Reklama

Wykradli ją Wielkiemu Bratu!!!

W nocy z niedzieli na poniedziałek uwielbiana przez widzów Sasha Strunin, po rozmowie ze swoimi najbliższymi współpracownikami, opuściła Dom Wielkiego Brata. Mimo że współmieszkańcy węszą w tym podstęp lub żart Wielkiego Brata, tym razem on nie miał z tym nic wspólnego, a sprawa jest poważna.

W nocy z niedzieli na poniedziałek uwielbiana przez widzów Sasha Strunin, po rozmowie ze swoimi najbliższymi współpracownikami, opuściła Dom Wielkiego Brata. Mimo że współmieszkańcy węszą w tym podstęp lub żart Wielkiego Brata, tym razem on nie miał z tym nic wspólnego, a sprawa jest poważna.

Współpracownicy wokalistki otrzymali dwie zagraniczne propozycje i dlatego zdecydowali się zerwać wcześniej podpisaną umowę z Wielkim Bratem.

Regulamin programu Big Brother zabrania kontaktu ze światem zewnętrznym. Niestety współpracownicy artystki postanowili doradzać jej zza bram Domu Wielkiego Brata.

Po północy pod Domem Wielkiego Brata pojawiły się policyjne radiowozy. Bliscy współpracownicy Sashy Strunin wiedzieli, że łamią warunki zawartej umowy i spodziewali się oporu. Dlatego też postanowili zaangażować w sprawę policję.

Reklama

Tymczasem Wielki Brat dał dowód, że nie zamierza stawać na drodze światowej kariery Sashy. Pytanie tylko, czy takie postępowanie jej współpracowników pomoże młodej wokalistce?

Sasha opuściła Dom ze łzami w oczach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sasha Strunin | brata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy