Reżyser jest fanem Davida Lyncha i dlatego postanowił w filmie wcielić się w ulubioną przez siebie postać z jego filmów - inspektora Coopera z "Miasteczka Twin Peaks". Z podobnym do niego zapałem śledzi z kamerą propagowaną przez Lyncha ideę i mimo ograniczeń, groźby procesu i zawirowań w życiu osobistym jest w filmie wnikliwym, czasami wręcz niewygodnym detektywem. Nie zapomina zarazem o swej pierwszej intencji: potrzebie odnalezienia duchowości i życiowego sensu. Dzięki temu zachowuje dystans, autoironię i czujność, a jego film staje się błyskotliwie opowiedzianą, osobistą historią. Nie bez znaczenia jest w tym wypadku prowadzony symultanicznie wątek, przedstawiający prywatną biografię reżysera - rumuńską narzeczoną, która towarzyszy reżyserowi w jego fascynacji medytacją transcendentalną i z którą w efekcie rozstaje się on na ekranie.
Film wzbudził duże kontrowersje zarówno wśród władz ruchu medytacji transcendentalnej, jak i pośród jej propagatorów. Sekta próbowała blokować publiczne pokazywanie filmu. Zaoferowała nawet reżyserowi sfinansowanie kolejnego filmu - tym razem jednak pozbawionego krytycyzmu. Z kolei David Lynch starał się uniemożliwić prezentację filmu na MFF w Berlinie, dzwoniąc do dyrektora festiwalu. Próby te okazały się jednak bezskuteczne, a film z sukcesem znalazł się w europejskiej dystrybucji. Ostatnio jednak David Lynch, który głosi, że medytacja wpajana w szkołach zaprowadzi pokój na świecie oraz wykształci w ludziach zdolność lewitacji, zapowiedział realizację własnego dokumentu o Maharishim.
"David chce odlecieć", reż. David Sieveking, Niemcy, Austria, Szwajcaria 2009, dystrybutor Against Gravity, premiera kinowa: 7 stycznia 2011.
Czytaj więcej
Młody niemiecki filmowiec - David jest zafascynowany Davidem Lynchem i postanawia poznać mistrza. Udaje się na jego wykład o medytacji transcendentalnej....
"Porywający film o poszukiwaniu inspiracji. (?). Sieveking udowadnia na ekranie reżyserski talent. Pod względem technicznym film jest pierwszorzędny - wzrok...