Reklama

"Oszukać przeznaczenie": PRODUKCJA

"Jedna rzecz, co do której wszyscy się zgadzaliśmy od początku, to było to, że nie chcieliśmy robić krwawego, brutalnego filmu. Nie chcieliśmy, by facet w czarnej szacie czy jakiś rodzaj potwora ścigał te dzieciaki. To było już robione wiele razy. Byłem bardzo podniecony, gdy zdecydowaliśmy się ukazać ten świat inaczej. Gdy zwyczajne przedmioty i zjawiska zaczynają być groźne i mroczne, wtedy chodzi mniej o to, czy nasi bohaterowie umrą czy nie, a bardziej o to, jak oni umrą i jak mogą odroczyć swoją śmierć. Wartość przedstawienia jest w tym jak ono przebiega, a nie w jego wyniku" - mówi Wong.

Reklama


By sprostać subtelnościom scenariusza i pomóc spersonifikować śmierć, szef produkcji John Willett rozwinął pomysł "skrzywienia" zdjęć. “Próbowałem pracować bezpośrednio ze zdjęciami, z ich zaaranżowaniem i rożnymi kolorami, by uczynić rzeczy trochę ponadnaturalnymi” - wyjaśnia Willett. “Nic takiego, co by samo w sobie przyciągało uwagę, ale stwarzało uczucie niepokoju – nieokreślone wrażenie, że coś jest nie w porządku”.

Aby osiągnąć ten efekt mistyczności, Willett zaprojektował dwie wersje ujęć dla każdego otoczenia – jedna wersja była wykorzystywana przed katastrofą, druga - w scenach po eksplozji samolotu. Tylko wtedy, gdy plany śmierci zostają pokrzyżowane, nie jest ona w stanie dosięgnąć następnej ofiary, świat wydaje się “skrzywiony”. “W skrzywionych ujęciach zmieniałem perspektywę pionowo lub poziomo” - powiedział Willett. “Nic nie jest kwadratowe, i chociaż wydaje się, ze możesz położyć na tym rękę, to tylko powoduje, że czujesz, że coś jest nie tak.”

“Skrzywienie” było częścią całego projektu, podobnie jak użyta paleta kolorów w dekoracjach do ujęć oraz w projektach kostiumów. “W świecie rzeczywistym kolory są jasne i nasycone“ - wyjaśnia Willett. “W 'skrzywionym' świecie są one sprane i dziwne. Nic nie jest oczywiste i tylko w całkowitym efekcie te subtelne różnice sprawiają, że ich magia działa.”


“Oszukać przeznaczenie” było wymagającą produkcją dla koordynatora i realizatora efektów specjalnych Terrego Sonderhoffa. “Kiedy zorientowałem się, jak wiele akrobatycznych kawałków jest w tym filmie, powiedziałem sobie: ‘O mój Boże, w co ja się wpakowałem!’”.

Chyba największym elementem efektów specjalnych, którym Sonderhoff musiał pokierować była pełnowymiarowa atrapa z masywnym systemem hydraulicznych podnośników. “Spędziliśmy dwa miesiące budując ten główny element dekoracji - Boeing 747, który ważył około 22 tys. kilogramów i mógł pomieścić 89 osób”. Użyto go do filmowania sekwencji dziejących się na pokładzie - samolot mógł być podnoszony na specjalnych podnośnikach, aby stworzyć wrażenie ruchu. Przechylano samolot o 45 stopni z boku na bok oraz o 60 stopni z przodu do tylu, oddało to bardziej realistycznie skutki uszkodzenia silnika w czasie lotu.

“Wchodzisz do studia i widzisz ogromny podnośnik z samolotem na wierzchu i myślisz sobie: 'Co ja zrobiłem?’ Bałem się, że będziemy mieli czterdziestu wymiotujących osobników” - żartuje Wong.

Samolot nie tylko kręcił się jak w rock’n’rollu w czasie tygodnia zdjęć sekwencji katastrofy, dodatkowo były jeszcze eksplozje, ściany rozlatywały się na rożne strony i ludzie zawieszeni na akrobatycznych uprzężach wylatywali z samolotu.


Innym wielkim wyczynem była scena w której samochód Cartera (Kerr Smith) gaśnie na torach kolejowych. “Rozebraliśmy samochód całkowicie, zostawiając tylko metalową skorupę” - wyjaśnia Sondehoff. “Normalnie, gdy pociąg uderzy w samochód po prostu pcha go przed sobą i w końcu spycha go z torów. Aby uczynić scenę bardziej dramatyczną, rozebraliśmy samochód do metalu, przecięliśmy go na pól, wypełniliśmy materiałami wybuchowymi, a potem z powrotem skleiliśmy, umieszczając w środku zapalnik. Plan był taki, że w odpowiedniej odległości nastąpi wybuch i samochód rozleci się na dwie części. Jedna potoczy się cała w ogniu, a druga cała w dymie. Udało się to perfekcyjnie”.

Pod koniec zdjęć obsada aktorska i załoga techniczna stworzyli coś makabrycznego. Prawie każdy członek obsady stanął twarzą w twarz z przerażającym wyobrażeniem umierania. Ale niektórzy, w imię przetrwania lub przyszłej kontynuacji filmu, znaleźli sposób na oszukanie śmierci.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Oszukać przeznaczenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy