Reklama

"Pokój syna": WYWIAD Z LAURĄ MORANTE

Jak zapamiętałaś pracę nad Pokojem syna?

Zarówno Nanni Moretti, jak i ja jesteśmy rodzicami i dlatego było to dla nas niezwykle głębokie i wzruszające doświadczenie. Trudno nie identyfikować się z tak wielkim bólem. Podczas zdjęć nie myślałam jednak o moich córkach. Starałam się oddzielić swoje prawdziwe emocje od filmu. Uważałam, że wtedy końcowy efekt mojej pracy będzie lepszy.

Czy istnieje sposób, by dozować emocje?

Pewnego dnia jedna z aktorek zapytała mnie, czy naprawdę musi płakać. Odpowiedziałam: „Nie, musisz grać”. Aktorzy, którzy zmuszają się do myślenia o smutnych rzeczach, gdy grają smutne sceny wypadają sztucznie i cynicznie na ekranie. Warunkiem wiarygodności jest uczciwość.

Reklama

Paola i Giovanni, rodzice Andrei, zachowują się odmiennie w obliczu śmierci syna.

Giovanni, stara się wyrazić swój ból poprzez złość, stara się zachowywać jak „prawdziwy mężczyzna”. To mu się jednak nie udaje. Paula dopuszcza ból do siebie, pozwala, by swobodnie ewoluował. Jest także mniejszą ateistką od męża. Nie odnajduje co prawda pocieszenia w religii, ale potrafi odczuwać radość, gdy znajduje list od Arianny, dziewczyny syna, która nie wie o jego śmierci. Jej radość jest irracjonalna: czuje, że światło życia przedziera się w tej chwili przez mrok śmierci. To była dla mnie bardzo trudna rola - musiałam pokazać radość mimo dojmującego bólu.

Czy ojciec zawinił czymś wobec swego syna?

My, rodzice zawsze czujemy się winni, bo uważamy siebie za bogów i chcemy, by nasze dzieci właśnie tak nas postrzegały. A przecież każdy ma prawo popełniać błędy. Można je naprawić. Nasze dzieci także muszą to zrozumieć. Najważniejsze jest to, by dobrze wypełniać swą rodzicielską rolę. Nie należy tworzyć związków z dziećmi na zasadzie całkowitej równości, bo wtedy pozbawiamy je radości dzieciństwa, niewinności i wolności. Chodzi mi tu o wolność do walki ze swoimi wrogami, nawet jeśli tymi wrogami są rodzice.

Więc nie powinniśmy oskarżać Giovanniego, o to, że nie poświęcał synowi dość uwagi?

Myślę, że Giovanni od samego początku czuje się winny. Uważa, że jest zbyt surowy. Jego syn nie wygrywa w zawodach, a on nie potrafi tego zaakceptować. Dopiero potem zdaje sobie sprawę z popełnionego błędu. Mimo to nie potrafi go naprawić. Giovanni jest jednak w gruncie rzeczy dobrym ojcem. Gdyby syn nie zginął, prawdopodobnie doszedłby z nim do porozumienia.

Powiedziałaś na jednym z pokazów, że jesteś pewna, że zrobiliście piękny film. Czy jednak Pokój syna jest szczerym filmem? Czy łzy widzów nie są efektem moralnego szantażu?

W filmie nie ma żadnej manipulacji. Śmierć jest w nim pokazana w przerażająco konkretny sposób. Nanni powiedział, że chciał opowiedzieć historię bólu, który nie łączy, lecz dzieli. Każdy z członków rodziny podąża własną drogą próbując żyć dalej po tragedii, która się wydarzyła. Pokój syna to piękny i zarazem bardzo szczery film.

materiały promocyjne producenta

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Pokój syna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy