Reklama

Katarzyna Trzaskalska: Rozmowy bez stresu

- Chcemy inspirować widzów do działania, dzielić się praktycznymi poradami, podpowiadać różne rozwiązania. Będziemy poruszać trudne, kontrowersyjne i wstydliwe tematy - zapowiada współgospodyni programu "Twój Puls" Katarzyna Trzaskalska.

Po blisko trzech latach wróciła pani na wizję. Nie brakowało pani adrenaliny, tego zawodowego, specyficznego tempa?

Katarzyna Trzaskalska: - Na początku oczywiście tak, później już nieco mniej, bo jak się ma dwójkę dzieci, człowiek skupia się na innych sprawach. Coś, co kiedyś wydawało się istotne, teraz nie ma już takiego znaczenia. Patrząc jednak z dzisiejszej perspektywy, rozstanie z telewizją bardzo dobrze mi zrobiło. Po tej przerwie jestem już inną osobą niż kilka lat temu, złapałam dystans - do siebie, do rzeczywistości. Wcześniej liczyła się dla mnie przede wszystkim praca, ale odkąd na świecie pojawił się Franio i Basia, wszystko radykalnie się zmieniło: tryb życia, obrane cele oraz priorytety. Staram się nie martwić na zapas, zamiast tego skupiam się na tym, co jest tu i teraz.

Reklama

Takie podejście do życia sprawdza się?

- Znakomicie. Na pewne sprawy nie mamy przecież żadnego wpływu, więc po co się przejmować czymś, o czym za jakiś czas nie będziemy zupełnie pamiętać. Zresztą co najmniej 80 procent naszych zmartwień z perspektywy życia nie ma żadnego znaczenia. W "Twoim Pulsie" odwiedzają nas eksperci oraz specjaliści z różnych dziedzin, między innymi lekarze i psycholodzy, dzięki którym poznajemy odpowiedzi na niełatwe pytania.

To jest właśnie główny atut programu?

- Nie tylko. Mówimy o ważnych tematach, które dotyczą każdego z nas. Również tych kontrowersyjnych i wydawałoby się wstydliwych. Jak choćby o tym, kiedy matka powinna pójść z córką do ginekologa. Będziemy także rozmawiać o "alkoholizmie na pół etatu", czyli że niewinna lampka wina codziennie wieczorem może być już początkiem problemu. Poruszymy też temat przemocy w rodzinie, wiele osób to ukrywa, bo się wstydzi.

Nie obawia się pani, że tego rodzaju kwestie okażą się dla widza dość trudne w odbiorze?

- Nie szukamy sensacji, skupiamy się na rzeczowej dyskusji. A zamiast o nieosiągalnych dla przeciętnej kobiety ciuchach z modowych wybiegów czy kosmetykach za kilkaset złotych, rozmawiamy o zdrowiu, wychowaniu dzieci, poruszamy kwestie związane z prowadzeniem domu. Doradzamy, jak za małe pieniądze być atrakcyjną albo zrobić coś z niczego. Zdradzamy sposoby na tanie, smaczne, a przede wszystkim zdrowe i łatwe w przygotowaniu potrawy. Zapraszamy też kobiety, które swoim przykładem mogą zainspirować innych. Opowiadają nam o swoich doświadczeniach, osiągnięciach oraz marzeniach.

Czy któryś z poruszanych tematów jest pani szczególnie bliski?

- Jako że jestem matką, na pewno ten związany z dziećmi, ich kształtowaniem i budowaniem poczucia własnej wartości. Ale też, jak chyba większość kobiet, interesują mnie tematy kulinarne. W naszym programie, z pomocą pewnej wspaniałej blogerki, zdradzamy sekrety tradycyjnych polskich dań, o gotowaniu których nie dowiemy się z żadnej książki kucharskiej!

Rozmawiał Artur Krasicki.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy