Reklama

"Życie jest cudem": KUSTURICA O SWOIM FILMIE

Ludzie mnie pytają, dlaczego filmowa akcja rozgrywa się w Bośni, w serbskim środowisku? Bo taka jest prawda o Jugosławii. Tam wszystko było przemieszane. Kiedy wybuchła wojna, ludzie chcieli określić dokładnie swoją kulturową przynależność. Ja nie mogłem. Urodziłem się w Bośni, wychowałem w Sarajewie. Ale mam też w swojej rodzinie przodków serbskich. Te kultury i religie zawsze się mieszały, wojenna nienawiść była często wynikiem propagandy. W przeciwieństwie do Undergroundu w moim nowym filmie jest wiele nadziei. „Życie jest cudem” to film, w którym chciałem odciąć się od ideologii. Pokazać moc, jaką można czerpać z miłości, z natury.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Życie jest cudem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy