Reklama

"Przebacz": AKTORZY

ALEKSANDRA NIEŚPIELAK

Urodzona 13 kwietnia 1974 roku w Kamiennej Górze, uczęszczała do Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Legnicy, w której ukończyła wydział wokalny. Studiowała filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. W 1998 roku ukończyła Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatrlanej w Łodzi. W czasie studiów wystąpiła w epizodach filmów "Gry uliczne" (1996) i "Szamanka" (1996).

Debiutowała główną rolą w "Demonach Wojny wg Goi" (1998) w reżyserii Władysława Pasikowskiego, gdzie wystąpiła u boku Bogusława Lindy. Zagrała w telenoweli "Czułość i kłamstwa". Ogromnym sukcesem w jej karierze był rok 1999 - najpierw stworzyła ciekawą kreację dziewczyny, która marzy o karierze aktorskiej w debiucie reżyserskim Jacka Borcucha - "Kallafiorr" (1999), potem doskonale zagrała w nagradzanym dramacie senasacyjnym "Dług" Krzysztofa Krauze (1999). Pojawiła się również w dwóch produkcjach Łukasza Wylężałka: w filmie "O dwóch takich, co nic nie ukradli" (1999) i w serialu "Policjanci".

Reklama

W 1999 roku wygrała konkurs magazynu "Cinema" dla najlepiej zapowiadającej się aktorki młodego pokolenia - w nagrodę reprezentowała Polskę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. W 2000 roku ponownie zagrała u Krzysztofa Krauze ("Gra"). W 2001 roku ponownie spotkała się na planie z duetem Pasikowski-Linda przy produkcji "Reichu", gdzie zagrała dziewczynę szefa sopockiej mafii.

ROZMOWA Z AKTORKĄ

Jak współpracowało Ci się z aktorami, którzy dopiero debiutowali na wielkim ekranie lub są jeszcze niedoświadczeni?

Staram się nigdy nie podchodzić do współpracy z kolegami na planie w taki sposób, nie myślę, czy są doświadczeni czy nie - dla mnie najważniejszy jest temat filmu, to, co ma on do przekazania. Pamiętam, że gdy sama debiutowałam, to wszyscy na planie bardzo mi pomogli, stwarzając atmosferę niedebiutancką, co bardzo mi pomogło. Dzięki wysiłkom reżysera chyba podobnie było na planie "Przebacz", przez co zupełnie nie miałam wrażenia, że ktokolwiek jest debiutantem. Zresztą, jeśli ktoś kończy szkołę aktorską, to ma już pewną świadomość artystyczną i trudno go nazwać zupełnym nowicjuszem. We współpracy z innymi aktorami odniosłam wrażenie pełnego profesjonalizmu. Może dzięki temu, iż ani przez moment nie myślałam o tym, że są wśród nas debiutanci, mogliśmy skupić się na uniwersalnym przekazie filmu, żeby uchwycić moment, który nas interesuje.

Jak bardzo zamierzona była ta uniwersalność? Stworzyliście historię, która tak naprawdę rozegrać mogłaby się wszędzie w Polsce.

To ciekawe, bo mimo, iż reżyser bardzo chciał, aby historia była umocowana w konkretnym miejscu, czyli na dobrze mu znanym Zakaczawiu pod Legnicą, o którym robił kiedyś film dokumentalny, to faktycznie ze skrawków historii, które miały kiedyś miejsce, z fragmentów wydarzeń i opowiadań złożył historię, która choć od strony filmowej mocno ulokowana, tak naprawdę mogłaby zdarzyć się wszędzie. Zresztą pracując nad filmem, nie zastanawiałam się nad tym - wrażenie przyszło dopiero potem, wraz z pewną refleksją nad tym, czego dokonaliśmy. W trakcie filmu istotniejsze było nasze odczucia, uwagi, rozterki dotyczące tego, jak my byśmy się zachowali w danej sytuacji... Zresztą niesamowita jest współpraca z reżyserem, który kręcił filmy dokumentalne, który jest tak wyczulony na szczegóły i wyłapuje każdy fałsz, który pojawia się w grze aktorów. Wszystkie nieistotne bolączki umiejętnie spychał na dalszy plan, dając nam możliwość pełnego "wejścia" w role.

Materiały VIVARTO

GABRIELA KOWNACKA

Urodziła się we Wrocławiu, w 1971 roku ukończyła III Liceum Ogólnokształcące i zdała maturę. W tym samym roku dostała się na wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie na ulicy Miodowej. Rektorem Szkoły w owym czasie był aktor wszech czasów Tadeusz Łomnicki, na wydziale reżyserii studiowała m. in. Maria Fołtyn, a uczyli m. in. Zofia Mrozowska i Ryszarda Hanin, Jan Swiderski, Aleksander Bardini, Andrzej Łapicki i Tadeusz Łomnicki. Będąc na pierwszym roku, zagrała rolę Zosi w "Weselu" Andrzeja Wajdy.

Dyplom ukończenia P.W.S.T. otrzymała w 1975 z tytułem: magister sztuki aktor dramatyczny. W 1975 zaangażowała się do Teatru Kwadrat w Warszawie, gdzie zadebiutowała tytułową rolą w sztuce "Pepsie", Pierrette Bruno w reżyserii Edwarda Dziewońskiego, twórcy i dyrektora tego teatru. W tym samym roku w Teatrze Telewizji zagrała rolę Maggie w sztuce Arthura Millera "Po upadku" w reżyserii Andrzeja Łapickiego. W 1977 roku otrzymała nagrodę im. Cybulskiego za rolę Maggie i hrabianki Rity w "Trędowatej" Jerzego Hoffmana. W 1978 otrzymała od Erwina Axera propozycję angażu do Teatru Współczesnego w Warszawie, a potem w roku 1983 od Jerzego Grzegorzewskiego, który tworzył zespół po objęciu dyrekcji Teatru Studio w Warszawie. W 1983 roku urodziła syna Franciszka Kownackiego. W 1998 jeszcze jako aktorka Teatru Studio zagrała gościnnie w Teatrze Narodowym rolę siostry Dory w "Halce Spinozie" wg Witkacego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Od 1999 roku jest aktorką Teatru Narodowego.

GABRIELA KOWNACKA O FILMIE

Scenariusz "Przebacz" od początku wydawał mi się bardzo interesujący, miał w sobie nerw współczesności, czegoś autentycznego. Jest w tej historii też coś, co mnie interesuje osobiście - postawienie człowieka wobec losu, przeznaczenia, naznaczenia tym, co dostajemy od życia i co z tym możemy zrobić. Moja bohaterka to inteligentka, ale dotknęło ją wielkie niepowodzenie, które spowodowało jej degrengoladę. Starałam się stworzyć postać złamaną, dotkniętą, ale jednocześnie próbowałam tchnąć w nią jakąś nadzieję.

Jestem złakniona fabuły, czegoś niekonwencjonalnego, stąd decyzja, by zagrać w tym filmie. Wciąż pamiętam szczególną atmosferę na planie, ekipa, aktorzy to byli ludzie młodzi, zaangażowani w to, co robili. Wszyscy mieliśmy wrażenie, że uczestniczymy w czymś prawdziwym, niecynicznym. Mam nadzieję, że udało mi się wnieść coś własnego do filmu, że mam w nim swój udział, że mogłam się podzielić doświadczeniem z młodymi aktorami. To było dobre spotkanie (...)".

"Gazeta Wyborcza" z dnia 15 stycznia 2007 ("Kiedy miłość jest karą")

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Przebacz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy