Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan: Wszystko w moim życiu jest takie, jakie być powinno

Sześć lat temu zadebiutowała w roli perfekcyjnej pani domu i z miejsca zyskała sympatię telewidzów. – Mam wiele planów do zrealizowania – mówi dziś Małgorzata Rozenek-Majdan.

Sześć lat temu zadebiutowała w roli perfekcyjnej pani domu i z miejsca zyskała sympatię telewidzów. – Mam wiele planów do zrealizowania – mówi dziś Małgorzata Rozenek-Majdan.
Małgorzata Rozenek- Majdan jest z wykształcenia prawniczką, a także absolwentką szkoły baletowej. Ma dwóch synów – 12-letniego Stanisława i 8-letniego Tadeusza. /AKPA

Ten rok zaczął się dla ciebie bardzo pracowicie. Nie zdążyłaś rozpakować walizek po "Iron Majdan", a już znalazłaś się na planie "Projektu Lady".

 - To jest zupełnie inna edycja, zresztą mogę zdradzić, że moja ulubiona. Spośród setek zgłoszeń wybraliśmy trzynaście wyjątkowych i wyrazistych dziewczyn, których dotychczasowy styl życia pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Pochodzą z normalnych rodzin, ale ich życie kręci się wokół imprez i alkoholu, który prowokuje wulgarne zachowania i nierzadko bardzo przykre konsekwencje. Zgłaszając się do programu, musiały zdobyć się na odwagę, co wcale nie jest proste. Ich determinacja i gotowość do zmian to pierwszy krok na drodze do nowego życia. Oczywiście nie każda będzie chciała z tej szansy skorzystać, ale mentorki i ja dołożyłyśmy wszelkich starań, żeby im w tym pomóc.

Reklama

W programie pełnisz rolę ich powierniczki i przyjaciółki.

- Mam ten komfort, że nie jestem psychoterapeutką ani psychologiem, dzięki czemu mogę spojrzeć na ich historię z innej perspektywy. Każdą z uczestniczek staram się traktować tak samo i walczę o każdą z nich. Ale prawda jest taka, że dużo łatwiej rozmawia się z dziewczyną, która wie, po co tu przyszła, niż z taką, która nie ma żadnych refleksji.

Jesteś mistrzynią logistyki, która potrafi znaleźć właściwy balans pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Wiem, że ostatnio byliście z Radkiem na trzydniowej randce. Mogłabyś zdradzić szczegóły?

- Zostaliśmy zaproszeni przez organizatorów na Grand Prix Formuły 1 i spędziliśmy trzy cudowne dni w Monte Carlo. Idealne połączenie zainteresowań sportowych Radosława i mojego zamiłowania do mody. Wreszcie mogłam założyć kapelusz, piękne kreacje i bawiliśmy się doskonale.

Lubisz ryk silników i zawrotną prędkość?

- Wydawało mi się, że nie, ale zmieniłam zdanie. To wciąga! Kocham to miasto co więcej, darzę je wielkim sentymentem. Mój brat przez piętnaście lat był solistą w operze w Monte Carlo, więc jako nastolatka często go odwiedzałam. Cieszę się, że mogłam pokazać to piękne miejsce Radosławowi.

Odkąd pojawiłaś w show biznesie, wszystkich interesuje twój PESEL. Bardziej cię to złości czy bawi?

- Kiedyś rzeczywiście złościło, ale teraz się tym nie przejmuję.

I nie musisz. Ile czasu poświęcasz na to, żeby tak świetnie wyglądać?

- Niewiele. Najważniejsza jest zdrowa dieta.

Nadal nie jesz mięsa?

- Miałam dwie wpadki, ale nie byłam w stanie odmówić sobie dobrze wysmażonego steku. Na co dzień unikamy z Radosławem mięsa, ale jeśli Tadzio i Stasio chcą zjeść kotleta, to jedzą. Uważam, zresztą po wielu konsultacjach z pediatrą, że dziecięce menu powinno być bardzo zrównoważone.

A jak często ćwiczysz?

- Niestety, ostatnio w ogóle nie mam na to czasu! Prawda jest taka, że gdy tylko skończyłam nagrania do jednego programu, to natychmiast znalazłam się na planie kolejnej transzy "Projektu Lady" i "Warsztatu urody". Po drodze zrobiliśmy jeszcze kilka kampanii reklamowych. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz byłam na siłowni. Muszę przyznać, że bardzo mi tego brakuje.

Niedawno [1 czerwca - red.] świętowałaś okrągłe urodziny. Z jakimi emocjami weszłaś w kolejną dekadę życia?

- Mam poczucie, że wszystko w moim życiu jest takie, jakie być powinno. Sama nie mogłabym wymyślić lepszego scenariusza. Jedyne, nad czym ubolewam, to fakt, że doba ma tylko 24 godziny, a ja mam jeszcze tak wiele planów do zrealizowania.

A jak wyglądała twoja impreza urodzinowa?

- Ona jest jeszcze przede mną. Na dwa dni przed moimi urodzinami pracowałam na planie bardzo dużej kampanii reklamowej, która pojawi się w mediach jesienią, dlatego zamiast organizować imprezę, spakowaliśmy walizki i całą rodziną pojechaliśmy nad morze. Spędziłam ekspresowy, urodzinowy urlop w gronie najbliższych i przyznaję, że były to jedne z moich najlepszych urodzin.

Rozmawiała Aleksandra Siudowska

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek-Majdan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy