każą dopatrywać się w "Z biegiem czasu" swoistej europejskiej odpowiedzi, kontynuacji, bądź polemiki z tym typowo amerykańskim gatunkiem kina. Kiedy więc główni bohaterowie docierają w końcu do opuszczonej bazy amerykańskich żołnierzy, jeden z nich autotematycznie kwituje: "Jankesi skolonizowali naszą świadomość".

Wpływ Ameryki na twórczość Wendersa jest oczywisty; mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że niemiecki reżyser zainspirował niektórych niezależnych twórców amerykańskich. "Z biegiem czasu" to przecież bezpośrednia zapowiedź manifestu nowego amerykańskiego kina - filmu "Inaczej niż w raju" Jima Jarmusha (panowie potwierdzą zresztą twórcze pokrewieństwo, realizując w tym samym czasie podobne tematycznie "Nie wracaj w te strony""Broken Flowers").

Najbardziej otwarcie do kompleksu amerykańskiego Wendersa nawiązuje ostatni film pakietu - "Amerykański przyjaciel". Ekranizacja jednej z powieści Patricii Highsmith o Tomie Ripleyu to melanż thrillera, kryminału i kina noir. Wenders sięgnął po ikony amerykańskiego kina niezależnego - główna rolę Ripleya gra tu Dennis Hopper; w epizodycznych, ale symbolicznych kreacjach zobaczyć możemy tu też idoli Wendersa - Nicholasa Raya i Samuella Fullera.

"Amerykański przyjaciel" to jednak specyficzny hołd Wendersa złożony amerykańskiemu kinu - rodzaj dekonstrukcji, której kilka lat wcześniej w "Zabójstwie chińskiego maklera" próbował John Cassavetes. "Czytany" wprost, ociera się o jawną groteskę - nie podtrzymaniu amerykańskiego mitu, lecz jego podważeniu poświęcić chciał bowiem Wenders poświęcić swój film.

Najmniej amerykański wydaje się być "Fałszywy ruch" - współczesna ekranizacja mało znanego utworu Goethego "Lata nauki Wilhelma Meistra". W tej moralnej przypowieści o znaczeniu samotności po raz pierwszy duch germański bierze górę nad kompleksem amerykańskim twórcy "Nieba nad Berlinem". O nieustannym ścieraniu się tych dwóch sił, kultur, światopoglądów - opowiadają wszystkie filmy Wendersa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wim Wenders | niemiecki | kolekcja | bohaterowie | przyjaciel | Ameryka | wim | filmy | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy