Reklama

"Zbrodniarz i panna": Mija 60 lat od premiery filmu ze Zbigniewem Cybulskim i Ewą Krzyżewską

"Zbrodniarz i panna" w reżyserii Janusza Nasfetera to był jeden z pierwszych typowych kryminałów, jakie zostały nakręcone w Polsce. Premiera filmu, w którym główne role zagrała para znana z "Popiołu i diamentu" - Zbigniew Cybulski i Ewa Krzyżewska - odbyła się 8 lipca 1963 roku. Mija 60 lat od tego dnia.

"Zbrodniarz i panna" w reżyserii Janusza Nasfetera to był jeden z pierwszych typowych kryminałów, jakie zostały nakręcone w Polsce. Premiera filmu, w którym główne role zagrała para znana z "Popiołu i diamentu" - Zbigniew Cybulski i Ewa Krzyżewska - odbyła się 8 lipca 1963 roku. Mija 60 lat od tego dnia.
Ewa Krzyżewska i Zbigniew Cybulski w filmie "Popiół i diament", fot. Zespół Filmowy "Kadr" /Collection Christophel /East News

"Zbrodniarz i panna": Jeden z pierwszych typowych kryminałów

"Zbrodniarz i panna" był jednym z pierwszych typowych kryminałów, jakie zostały nakręcone w Polsce, film rozwinął ten gatunek w polskim kinie.

"Mamy tu do czynienia z lansowanym wówczas przez propagandę poczuciem 'stabilizacji'. Jednym z elementów tego działania było dostarczanie rozrywki, która odwracałaby uwagę od spraw codziennych" - powiedziała PAP profesor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej Barbara Giza, współpracujaca z Filmoteką Narodową FINA.

"Był to swoisty konglomerat, z jednej strony potrzeb społecznych, które silnie się ujawniały, z drugiej działania władzy, a z trzeciej pewnego stopnia rozwoju kultury masowej. Tu pojawi się film 'Zbrodniarz i panna', który był historią napisaną przez słynnego już wówczas Joe Alexa, był to pseudonim artystyczny Macieja Słomczyńskiego" - dodała.

Reklama

W filmie po raz pierwszy pokazano luksus w zestawieniu z codziennością zwykłego obywatela z małego miasteczka. (...)

"Luksus pokazano tworząc pewnego rodzaju współczesną wersję bajkowego kopciuszka - skromna dziewczyna z małego miasteczka, jakich było wówczas miliony, za sprawą milicji i funduszy państwowych przeistacza się w 'kociaka', jak wówczas nazywano młode atrakcyjne kobiety. Wszystko to aby złapać zbrodniarza i oddać go w ręce sprawiedliwości" - komentowała prof. Giza.

"W filmie 'Zbrodniarz i panna' nie było rozprawy moralnej ze światem ludzi zamożnych czy elitami, co widzimy na przykład w 'Nożu w wodzie', gdzie świat opowieści był realny, dlatego wiwisekcja była ważnym elementem" - dodała.

Luksus w filmie "Zbrodniarz i panna" pokazano za sprawą zachodnich samochodów, modnych ubrań, warczących skuterów, ekskluzywnego hotelu w kurorcie, eleganckiej restauracji i plaży w Międzyzdrojach.

Zmienił się też wizerunek typowego milicjanta, z nieprzejednanego służbisty, recytującego regulamin i hasła ideologiczne - do czego przyzwyczaiły widzów filmy z lat 50. - na człowieka światowego, inteligentnego, ubranego elegancko, jeżdżącego drogimi samochodami i korzystającego z luksusów, w ramach działań służbowych.

"Zbrodniarz i panna": Zbigniew Cybulski i Ewa Krzyżewska

Kolejny punktem, który powodował, że film wybijał się spośród ówczesnych produkcji, była muzyka Krzysztofa Komedy - dobrze akcentowała i uwypuklała kluczowe sceny filmu.

"Warto też zwrócić uwagę na obsadę. Główna para aktorska - Zbigniew Cybulski i Ewa Krzyżewska - była już znana z 'Popiołu i diamentu', filmu, który głęboko zapadł w pamięć widzów. Pozostałe role również obsadzono bardzo rozpoznawalnymi aktorami - np. Fetting, Pawłowski, Lutkiewicz, Pawlikowski, Milecki, Machowski czy Ewa Wiśniewska. To pokazuje, że kolejnym zabiegiem twórców było postawienie na gwiazdorów. To przysporzyło filmowi zainteresowania i stanowiło rodzaj próby wpisania go w rozrywkę socjalistyczną, którą władza chciała serwować w pierwszej połowie lat 60." - podkreśliła prof. Giza.

(...) "Film musiał odpowiadać ówczesnemu zapotrzebowaniu, co nawiasem mówiąc zostało narzucone. Od początku lat 60. obowiązywała uchwała sekretariatu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w sprawie kinematografii, która zakazywała tematyki trudnej i dramatycznej, a nakazywała w filmach optymizm i utrzymywanie tonu radosnej odbudowy rzeczywistości. Kryminały też musiały się w to wpisywać, czyli nic mrocznego a raczej łatwa zagadka" - powiedziała prof. Giza.

"Krytyce film 'Zbrodniarz i panna' się nie spodobał. Głównym zarzutem była tu zbyt lekka forma i treść, niewymagająca od oglądającego myślenia. Według krytyków rozrywka w tym filmie była prosta i naiwna" - dodała.

"W finale musiała pojawić się puenta, że w polskim socjalistycznym społeczeństwie panuje ład, spokój, porządek, a milicja obywatelska zawsze nad tym ładem czuwa. W 'Zbrodniarzu i pannie' mamy przeniesienie tej reguły na teren filmu" - podsumowała prof. Giza.

Autor: Tomasz Szczerbicki

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Krzyżewska | Zbigniew Cybulski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy