Reklama

Znany reżyser oskarżony o kradzież pomysłu na film. Teraz się tłumaczy

W kwietniu tego roku do londyńskiego sądu wpłynął pozew złożony przez aktora i scenarzystę, Mickeya de Harę. Gwiazdor, który wystąpił m.in. w "Przekręcie" Guya Ritchiego, twierdzi, że reżyser nie wywiązał się z ich umowy dotyczącej kontynuacji gangsterskiego filmu "RocknRolla" z 2008 roku. To jednak nie wszystko. De Hara przekonuje, że Ritchie wykorzystał później postaci i konkretne wątki fabularne planowane na drugą część tego filmu w scenariuszu "Dżentelmenów".

W kwietniu tego roku do londyńskiego sądu wpłynął pozew złożony przez aktora i scenarzystę, Mickeya de Harę. Gwiazdor, który wystąpił m.in. w "Przekręcie" Guya Ritchiego, twierdzi, że reżyser nie wywiązał się z ich umowy dotyczącej kontynuacji gangsterskiego filmu "RocknRolla" z 2008 roku. To jednak nie wszystko. De Hara przekonuje, że Ritchie wykorzystał później postaci i konkretne wątki fabularne planowane na drugą część tego filmu w scenariuszu "Dżentelmenów".
Matthew McConaughey w filmie "Dżentelmeni" /Monolith Films /materiały prasowe

"Dżentelmeni" to film z 2019 roku, w którym wystąpili m.in. Matthew McConaughey, Hugh Grant, Colin Farrell i Charlie Hunnam. Okazał się dużym sukcesem kasowym, a niedługo doczeka się wersji serialowej. Mickey de Hara twierdzi, że pisząc scenariusz tego filmu, Guy Ritchie wykorzystał jego pomysły ze scenariusza kontynuacji gangsterskiego filmu "RocknRolla".

Reklama

Jak informuje portal Variety, reżyser broni się teraz przed oskarżeniami kolegi. W dokumentach złożonych przez niego w sądzie czytamy, że film, który miał nosić tytuł "The Real RockNRolla", wcale nie miała być oparty na życiu De Hary. Twórca "Przekrętu" zaprzecza też temu, że miał zlecić koledze napisanie scenariusza tej produkcji. Taki rozwój sytuacji wskazuje na to, że obydwu stronom nie udało się załatwić tego sporu polubownie poza sądem. Prowadzący sprawę sędzia dał na to czas w maju tego roku.

Według informacji podawanych przez Ritchiego, w 2006 roku miał on zapłacić De Harze 25 tysięcy dolarów. Było to wynagrodzenie za gangsterskie anegdotki, które ten mu opowiedział. Miały one wpływ na finalną wersję scenariusza drugiej części "RocknRolli", którą napisał Ritchie. W sumie powstać miała trylogia, w której pisaniu pomóc miał jeszcze Martin Askew. Razem z De Harą mieli oni zostać uwzględnieni w napisach jako twórcy scenariusza, ale nigdy nie zostało to objęte żadną dalszą umową ani korzyściami finansowymi. Finalnie sequel nie powstał, gdyż zdaniem Ritchiego, era kina gangsterskiego minęła. Na mocy porozumienia z 2006 roku w rękach Ritchiego były jednak prawa do anegdotek De Hary. Część z nich, jak sam przyznał, rzeczywiście wykorzystał w trakcie pisania "Dżentelmenów".

"Dżentelmeni": Guy Ritchie oskarżony o kradzież pomysłu na film

De Hara w swoim pozwie wymienia, jakie elementy fabuły i postaci z jego anegdot zostały wykorzystane w "Dżentelmenach". Domaga się 250 tysięcy dolarów, a także uwzględnienia go w napisach filmu z 2019 roku jako scenarzysty. Ritchie nie ukrywa, że inspirował się jego opowieściami spisanymi przy okazji scenariusza drugiej "RocknRolli", ale twierdzi, że wiele z nich zmienił. De Hara przekonuje, że cały punkt wyjścia fabuły "Dżentelmenów" został wymyślony przez niego. Z kolei Ritchie argumentuje, że opowieść o arystokracie, który szuka pomocy gangstera w odnalezieniu jego córki, jest "często wykorzystywaną fabułą".

Według reguł Gildii Amerykańskich Scenarzystów, trzeba napisać przynajmniej 33 proc. scenariusza, by być wymienionym w napisach jako jego autor. Ritchie ocenia, że wkład De Hary w scenariusz "Dżentelmenów" wynosi mniej niż 5 proc. 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guy Ritchie | Dżentelmeni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy