Reklama

"Harry, twój prawdziwy przyjaciel": LAURENT LUCAS – filmowy MICHEL

Ważniejsze filmy:

1997 - I HATE LOVE - reż. Laurence Ferreira Barbosa

RIEN SUR ROBERT - reż. Pascal Bonitzer

THE NEW EVE - reż. Catherine Corsini

1999 - POLA X - reż. Léos Carax

HAUT LES CŒURS! - reż. Solveig Anspach

TRENTE ANS - reż. Laurent Perrin


IDEALNIE WYWAŻONY FILM

„Praca w tym filmie zainteresowała mnie z dwóch powodów: scenariusza i osobowości reżysera. Dobrze napisany scenariusz to rzadkość. Ten czyta się momentami jak sztukę. Każde słowo się liczy. Wszystko ma jakieś znaczenie i dokłada się do ogólnego klimatu niepewności i oczekiwania.

Reklama

Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o tym tajemniczym człowieku, jakim jest Dominik Moll. Chciałem poznać jego stosunek do tej historii. Dominik jest skryty. Wiele rzeczy pokrywa żartem. Można starać się dociec jego prawdziwej natury, ale on zawsze coś ukrywa, dokładnie jak w filmie. Kiedy go zapytać o interpretację scenariusza, zachowuje się, jakby nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiał. Nie ma w tym nic złego. Kiedy po raz pierwszy przeczytałem scenariusz, przypomniał mi się Dreyer. Symbolizm jest jedną z głównych cech tego scenariusza. Zaintrygowało mnie, że czyni to z filmu swego rodzaju egzorcyzm odbywający się na naszych oczach. Michel decyduje się pójść za swymi pragnieniami i na koniec widzimy go jak prowadzi samochód, wiatr rozwiewa mu włosy, niebo jest błękitne...

W „Les caprices de Marianne”, Musset napisał, że co raz to widzi siebie w postaci Octave i Coelio. To samo dotyczy Dominika Moll: ma w sobie coś i z Michela i z Harrego. W tym widzę idealne wyważenie filmu”.


NIE MOŻNA ZAWSZE ROBIĆ W ŻYCIU TEGO, CO SIĘ CHCE

„Przygotowując się do roli Michela nie ślęczałem nad biurkiem starając się sporządzić listę jego cech. Odłożyłem na bok aktorstwo metody, które lubiłem w szkole i zastosowałem podejście bardziej globalne, oparte na zrozumieniu historii zawartej w scenariuszu. Na początku każdy aktor chciałby uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania. Staramy się zgłębić wszystkie sekrety, które w ogóle nie powinny nas obchodzić, bo nawet reżyser i scenarzysta nigdy się nad nimi nie zastanawiali! Kiedy się już wejdzie w rolę, nic nie może przeszkodzić w jej zagraniu. Zbyt wnikliwa analiza prowadzi często do sztuczności w grze. Ja wolę podchodzić do roli technicznie, zrozumieć postać i sytuacje, brać scenariusz wprost, zlekceważyć znaki przestankowe i didaskalia. Jeśli czegoś nie rozumiem, czekam aż samo się wyjaśni. Później uczę się tekstu i rola powoli we mnie dojrzewa, wszystkie elementy łączą się ze sobą. Jest jedna kwestia, którą Michel wypowiada do swej córki: „Nie można zawsze w życiu robić tego, co się chce.” To podsumowuje całą jego egzystencję. Każdy młody ojciec odnajdzie siebie w Michelu. Nim ma się dzieci, żyje się dla siebie. Nie jest to egoizm, ale cała nasza uwaga skupia się na naszych potrzebach. Kiedy pojawiają się dzieci to się kończy. Michel odnalazł w życiu pewną równowagę, ma rodzinę, pracuje, jednak czegoś wyraźnie mu brak. I wtedy pojawia się Harry. Bez niego Michel nie może być w pełni szczęśliwy.

Film mówi o wolności jednostki, o poświęceniach, jakich trzeba dokonać, kiedy pozostaje się z kimś w związku, kiedy rodzi się nam pierwsze dziecko...

P.S. Dobrze by było nie ujawniać zbyt wiele z tej historii”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Harry, twój prawdziwy przyjaciel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy