Sprawa Polańskiego
Reklama

Rodzina Polańskiego już w Gstaad

Władze szwajcarskie przygotowują się w piątek do przeniesienia Romana Polańskiego do aresztu domowego w jego posiadłości w kurorcie Gstaad, który jest od rana oblegany przez dziennikarzy. Media informują, że na miejscu jest już rodzina reżysera.

Rano pod dom Polańskiego podjechały samochody policyjne, z których wysiedli funkcjonariusze, jednak nie wiadomo, czy w którymś z pojazdów znajduje się Polański.

W czwartek szwajcarski resort sprawiedliwości zapowiadał, że Roman Polański zostanie przewieziony do swej posiadłości w piątek między godz. 13.30 a 14. Wcześniej władze, chcąc uniknąć rozgłosu, przewiozły reżysera z aresztu w Winterthur w nieznane miejsce.

Agencja Associated Press informuje, że jej reporter widział w oknie domu w Gstaad dwójkę dzieci, natomiast nie dostrzegł żony Polańskiego - francuskiej aktorki Emmanuelle Seigner. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje, że rodzina reżysera przyjedzie do Szwajcarii, by razem z nim spędzić święta.

Reklama

Agencja AFP pisze o około 50 reporterach i kamerzystach, którzy obserwują niewielką, znajdującą się pod nadzorem prywatnej ochrony, drogę prowadzącą do domu reżysera.

W swej posiadłości Roman Polański ma przebywać pod nadzorem elektronicznym, oczekując na decyzję Szwajcarii w sprawie jego ekstradycji do USA.

Zgodnie z zeszłotygodniowym orzeczeniem szwajcarskiego Federalnego Sądu Karnego, warunkiem opuszczenia przez reżysera aresztu jest wpłacenie kaucji, zdeponowanie dokumentów tożsamości i uprawniających do podróży, a także poddanie się nadzorowi elektronicznemu.

Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym. USA przedstawiły już Szwajcarom wniosek o jego ekstradycję, który jest rozpatrywany przez sąd federalny. Od jego decyzji Polański może się jeszcze odwoływać.

Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem postępowania karnego w USA Polański zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | posiadłości | USA | Gstaad
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy