Reklama

Faworytka "Tańca z gwiazdami"

Natasza Urbańska jest jedną z liderek "Tańca z gwiazdami", ale skromnie podkreśla, że nic jeszcze nie jest przesądzone. "Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta, więc nigdy nic nie wiadomo" - żartuje.

Partner Urbańskiej, Jan Kliment, twierdzi, że Natasza jest bardzo pilną uczennicą.

"Daje z siebie sto procent. Robi duże postępy. Pamiętam nasze pierwsze próby i widzę, jak jest dziś - różnica jest ogromna" - podkreśla tancerz.

Oboje przyznają, że pracuje im się razem znakomicie.

"Janek nie tylko fantastycznie tańczy, ale potrafi też przekazać swoją wiedzę. Jesteśmy pokrewnymi duszami, oboje mamy pozytywne nastawienie do pracy" - twierdzi Urbańska.

Para ćwiczy po kilka godzin dziennie.

"Staram się ten czas wykorzystać maksymalnie, bo wiem, że próby odbywają się kosztem mojego dziecka" - wyznaje piosenkarka.

Reklama

Po urodzeniu dziecka artystka bardzo wcześnie wróciła do pracy.

"Kiedy byłam w ciąży, miałam taki błogi spokój i luz, że nie wiedziałam nawet czy wrócę jeszcze do teatru. Jednak kiedy już urodziłam, poczułam, że chcę wracać, zaczęłam pracować nad sylwetką, głosem i dość szybko wróciłam do tempa życia, jakie miałam przed ciążą" - opowiada żona Janusz Józefowicza.

Obok Anny Muchy, Urbańska jest jedną z faworytek "Tańca z gwiazdami".

"Mamy raz pierwsze, raz drugie miejsce... Są dwie pary typowane na zwycięzców, więc wszystko może się zdarzyć!" - przekonuje piosenkarka.

W programie ogromne znaczenie ma nie tylko taniec, ale także inne elementy, m.in. kreacje uczestników.

"Pamiętam, jak kiedyś w teatrze dostałam okropną sukienkę i wyszłam z płaczem na scenę. Wtedy Józek (Janusz Józefowicz - przyp. red.) powiedział: wyglądasz tak, jak się czujesz - jeśli się uśmiechniesz i wyprostujesz, będziesz piękna w tej i każdej innej sukience. Zapamiętałam sobie te słowa. Taniec zaczyna się od oczu bez względu na to, ile cekinów na siebie włożysz. Tego się nauczyłam przez wiele lat pracy w teatrze" - przyznaje Urbańska.

Niektórzy widzowie uważają, że jako doświadczona tancerka nie powinna się mierzyć z amatorami.

"Grek Zorba też nie był profesjonalistą, a zatańczył tak, że do dziś to pamiętamy. Taniec to forma i emocje. Myślę, że oczekiwania widza wobec mnie są wyższe niż wobec innych uczestników. To mi nie ułatwia zadania, ale mam nadzieję, że sprostam temu wyzwaniu" - kończy artystka.

A już w najbliższym odcinku show w niedzielę, 11 października, gwiazdy wykonają tańce standardowe według american smooth (amerykańskie zasady obowiązujące w tańcach standardowych - przyp. red.). Program otworzy grupa Volt w specjalnie przygotowanym układzie choreograficznym, a w ramach niespodzianki na parkiecie zmierzą się i taneczny pojedynek stoczą dwie zwyciężczynie poprzednich edycji "Tańca z gwiazdami" - Anna Guzik i Agata Kulesza.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska | taniec | Nie wiadomo | 'Gwiazdy' | tańce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy