Reklama

"Chirurdzy": Sandra Oh walczy z szykanowaniem Azjatów w USA

Sandra Oh wygłosiła płomienne przemówienie podczas sobotniej akcji "Stop Asian Hate" w Pittsburghu. Jej zdaniem, w tym kraju z każdy dniem nasilają się bowiem akty agresji wobec emigrantów z regionu Azji i Pacyfiku. Winny tej sytuacji ma być Donald Trump.

Sandra Oh wygłosiła płomienne przemówienie podczas sobotniej akcji "Stop Asian Hate" w Pittsburghu. Jej zdaniem, w tym kraju z każdy dniem nasilają się bowiem akty agresji wobec emigrantów z regionu Azji i Pacyfiku. Winny tej sytuacji ma być Donald Trump.
Sandra Oh /Kevin Winter /Getty Images

Aktorka, której popularność przyniosła rola lekarki Cristiny Yang w serialu medycznym "Chirurdzy" ("Grey's Anatomy"), a przy tym laureatka dwóch Złotych Globów, stanęła w obronie osób azjatyckiego pochodzenia, żyjących na terenie Stanów Zjednoczonych.

"Cześć, nazywam się Sandra Oh. Wielu z nas po raz pierwszy może publicznie wyrazić swój strach i złość" - powiedziała aktorka, która ma azjatyckie pochodzenie (jest urodzoną w Kanadzie córką imigrantów z Korei Południowej).

"Wiem, że wielu członków naszej społeczności jest bardzo przestraszonych i rozumiem to. Jednym ze sposobów przezwyciężenia strachu jest zrozumienie nas" - dodała.

Reklama

Następnie zapytała zebranych, czy zareagują na przemoc.

"Jeśli zobaczysz kogoś z naszych sióstr i braci w potrzebie, czy pomożesz nam?". Tłum odpowiedział: "Tak". "Musimy zrozumieć, że jako Amerykanie pochodzenia azjatyckiego powinniśmy po prostu wyciągnąć rękę do naszych sióstr i braci i powiedzieć: "Jestem tutaj. Jestem dumna, że jestem Azjatką! Należę do tego miejsca!" - wykrzyczała.

Wystąpienie Sandry Oh upubliczniła w sieci inna aktorka, Rebecca Johnson. Wiec odbył się w następstwie strzelaniny w salonach masażu na przedmieściach Atlanty w dniu 17 marca. Zginęło wtedy osiem osób, w tym sześć kobiet pochodzenia azjatyckiego.

Sprawcą zamachu okazał się 21-letni Robert Aaron Long. Po zatrzymaniu zeznał, że jest uzależniony od seksu i wcześniej często korzystał z salonów masażu. Postanowił "wyeliminować" tę pokusę zabijając masażystki.

Według agencji AP, Amerykanie pochodzenia azjatyckiego nie wierzą w tę wersję. Uważają, że od czasów pandemii Covid-19 spotyka ich więcej aktów przemocy, niż wcześniej. Miałoby to być związane z tym, że poprzedni prezydent USA nazwał publicznie Covid-19: "chińskim wirusem".


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chirurdzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy