Reklama

Agnieszka Holland z szansą na Oscara!

To film "o ciemnej i jasnej stronie człowieka oraz o tym, jak łatwo przekracza się linię między jednym a drugim" - tak swój nowy obraz "W ciemności" określiła reżyserka Agnieszka Holland. W marcu 2010 roku specjalny wysłannik INTERIA.PL był w Łodzi na planie tej produkcji.

"W ciemności" będzie polskim kandydatem do Oscara 2012 w kategorii najlepszy obraz nieanglojęzyczny - ogłosił we wtorek, 12 lipca, Polski Instytut Sztuki Filmowej. Kandydata wybrała Komisja Oscarowa, powołana przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego.

Film Holland - koprodukcja polsko-niemiecko-kanadyjska, z Robertem Więckiewiczem w roli głównej - przedstawia losy Polaka, Leopolda Sochy, który podczas II wojny światowej z drobnego złodziejaszka staje się bohaterem. Mężczyzna postanawia bezinteresownie ukryć w kanałach grupę Żydów z lwowskiego getta.

Reklama

Ważna część zdjęć powstawała w marcu 2010 roku w Łodzi - w kanałach, w podziemnej rzece Łódce. Byliśmy wtedy na planie - film nosił wówczas roboczy tytuł "Ukryci".

"Postać Sochy jest niezwykle złożona i to właśnie urzekło Roberta Więckiewicza w tym scenariuszu. On sam do końca nie wie, kim jest i dlaczego robi to, co robi. To historia o tym, jak trudno jest żyć" - powiedziała nam wówczas Agnieszka Holland.

Pytana na planie, dlaczego wybrała do głównej roli Roberta Więckiewicza, reżyserka odpowiedziała:

"Jest wspaniały. To jeden z najciekawszych aktorów nie tylko polskich, ale i europejskich swego pokolenia. Ma w sobie taką podwójność, taką ambiwalencję. Bohater filmu nie jest ani całkiem dobry, ani całkiem zły. Robert znakomicie potrafi to pokazać" - mówiła reżyserka.

"To jest bardzo trudny film, z wielu powodów. Po pierwsze, opowiadamy bardzo dramatyczną historię, rozpiętość emocjonalna jest gigantyczna. Po drugie, pracujemy w takich a nie innych warunkach - jest zima, akcja w dużej mierze rozgrywa się w kanałach, więc oprócz tego, że trzeba grać, trzeba mieć jeszcze ... kondycję. W tych warunkach są oczywiście trudności, ale staramy się sobie pomagać, a Agnieszka Holland jest cudowna" - wyznał w rozmowie z INTERIA.PL, w marcu 2010 roku, Robert Więckiewicz.

Zobacz naszą relację wideo z planu filmu "W ciemności":

"To mój trzeci film wracający do czasów Holokaustu, które wciąż są wielkim wyzwaniem dla sztuki. Na większość pytań nie umiemy wciąż odpowiedzieć. Dla mnie, choćby ze względów osobistych, styk polsko-żydowskich dramatów jest szczególnie ważny. Cała niemal rodzina mego ojca zginęła w warszawskim getcie, a moja mama, jako młodziutka dziewczyna, uratowała wraz z przyjaciółkami dwójkę uciekinierów z getta i została odznaczona tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" - powiedziała Agnieszka Holland.

Podkreśliła, że w filmie "W ciemności" nie opowiada o ideach, lecz o ludziach, "zwykłych ludziach, którzy bywają podli i bohaterscy, czasem - jednocześnie".

"Ten film nie stawia żadnej tezy. Przemawia do emocji, myślę, że maksymalnie uczciwie. Bardzo bym nie chciała, żeby został on użyty do jakichś celów propagandowych, służył za argument w doraźnych kontrowersjach" - zastrzegła reżyserka.

Według Dariusza Gajewskiego, opowiadając historię Leopolda Sochy, Holland "uniknęła jednostronności, stawania po którejś wybranej stronie; nie dominuje w tym filmie żadna perspektywa - ani perspektywa polska, ani żydowska, ani niemiecka".

Sama Agnieszka Holland deklaruje, że jako autorkę filmów zawsze najbardziej interesowało ją "ukazywanie tego, jak bardzo skomplikowany jest świat". "Rola 'prokuratora' na pewno mi nie odpowiada. Nie lubię czarno-białych podziałów" - zaznaczyła.

Polskim dystrybutorem filmu "W ciemności" jest Kino Świat. Premiera kinowa zaplanowana jest na wrzesień tego roku.

Prawa do rozpowszechniania nowego obrazu Holland w Stanach Zjednoczonych nabyła z kolei (już w lutym tego roku) firma Sony Pictures Classics, specjalizująca się w promocji i dystrybucji w USA filmów nieanglojęzycznych.

"Sony Classic to najlepszy możliwy dystrybutor amerykański dla filmu obcojęzycznego. Ma ogromne doświadczenie i wielkie osiągnięcia - i w promowaniu filmów do nagrody, i w wynikach box-office" - zwróciła uwagę Holland.

Jak opowiadała, przedstawiciele Sony Pictures Classics zareagowali na jej nowy film ogromnym entuzjazmem.

"Oni kupują bardzo mało filmów, a o naszym zadecydowali natychmiast po projekcji. I nie kryją wiary w jego sukces. Myślę, że żaden polski film od lat nie miał tak dobrego i zmotywowanego dystrybutora. To oczywiście nie gwarantuje nam niczego, ale bardzo zwiększa szanse. Oni najlepiej wiedzą, jak promować film do nagród amerykańskiej Akademii Filmowej, mają na koncie kilkadziesiąt nominacji i sporo wygranych" - dodała Holland.

Film "W ciemności" nosił początkowo tytuł "Ukryci".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Holland | W ciemności | ciemności | Oscary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy