Reklama

"Pinokio": GŁÓWNI BOHATEROWIE

Pinokio

Roberto Benigni

(Jacek Braciak)

„W wolnych chwilach Dżepetto strugał z drewna dziecinne zabawki i zgromadził ich w swoim zakładzie wiele. Nie miał tylko dzieci, którym mógłby je ofiarować. Dlatego też czuł się bardzo samotny. Pewnego dnia, gdy dostał pachnący, lipowy klocek, postanowił wystrugać dużego, jak prawdziwy chłopiec, pajaca.

Kiedy pajacyk był gotów, Dżepetto dał mu na imię Pinokio.

Pinokio był bardzo żywym i psotnym pajacykiem. Najgorsze było zaś to, że kiedy nabroił, zawsze próbował zrzucić winę na innych. Gdy kłamał, jego drewniany nosek wydłużał się i Dżepeto od razu wiedział, że pajacyk nie mówi prawdy.”

Reklama

Dżepetto

Carlo Giuffre

(Włodzimierz Bednarski)

„Dawno, dawno temu, w pewnym mieście, żył stary stolarz Dżepetto, który przez całe życie zajmował się tym, co lubił najbardziej: robieniem mebli i różnych drewnianych sprzętów, małych i dużych.”

Błękitna Wróżka

Nicoletta Braschi

(Agnieszka Kunikowska)

Pinokio bywał w nie lada opałach. Na szczęście z pomocą przychodziła mu Błękitna Wróżka. Opiekowała się nim, a gdy Pinokio szczerze obiecał, że będzie chodził do szkoły, uczył się pilnie, że zawsze dotrzyma danego słowa i że nigdy nie będzie kłamał – w nagrodę zamieniła go w prawdziwego chłopca. Pinokio miał teraz ludzką twarz i prawdziwe ręce i nogi. A najważniejsze, że miał prawdziwe, dobre, kochające, ludzkie serce.

– Co się w końcu stało z monetami? – spytała wróżka.

– Zgubiłem je – odrzekł pajacyk, choć tak naprawdę trzymał pieniądze w kieszeni.

Jak tylko Pinokio skłamał, nos zaczął mu rosnąć i rosnąć. Już po chwili był dwa razy dłuższy niż wcześniej.

– Gdzie je zgubiłeś?

– W lesie, tu, niedaleko...

Nos natychmiast wydłużył się jeszcze bardziej.

– W takim razie chodźmy ich poszukać...

– To znaczy... nnie – próbował poprawić się Pinokio. – Nie zgubiłem ich tylko... tego... niechcący połknąłem je razem z lekarstwem.

Wraz z kolejnym kłamstwem nos znów zaczął rosnąć. Wkrótce stał się tak długi, że biedny pajac nie mógł ruszyć głową. Przy najmniejszym skinieniu nos zawadzał o łóżko, uderzał w ścianę albo – jak niechciany przybysz – stukał to do drzwi, to znowu do okna.

Błękitna roześmiała się.

– Czemu się śmiejesz? – niepewnym głosem zapytał pajacyk.

– Ponieważ kłamiesz jak z nut! Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i – jak to widać na twoim przykładzie – baaardzo długi nos!”

Świerszcz

Peppe Barra

(Jacek Brzostyński)

Mądry i przewidujący. Wielokrotnie ostrzegał Pinokia przed nieszczęściami czekającymi niegrzecznych chłopców. Zawsze – niestety - miał rację.

„Przez cały dzień Pinokio szwendał się po miejskich uliczkach, w końcu jednak wrócił do domu. Choć w izbie nie było Gepetta, pajac poczuł, że nie jest sam.

– Czirp, czirp! – usłyszał ciche nawoływanie.

– Kto to? – wyszeptał przestraszony.

– To ja, gadający świerszcz! Od stu lat tu mieszkam. Nie zauważyłeś mnie wcześniej... Czirp, czirp! Nie dziwię się, jesteś taki nieuważny...

– Nie twoja sprawa! Uciekaj stąd! Teraz ten pokój należy do mnie!

– O, nie! Czirp, czirp! Nie pójdę, póki nie powiem ci paru słów prawdy...

– Wcale nie jestem ciekaw!

– A jednak ci powiem... Czekają cię wielkie zmartwienia, straszliwe kłopoty... Czirp, czirp! Smutny jest los chłopców, którzy lekceważą ojców! Marny los cię czeka – chyba, że będziesz się uczyć, że znajdziesz sobie jakieś uczciwe zajęcie.

– Jedyne zajęcia, które mi się podobają, to: jedzenie, picie, spanie, dobra zabawa i włóczenie się to tu, to tam – odparł zaczepnie Pinokio.

– Aleś ty głupi – westchnął świerszcz. – Widać, czirp, czirp, że masz głowę z drewna!”

Lis

Max Cavallari

(Wojciech Paszowski)

i Kot

Bruno Arena

(Jarosław Boberek)

„Kot był ślepy na jedno oko a lis kulawy. Stanowili dobraną i znaną w okolicy parę oszustów, ale Pinokio o tym nie wiedział. Za ich namową zakopał pieniądze w ziemi i poszedł do domu. I więcej ich nie zobaczył, bo gdy nastała noc, kot i lis wykopali je i uciekli.”

Lucignolo

Kim Rossi Stuart

(Jan Wieczorkowski)

Największy leniuch w szkole. Namówił Pinokia do ucieczki do Krainy Zabawek. Tam Pinokio…

„…z karuzeli dzień cały nie zsiadał,

Wciąż tylko się bawił i lody zajadał.

Zapomniał o szkole, jak wszyscy dokoła.

Ech! Dobrze, że w porę zobaczyć to zdołał,

Że ośle mu uszy jak innym wyrosły,

Że chłopcy pomału zmieniają się w osły!

Ten oślą miał grzywkę, ów nawet kopyta,

Więc uciekł do domu, o drogę nie pytał.”

W opisach wykorzystano:

Najpiękniejsze baśnie świata, tekst Marta Berowska, Wilga 2003

Czarodziejska Księga Baśni, tekst Peter Holeinone, tłum. Mieczysław Gody, Wilga 2001

Pinokio, tekst Jan Kazimierz Siwek, Wilga 2001

Przygody Pinokia, tekst Dagna Ślepowrońska, Wilga 2003

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Pinokio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy