Reklama

"Postrach nocy 3D": TAKTYKA I STRATEGIA STRASZENIA

Producent Michael De Luca uważa, że nie jest łatwo zrobić dobry film grozy.

Producent Michael De Luca uważa, że nie jest łatwo zrobić dobry film grozy.

- Wyzwaniem przy każdym filmie o wampirach - o czym świadczy wiele hollywoodzkich produkcji - jest konieczna przecież choćby szczypta oryginalności. Jak nadać opowieści nowy kierunek i smak, podczas gdy temat jest znany w literaturze od stuleci, a filmów nakręcono już setki? Jego zdaniem, najważniejsza odpowiedź na to wyzwanie to zaskakujący i precyzyjny scenariusz. Bo dobra opowieść zawsze przyciąga twórczych ludzi. Tak, według Rosenzweig, stało się i tym razem: - Wielu zdolnych pisarzy, którzy cenią ten gatunek, zgłaszało się do nas na wieść, że myślimy o nowej wersji "Postrachu nocy". Dzwonili, chcąc stać się częścią tego projektu, ponieważ byli zdania, że ta historia daje pole do popisu, otwiera możliwości. W końcu zdecydowano się na współpracę z Marti Noxon, pamiętając o jej sukcesie jako scenarzystki i producentki serialu "Buffy, postrach wampirów". De Luca mówił: - Kandydaturę Noxon zasugerował nam jej agent. Pomyśleliśmy, że jest świetna, ale obawialiśmy się, że nie będzie zainteresowana kolejną wampirzą opowieścią. Ale okazało się, że jest wręcz przeciwnie; szybko napisała pierwszy szkic scenariusza. Autorka starała się trzymać blisko koncepcji producentów: film miał płynnie przechodzić od tonacji komediowej do prawdziwego straszenia. Gaeta komentował: - Myślę, że zrozumieliśmy się doskonale i Marti świetnie zinterpretowała na nowo tę klasyczną już opowieść. Przede wszystkim dodała jej emocjonalnej głębi, koncentrując się na postaciach i ich relacjach, nie tracąc przy tym ani na chwilę z oczu dynamiki opowiadania. Wtórował mu reżyser: - To nie jest prosty film spełniający elementarne oczekiwania wielbicieli gatunku. Marti zachowała doskonałą równowagę pomiędzy elementami thrillera, horroru i humoru. Groza była jednak bardzo ważna, ponieważ wampir nie jest tu spragnioną miłości, nieszczęśliwą istotą, ale bezwzględnym drapieżcą, jak rekin w "Szczękach". Noxon mówiła: - W czasach, gdy wampiry wkroczyły do głównego nurtu popkultury - do wysokobudżetowych filmów czy seriali telewizyjnych, związany z nimi element szoku i mrocznej tajemnicy zaczął zanikać. Dominują wampiry romantyczne. Chcieliśmy tego uniknąć, dlatego trzymaliśmy się ducha oryginalnego filmu. Farrell dodawał zaś: - Wampir, którego gram, nie ma w sobie nic romantycznego. To po prostu zabójca. Może trochę znudzony, bo działa już jakieś czterysta lat, ale ciągle musi się tuczyć cudzą krwią. Więc to robi.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Postrach nocy 3D
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy