Reklama

"Szalone serce": WAŻNE PIOSENKI

Zaczęło się od scenariusza, ale okazało się, że nie jest on najważniejszy. Bad Blake to muzyk i jego utwory są równie istotne. Melodie musiały chwytać za serce, a teksty wzruszać i być prawdziwe. Dobra piosenka musi przemawiać do serc słuchaczy. Z pisania dobrych piosenek słyną T Bone Burnett i zmarły w maju 2009 roku Stephen Bruton.

Zaczęło się od scenariusza, ale okazało się, że nie jest on najważniejszy. Bad Blake to muzyk i jego utwory są równie istotne. Melodie musiały chwytać za serce, a teksty wzruszać i być prawdziwe. Dobra piosenka musi przemawiać do serc słuchaczy. Z pisania dobrych piosenek słyną T Bone Burnett i zmarły w maju 2009 roku Stephen Bruton.

"Realizując film o muzyku country musieliśmy szczególnie zadbać o muzykę. Od razu wiedzieliśmy, że zwrócimy się o pomoc do T Bone'a. Bez niego być może nie nakręcilibyśmy filmu, a nawet jeśli to na pewno nie byłby autentyczny." - mówi Rob Carliner.

Stephen Burton to legenda. Napisał piosenki do takich filmów jak "Bracie, gdzie jesteś?" czy "Spacer po linie". Współpracował z takimi artystami jak Elvis Costello, Roy Orbisom, Tony Bennett, k.d Lang, Alison Krauss, Counting Crows, the Wallflowers, Sam Philips, Gillian Welch czy Ralph Stanley.

Reklama

Filmowcy starali się o współpracę z Burnettem niemal rok. Kiedy Scottowi Cooperowi w końcu udało się spotkać z T Bone'em od razu się dogadali. Kompozytor nie tylko zgodził się napisać muzykę do filmu - został też jednym z jego producentów. Wspomina, że ujęło go słodko-gorzka historia Bada : "Scott Cooper to aktor, początkujący reżyser/scenarzysta, ale i muzyk. Miałem przeczucie, że możemy zrobić świetny film prawdziwie opowiadający o realiach bycia muzykiem."

Burnett przyznaje, że to właśnie Scott przekonał go do zaangażowania się w film : "Powiedział, że "Szalone serce" będzie ponadczasowe. Uwierzyłem mu. Scott zna się na country, wychowywał się na Południu. Wiedział co robi."

Burnett skontaktował się z długoletnim przyjacielem - gitarzystą, autorem piosenek i producentem muzycznym Stephenem Brutonem, który współpracował z takimi artystami jak Kris Kristofferson, Bonnie Raitt, Hal Ketchum, Willie Nelson, Waylon Jennings, The Highwaymen, Johnny Cash, Jimmy Buffett czy Martina McBride i produkował albumy Alejandro Escovedo, Marcii Ball czy Jimmie'ego Dale'a Gilmore'a. Burton zmarł na raka w maju 2009 roku, gdy prace nad filmem dobiegały końca.

"Stephen był cudownym człowiekiem i artystą pełnym pasji. Mimo ciężkiego stanu zdrowia i zmęczenia spowodowanego walką z chorobą, wciąż pracował. Jest współautorem większości piosenek i ścieżki dźwiękowej; poświęcił dużo czasu na pracę z aktorami. Dał z siebie wszystko, by film był autentyczny. Bad Blake i Stephen mają ze sobą wiele wspólnego. Obaj żyli na wysokich obrotach." - mówi Burnett.

Rzeczywiście, Bruton podobnie jak Bad Blake spędził większość życia w trasie. "To interesujący sposób na życie. Liczą się tylko koncerty. Nie dzień wczorajszy czy jutrzejszy, tylko tu i teraz na scenie. To fascynujące i łatwo się zatracić, ale po jakimś czasie człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest normalne życie." - powiedział przed śmiercią.

Burnett również poczuł, że Bad Blake jest mu bliski. To facet, który potrafi wyrazić co czuje w tekście piosenki, ale trudno mu mówić o własnych uczuciach. "W jednej z jego piosenek pada wers mówiący o tym, że życie artysty to błogosławieństwo, ale i przekleństwo. Sztuka to ciężki kawałek chleba. Sądzę, że Bad nie potrafił mówić o swoich uczuciach wprost, ale w muzykę wkładał serce i otwierał się przed słuchaczami. To samo mogę powiedzieć o autorach jego piosenek." - mówi T Bone.

Burnett i Bruton musieli się zastanowić jaka ma być muzyka Bada. Chcieli by brzmiała oryginalnie, a nie jak kopia piosenek którejś z gwiazd country. Nie dało się oczywiście uniknąć inspiracji pewnymi artystami. "Bad przypomina mi artystów, których znam, ale nie wymienię ich nazwisk. Komponując muzykę dla Bada myśleliśmy o tym, jakie byłoby country w alternatywnym świecie. Stworzyliśmy listę muzyków, których Bad słuchał dorastając i inspirowaliśmy się ich twórczością dbając jednocześnie o to, by piosenki były oryginalne." - tłumaczy Burnett.

Na liście znaleźli się tacy muzycy jak The Louvin Brothers, George Jones, Lightnin' Hopkins and The Delmore Brothers, a także Hank Williams, Lefty Frizzell, The Mississippi Sheiks, Jimmy Rogers, Skip James czy Howlin Wolf .

Wśród piosenek Bada znajdują się "I Don't Know" (napisana przez Burnetta i Brutona. Twórcy opisali ją jako "mieszankę twórczości Douga Sama i Zydeco". ), "Hold On" (autorstwa Brutona, Johna Goodwina i Boba Neuwirtha; przewija się przez ścieżkę dźwiękową) oraz "The Weary Kind" (akustyczna ballada, którą Bad Blake pisze w drugiej części filmu. Burnett opisał ją jako owoc życiowej lekcji bohatera.)

Jest jeszcze "Fallin'&Flyin'" - dawny przebój Bada spopularyzowany przez nową gwiazdę country, Tommy'ego Sweeta. "Z tą piosenką wiąże się zabawna historia. Pracowaliśmy nad nią z T Bone'em, ale szło nam jak po grudzie. Jeff [Bridges] zbierał się do powrotu do domu, T Bone też wyjeżdżał. Spytali jakie mam plany na wieczór. Odparłem, że będę nie tam gdzie powinienem, robiąc nie to co należy. T Bone uznał, że to brzmi jak tekst piosenki, a ja na to, że tak właśnie jest. Wziąłem do ręki gitarę i zacząłem grać. Tak narodził się idealny utwór Bad Blake'a. O facecie, który idzie na dno, ale świetnie się przy tym bawi. Upadek jest czasem jak wyzwolenie." - wspominał Bruton.

Jeff Bridges zaangażował się w rolę całym sobą i był dla kompozytorów ogromnym źródłem inspiracji. "Jeff uczestniczył przy powstawaniu piosenek - komponując braliśmy pod uwagę jaki jest Jeff/Bad Blake i jak brzmi. Poza tym, zaangażował do pracy nad muzyką Johna Goodwina. To John stworzył pierwsze takty "Hold On You" - pierwszej piosenki jaką napisaliśmy." - mówi Burnett.

Przy nagrywaniu muzyki zrezygnowano z najnowocześniejszych technik cyfrowych na rzecz dawnych analogowych sposobów. "Pragnęliśmy, by muzyka brzmiała wiarygodnie i odpowiednio do czasów, w jakich teoretycznie została nagrana. W tworzeniu odpowiedniego brzmienia pomagało nam słuchanie płyt CD nagrywanych w latach 80tych - korzystano wtedy z fatalnego sprzętu. Scott nalegał, aby każdy aspekt filmu był autentyczny. Brzmienie muzyki również." - mówi Burnett.

"W każdą z piosenek włożyliśmy całe serce. Każda opowiada inną historię. To kawał porządnego, szczerego country." - mówi T Bone.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Szalone serce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy