Reklama

"Planeta skarbów": WPROWADZENIE

Thomas Schumacher, prezes Walt Disney Feature Animation, mówi: Źródłem inspiracji dla pełnometrażowego, animowanego filmu z wytwórni Disneya może być starożytny mit, legenda, tradycja ustna, oryginalna nowela filmowa, a czasem klasyczny utwór literacki, tak jak to było w przypadku "Tarzana" czy "Dzwonnika z Notre Dame". Tym razem sięgnęliśmy po fantastyczną opowieść Roberta Louisa Stevensona, klasyczną powieść przygodową o piratach i poszukiwaniu ukrytego skarbu. John Musker i Ron Clements przenieśli już na ekran "Małą syrenkę" i "Aladyna", postanowiliśmy więc powierzyć im naszą "Planetę skarbów", która wydała nam się wymarzonym materiałem na pełnometrażowy film animowany. Łączy bowiem elementy przygodowe i komediowe, a jej akcja rozgrywa się w fantastycznym świecie, który daje animatorom ogromne możliwości. Nie zawiedli oni pokładanych w nich nadziei - dzięki ich inwencji i ciężkiej pracy bohaterowie "Planety skarbów" tworzą wspaniałe kreacje aktorskie, których próżno szukać w innych filmach rysunkowych. "Planeta skarbów" łączy elementy animacji tradycyjnej i komputerowej. Po raz pierwszy udało nam się stworzyć "wirtualne dekoracje", dzięki którym bohaterowie mogą się poruszać w trójwymiarowej przestrzeni.

Reklama

Jak wspomniano "Planeta skarbów" łączy elementy animacji tradycyjnej i komputerowej. Większość postaci rysowano ręcznie. Wyjątkami są John Silver, który łączy elementy obu technik i B.E.N., którego w całości animowano komputerowo. W ponad 75% ujęć zastosowano elementy techniki zwanej "głęboką perspektywą" - od malowanych rekwizytów po "wirtualne dekoracje" - podczas gdy w zrealizowanym w 1999 "Tarzanie" można je było oglądać zaledwie przez 10 minut. "Głęboka perspektywa" pozwala wykreować trójwymiarowe modele w pamięci komputera dzięki "pociągnięciom pędzla", które mają swoje punkty odniesienia w przestrzeni. Dzięki "wirtualnym dekoracjom" można tworzyć trójwymiarowe przestrzenie. Można w nich symulować dowolne warunki oświetlenia, a kamera ma pełną swobodę ruchu - może panoramować i zmieniać punkt widzenia.

Dzięki nowym technikom, postacie mogą się cieszyć większą swobodą ruchów. John Musker mówi: W jednej ze scen filmowy Jim surfuje w przestrzeni niczym prawdziwy miłośnik sportów ekstremalnych. Dzięki "Planecie skarbów" poczuliśmy smak wolności - mogliśmy robić wszystko to, co dyktowała nam nasza inwencja.

Cyborga Johna Silvera powołał do życia Glen Keane, któremu zawdzięczamy m.in. Arielkę, Bestię, Aladyna, Pocahontas i Tarzana. Keane był odpowiedzialny za projekt postaci i animację tych jej części, które rysowano ręcznie. Rozrysował także scenopis obrazkowy do kilku kluczowych sekwencji filmu. Mechaniczne ramię, nogę i oko animował Eric Daniels, pionier animacji komputerowej, który pomógł wdrożyć "głęboką perspektywę".

Glen Keane mówi: Początkowo martwiliśmy się przede wszystkim o harmonijne połączenie elementów tradycyjnych i komputerowych, szybko jednak zrozumieliśmy, że wszystko sprowadza się do aktorstwa: jak pokażemy myśli i emocje targające Johnem Silverem? To właśnie pochłonęło nam najwięcej czasu. Zdawaliśmy sobie bowiem sprawę, że kwestie techniczne nie mogą rzutować na przebieg akcji i charakter postaci.

Na potrzeby każdej sceny Keane przygotowywał wstępne szkice obejmujące także mechaniczne elementy postaci Silvera. Po zeskanowaniu ich do pamięci komputera do pracy przystępował Eric Daniels, który "doszlifowywał" części mechaniczne nakładając na rysunek dodatkowe warstwy. Glen Keane mówi: Techniki animacji komputerowej zmuszają mnie do ciągłego doskonalenia mojego rzemiosła. Po zakończeniu pracy nad każdym kolejnym filmem czuję, że czegoś się nauczyłem.

Funkcję koordynatora animacji komputerowej pełnił Kyle Odermatt, pracą czterdziestoosobowej ekipy - która wykreowała na ekranie m.in. ogień, dym, wirujące czarne dziury, eksplozje, kosmiczne burze i setki tysięcy złotych monet - kierował Dave Tidgwell.

Producent Roy Conli mówi: Siedemnaście lat temu, gdy John Musker i Ron Clements zaproponowali, byśmy zajęli się tym projektem, "Planeta skarbów" nie mogłaby powstać. Zgodnie z obowiązującą wtedy techniką poszczególne kadry rysowano ręcznie, a obrazy były bardzo "płaskie". Dopiero dzięki technikom takim jak "głęboka perspektywa" i animacja komputerowa, znaleźliśmy sposób, aby połączyć tradycyjną animację z elementami przestrzennymi, co przydało filmowi dodatkowego wymiaru.

Musker i Clements od początku chcieli przenieść akcję "Wyspy skarbów" w świat znany nam z filmów fantastyczno-naukowych. Ron Clements mówi: Zależało nam, by wykroczyć poza nasz wszechświat i stworzyć fantastyczny świat, który nie będzie ani przeszłością ani przyszłością. Od dawna jestem wielkim fanem fantastyki i marzyłem, by zrealizować animowany film utrzymany w tej konwencji. "Wyspa skarbów" wydawała się idealnym materiałem, bo to powieść ponadczasowa, a ja nie chciałem brać się za nic, co szybko stanie się przestarzałe. Chcieliśmy, by nasz film wyglądał tak, jakby Stevenson napisał powieść science fiction. W naszym filmie oglądamy przyszłość z perspektywy XVIII stulecia. Nie ma w nim komputerów, telewizji czy kuchenek mikrofalowych, a jedynie wyobrażenia ludzi współczesnych Stevensonowi na temat tego, jak wyglądać będzie przyszłość. Akcja "Planety skarbów" rozgrywa się w fantastycznym świecie - w przestrzeni kosmicznej jest atmosfera, którą mogą oddychać bohaterowie. To film retro, który emanuje ciepłem niespotykanym w innych filmach tego gatunku.

Za styl wizualny filmu odpowiedzialny był kierownik artystyczny Andy Gaskill, z którym Musker i Clements współpracowali wcześniej przy "Herkulesie". Reżyserzy zasugerowali zasadę "70-30", w myśl której 70% dekoracji i rekwizytów mieć będzie swoje korzenie w przeszłości, a pozostałych 30% - w przyszłości. Widzowie zobaczą więc na ekranie osiemnastowieczne galeony, które wyposażone będą w nowoczesne rakiety i inne elementy futurystyczne. Twórcy czerpali natchnienie z brandywińskiej szkoły malarskiej, którą współtworzyli m.in. tak słynni artyści jak Howard Pyle, N.C. Wyeth i Maxfield Parrish. Wyeth ilustrował znane wydanie powieści Stevensona z 1911. Powrócili tym samym do techniki malarstwa olejnego, którego w studiu Disneya nie stosowano od czasu zrealizowanego sześćdziesiąt lat temu filmu "Bambi". Animatorzy odpowiedzialni za tło musieli więc pracować w nowym dla siebie stylu.

Koordynator tła Dan Cooper mówi: To pierwszy film, który malowaliśmy w całości w pamięci komputera. Nadal malujemy pociągnięciami, z tym że zamiast pędzla używamy kursora. Nie było mowy o malowaniu ręcznym, bo farby olejne potrzebują sześciu miesięcy do roku, by wyschnąć. W komputerze efekty osiąga się natychmiast.

Filmowy okręt RLS Legacy, osiemnastowieczny galeon, którym podróżują bohaterowie, wykreował scenograf Steven Olds. Przy projektowaniu scenografii wspomagał go Frank Nissen, disneyowski specjalista od scenopisu obrazkowego.

Prace nad "Planetą skarbów" potrwały cztery i pół roku. Animację rozpoczęto w 2000, ekipa składała się z 350 artystów, animatorów i techników.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Planeta skarbów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy