Reklama

"Maraton tańca": Osobista autoterapia

We wtorek w warszawskiej Kinotece można było spotkać wielu artystów i twórców filmowych, m.in. Danutę Szaflarską, Dorotę Kędzierzawską, Annę Romantowską z córką Julią Kolberger, Magdalenę Popławską, Annę Czartoryską, Małgorzatę Buczkowską z mężem Ksawerym Szlenkierem, Ilonę Łepkowską z mężem Czesławem Bieleckim, Rafała Mohra, czy Irenę Karel. Powód do spotkania dała Magdalena Łazarkiewicz, która po długiej przerwie powróciła na duży ekran filmem "Maraton tańca".

- Kiedy ktoś nie robił filmu tak długo jak ja, nie łatwo jest znaleźć powód do powrotu. W tym przypadku były różne, a jeden z nich bardzo osobisty. To była dla mnie swoista autoterapia po traumie jaką była nagła śmierć mojego męża, Piotra oraz producentki filmu Anny Iwaszkiewicz. Marzyłam, aby nakręcić coś pogodnego, na przekór mojemu samopoczuciu. Mój bohater jest zbiorowy, ale ważne jest też tło - prowincja pokazana bez nostalgii, ostro - mówiła Magdalena Łazarkiewicz.

"Maraton tańca" to połączenie komedii i dramatu. Miłosnej historii i bajki. W obsadzie znaleźli się: Joanna Kulig, Filip Garbacz, Olga Frycz, Leszek Lichota, Dariusz Toczek, Łukasz Simlat, Bartłomiej Topa, Krzysztof Konieczny, Maciej Wierzbicki, Piotr Ligienza i Agnieszka Podsiadlik.

Reklama

Akcja filmu rozgrywa się w małym miasteczku na Dolnym Śląsku. Podczas festynu zorganizowany zostaje maraton tańca, w którym biorą udział wszyscy mieszkańcy miasteczka. Do wygrania jest 50 tysięcy złotych. Każdy z bohaterów potrzebuje tych pieniędzy, by odmienić swoje życie. Jeden tańczy na trumnę, drugi na leczenie dziecka, trzeci na spłatę długów, kolejny na własny zakład fryzjerski.

- Ksiądz Damian decyduje się, podobnie jak reszta społeczności, na udział w maratonie tańca, aby zdobyć pieniądze. Nie dla siebie, ale dla kogoś, kto wpadł w poważne kłopoty. Troszkę wykorzystuje swoją pozycję społeczną, ale są to drobne grzeszki. Dla mnie to było niezwykłe spotkanie z Dolnym Śląskiem, bo zdjęcia kręciliśmy dwadzieścia kilometrów od mojego rodzinnego Wałbrzycha. Magda trzymała nad wszystkim rękę i mimo iż pracowaliśmy w trudnych warunkach, nocą, w sztucznym deszczu, przy niskich temperaturach udało nam się zachować poczucie humoru, a to jest chyba najważniejsze - zdradza Leszek Lichota.

Na wiejskiej zabawie pojawiają się dwie też przyjaciółki Agnieszka i Monika, które wystawiają na próbę swoją przyjaźń, gwiazda pop - Dżesika, wrażliwy "Romeo" Krystian, oraz pechowi złodziejaszkowie, którzy jak wszyscy mają chrapkę na całą pulę.

- Magda od początku widziała we mnie Monikę. To jest bardzo wrażliwa dziewczyna, która marzy o tym, aby wyrwać się z tego miejsca na zawsze, wyjechać do Irlandii i założyć własny zakład fryzjerski. Licho, które z niej wyłazi tej nocy, egoizm, zachłanność, pycha nie wynikają, myślę, z jej złego, czy podłego charakteru, ale z tego, jak doświadczyło ją życie. Los bardzo szybko odpłaca jej tym samym. Dostaje nauczkę. Przewartościowuje swoje życie, a dobro zwycięża - mówi Olga Frycz.

Przed polską premierą "Maraton tańca" trafił na kilka międzynarodowych festiwali, m.in. w Santa Barbara w Kalifornii oraz w Pusan w Korei Południowej.

Film dedykowany jest Piotrowi Łazarkiewiczowi i Annie Iwaszkiewicz - "Naszym aniołom", jak głoszą napisy końcowe.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Łazarkiewicz | Maraton tańca | maratony | tańce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy