Reklama

"Miami Vice": SZKOLENIA Z UDZIAŁEM EKSPERTÓW

Aby członkowie obsady aktorskiej byli w stanie bezpiecznie stąpać po linie rozpiętej na granicy sprawiedliwości i zemsty, Mann zdecydował, że przed rozpoczęciem zdjęć muszą przejść intensywne szkolenie fizyczne i psychiczne. „Agenci przygotowują się do wniknięcia w świat przestępczy w taki sam sposób, jak aktorzy do roli - dowiadując się wszystkiego o osobie, którą mają udawać,” mówi reżyser. „Odizolowują się i skupiają na pracy.”

Przed wcieleniem się w role elitarnych detektywów Sonny’ego Crocketta i Ricardo Tubbsa, Farrell i Foxx przeszli trzymiesięczne szkolenie w Miami. Na szczęście aktorzy mieli już do czynienia z niemal wojskową musztrą na planach swoich wcześniejszych filmów - Farrell - S.W.A.T. i Rekrut (The Recruit), Foxx - Jarhead i Stealth - dlatego nowi ekranowi partnerzy byli gotowi do wyzwań.

Reklama

Przy współpracy konsultantów z miejscowych i federalnych oddziałów policji, Mann przygotował specjalny program szkoleniowy. Udowadnia on konieczność takiego szkolenia stwierdzając, „Kiedy Crockett i Tubbs spotykają José Yero i negocjują sposób załadunku towaru, Colin i Jamie naprawdę muszą umieć zrobić wszystko to, o czym rozmawiają. Tylko wtedy będzie to wiarygodne.”

Mann zapewnia także, że jego aktorzy zostali dokładnie poinstruowani co do tego, jak żyje tajny agent. „Przygotowaliśmy kilka scenek rutynowych ‘zakupów’ na ulicy,” wspomina. „A następnie przewieźliśmy towar - na łodziach i samolotami - przygotowując symulacje z udziałem ludzi, którzy robili to już wcześniej. Niektóre z tych scenek były przerażająco realistyczne.”

We wczesnym procesie przygotowawczym, Mann zwrócił się do doświadczonych agentów federalnych, aby pomogli nauczyć aktorów Miami Vice metod pracy agenta. Przykładem jednego ze szkoleń z udziałem Farrella było towarzyszenie jednemu z tajnych agentów w trakcie akcji. Aktor był święcie przekonany, że jest to rzeczywista transakcja narkotykowa, wyjaśniono mu bowiem, że wszystko, co niebezpieczne już się wydarzyło i został zapewniony, że „nic się nie stanie.”

W rzeczywistości scenka została tak zaaranżowana, aby jeden z fałszywych dealerów mógł sprawdzić zdolności Farrella jako Crocketta reagując zbyt gwałtownie w jego obecności. Wg jednego z agentów federalnych, kiedy „Colin zobaczył, co się dzieje zrobił gest jakby miał zamiar wycofać się z transakcji. Widać było, że przez ułamek sekundy przeszła mu przez głowę myśl. ‘Boże, w co ja się wpakowałem?’”

Biorąc pod uwagę fakt, że jego aktorzy w całości angażowali się w swoje role, Mann wiedział, że jego priorytetem musi być zapełnienie całkowitego bezpieczeństwa na planie. Kiedy akcja filmu przenosi się na autostrady na Południowej Florydzie, „Colin naprawdę jeździ Ferrari,” mówi reżyser. „Wsadziliśmy go do samochodu Ferrari Challenge - wyścigowej wersji 360. Jeśli ma prowadzić samochód, chcę, żeby prowadził go jak wyszkolony kierowca. Identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku Foxxa i łodzi Mojo. Jamie prowadził łódź z zawrotną szybkością, co więcej załadował i wystartował małym samolotem.”

Skrzyżowania zbrodni:

Obiekty zdjęciowe w Miami Vice

„Nie przyprowadziliśmy cię tutaj, aby zabić.

Gdybyśmy chcieli, abyś nie żył, już byś nie oddychał.”

- Isabella

W 2006 roku, kiedy wielu reżyserów wykorzystuje technologię zielonego ekranu lub wynajmuje tańsze obiekty zdjęciowe, aby opowiedzieć ekranową historię, Mann zdecydował się odrzucić wszystkie tego rodzaju sztuczki. Bardzo ważne dla filmowca jest bowiem udanie się do rzeczywistych miejsc, w których żyją, pracują i bawią się jego bohaterowie. Mann i jego ekipa odwiedzili miejsca na świecie, które najbardziej oddają wg nich nastrój filmowych scen. Lwia część Miami Vice została nakręcona w Miami i Key West na Florydzie, a także częściowo w Paragwaju, na Dominikanie, w Urugwaju i Brazylii.

Miami zmieniło się znacznie od czasu wczesnych lat 80-tych, kiedy to serial telewizyjny Manna sprowadził do Miami nowe pokolenia turystów. Nagrodzony Oskarem® za zdjęcia do filmu Wyznania Gejszy (Memoirs of a Geisha), australijski operator Dion Beebe dołączył do Manna w pracy nad Miami Vice. Autor zdjęć - także do Zakładnika (Collateral) - twierdzi, że Miami znajduje się właśnie w procesie przemian. „Bardzo trudno to zdefiniować,” mówi, „ale Miami to miasto, które powoli odnajduje własną twarz.”

Mimo czterech czy pięciu sztormów dziennie, jakie przeszły przez Florydę w sierpniu 2005 roku, Farrell twierdzi, że klejnot Południowej Florydy - Miami - jest zachwycający. Aktor obrazowo opisuje Miami jako „jezioro, do którego wrzucono monety, a które teraz pływają po jego powierzchni.”

Kiedy ekipa realizowała zdjęcia w rejonie Karaibów, huragany Katrina, Wilma i Rita stały się niemile widzianymi gośćmi na planie Miami Vice. Chociaż nie spowodowały zniszczeń na terenach, na których kręcono, stale przypominały aktorom i ekipie o olbrzymich zniszczeniach, jakie przyniosły zatokowym rejonom Stanów Zjednoczonych. Produkcja straciła siedem dni z powodu sztormów, na szczęście jednak, nigdy nie musiano całkowicie przerwać zdjęć.

Potrzeba uchwycenia chropowatości podziemnego świata narkotyków, zawiodła ekipę produkcyjną w rejony poza Stanami Zjednoczonymi - lokalizacje na Karaibach i w Ameryce Południowej, Paragwaju.

Jedną z sekwencji rozpoczynających film jest scena, w której kurier dostarcza przesyłkę w niezwykłe miejsce. Mann zdecydował się na nakręcenie tej sceny w Ciudad del Este w Paragwaju, które to miejsce nie ma sobie równego na świecie. Miasto, które żyje głównie z handlu (nie zawsze legalnego) porównywane jest przez niektórych do kopca mrówek z klaustrofobicznymi mrówkami - ludźmi prowadzącymi interesy. Nad miastem unosi się niebezpieczny aromat, a różnorodne etnicznie społeczeństwo dodaje mu jeszcze mistycyzmu. Beebe i Mann bardzo chcieli pokazać w filmie tę atmosferę.

W Santo Domingo na Dominikanie, Mann wykorzystał poszczególne rejony miasta (wschodnią część wyspy), aby zagrały Haiti, zbyt niebezpieczne w tym czasie, aby można było tam realizować film. Aby oddać nastrój pełnej napięcia nocnej sceny, Mann wybrał Capotillo - a dokładniej Mercado Nuevo - najniebezpieczniejszą część miasta.

W ramach tych lokalizacji, ekipa scenograficzna zaprojektowała elementy, które wniosły do każdej ze scen Miami Vice odpowiednią intensywność. Aby przemienić Santo Domingo w miasto na Haiti, ekipa zmieniła przede wszystkim wszystkie oznaczenia, jakie mogło być widać na ekranie - język hiszpański zamieniono na francuski. Dla oddania atmosfery Haiti, niezbędne było także zastosowanie odpowiednich kolorów. Tak mówi Mann o scenografii, dzięki której chciał oddać charakterystykę tego wyspiarskiego narodu, „W kolorach, na jakie ludzie malują budynki na Haiti jest coś olśniewającego. Nigdzie na świecie nie znajdziemy czegoś podobnego.”

Zastanawiając się nad lokalizacjami, w których miano nakręcić sekwencje z Hawany, gdzie Crockett i Isabella angażują się w zakazany romans, Mann przypomniał sobie o podobieństwie Hawany do miasta na południu Brazylii, które odwiedził w drodze do Montevideo w Urugwaju, wiele lat wcześniej. Podjął więc decyzję o zbudowaniu domu Isabelli w regionie Atlantida w Urugwaju i stworzeniu dzielnicy Vedado biegnącej oryginalnie wzdłuż północnej części Hawany. Sprawienie, aby ten dom był wiarygodny, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz okazało się sporym wyzwaniem.

„To rodzinny dom Isabelli,” wyjaśnia dekorator Jim Erickson. „Jeśli chodzi o zewnętrzną charakterystykę domu, miał on się nie wyróżniać, ponieważ kobieta działa w handlu narkotykami. Natomiast wnętrze miało być proste i świetnie utrzymane, wiadomo bowiem, że Isabella zdecydowanie dysponuje odpowiednimi funduszami.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Miami Vice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy