Reklama

"Angel": KOSTIUMOWY MELODRAMAT

"Angel" to pierwszy kostiumowy melodramat François Ozona. W dodatku po raz pierwszy reżyser pracował w Wielkiej Brytanii wyłącznie z angielskimi aktorami przy adaptacji książki Elizabeth Taylor.

"Angel" to pierwszy kostiumowy melodramat François Ozona. W dodatku po raz pierwszy reżyser pracował w Wielkiej Brytanii wyłącznie z angielskimi aktorami przy adaptacji książki Elizabeth Taylor.

Zrezygnował z właściwej mu wizualnej prostoty i stworzył pełen nasyconych barw barokowy obraz. Nie mogło być inaczej, jeśli chciał nawiązać do kręconych w technikolorze melodramatów, którym patronuje mistrz gatunku Douglas Sirk.

Ponure wiktoriańskie miasteczko Norley jest miejscem, z którego chce się uciec. Ale dokąd, skoro Londyn jest oddalony o wiele mil... O tym, by pojechać do stolicy i zacząć tam ekscytujące życie, marzy Angel, córka sklepikarki. Dziewczyna spędza każdą wolną chwilę na pisaniu romansów, w których wszystkie bohaterki są piękne, wytwornie ubrane, szczęśliwe i adorowane przez przystojnych, bogatych mężczyzn. Kiedy Angel odczytuje przed klasą fragmenty swojej pierwszej powieści The Lady Irania, zagłuszają ją salwy śmiechu. Staje się obiektem kpin całego miasteczka. Jednak nic sobie z tego nie robi, zapełniając kolejne strony wydumanymi historiami.

Reklama

Przyszłość pokazała, że jej upór i determinacja opłaciły się. Londyński wydawca orientuje się, że tandetne, cukierkowate romanse Angel trafiają w gust tysięcy ludzi i mogą mu przynieść górę pieniędzy. Dalej jest bajkowo. Angel staje się ulubienicą tłumów, podbija salony londyńskiej śmietanki towarzyskiej, zarabia krocie i spełnia wszystkie swoje marzenia. Kupuje okazałą rezydencję "Paradise House" i poślubia kochającego jej pieniądze, ekspresjonistycznego malarza Esmé - hazardzistę i kobieciarza. Małżeństwo jest początkiem jej kłopotów, a w przyszłości stanie się przyczyną klęski i doprowadzi ją do upadku.

Można spytać: cóż bardziej banalnego od takiej historii? I po co robić melodramat dziś, gdy ten gatunek należy już do historii kina? Trzeba pamiętać, że François Ozon nie stroni od eksperymentów, od penetrowania nowych dla siebie obszarów kina. Film jest dla niego okazją do prowadzenia obserwacji, której głównym celem jest studium człowieka. Ale tworzy również dlatego, że lubi się bawić kinem i łamać przyjęte, uznane za klasyczne, konwencje.

"Angel" może być odczytywany na co najmniej dwóch poziomach. Po pierwsze jako pełen dyskretnego humoru pastisz wielkich kostiumowych hollywoodzkich produkcji z lat 50., w których wyspecjalizował się nieżyjący już Douglas Sirk. Po drugie jako spełnienie marzeń o tym, by zmierzyć się z melodramatem - gatunkiem, który przez długie lata gwarantował wielkie widowisko, najmocniej angażujące emocje widzów. Zatem "Angel" to formalny eksperyment Ozona, próba wyjścia poza dotychczasową stylistykę, przejście od minimalizmu po barokowy koncept.

Angel jest postacią wykreowaną przez Elizabeth Taylor w książce z 1957 roku pod tym samym tytułem. Pierwowzorem postaci była Marie Corelli - pierwsza brytyjska autorka bestsellerów, ulubiona pisarka Królowej Wiktorii. W tamtych czasach tak samodzielna kobieta była wyjątkowym zjawiskiem.

Nic dziwnego, że taka postać zainteresowała reżysera, który od lat portretuje i kataloguje kobiety. Angel to nowy typ w jego twórczości. Zdeterminowana, zachłanna, gotowa na wszystko artystka. Podobnie, jak w filmie "Basen" Ozon przygląda się pisarce, interesuje go kobieta jako twórczyni. Widzimy wielką fascynację postacią, która z uporem i poświęceniem wykreowała własny świat, kompletnie oderwany od otaczającej ją rzeczywistości. Ozona interesuje proces twórczy, obserwacja, jak pisarz gromadzi doświadczenia, co go porusza. Reżyser, za Elizabeth Taylor, wprowadził do filmu postać męża pisarki, malarza Esmé. Jego sztuka jest zupełnie różna od tego, co ma do zaproponowania Angel. Podczas gdy ona w swych romansach stwarza barwne, odrealnione światy, on malując podejmuje temat brzydoty, śmierci i rozkładu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Angel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy