Reklama

Zabawne i wzruszające "Listy do M."

Najbardziej oczekiwany i najgorętszy film tegorocznej jesieni doczekał się premiery. Pokaz "Listów do M.", czyli komedii bardzo romantycznej w reżyserii Mitji Okorna, wypełnił po brzegi sale kinowe Multikina w Złotych Tarasach.

Atmosferę w środę, 9 listopada, dodatkowo podgrzała scenografia w postaci choinek, padającego śniegu oraz świątecznych piosenek. To niechybny znak, że idą święta!

"Dostaję mnóstwo scenariuszy na biurko i naprawdę ten był pierwszy od dłuższego czasu, w który uwierzyłem od pierwszego wejrzenia. Jest dowcipny, pieprzny i wzruszający. Przeczytałem go i chciałem ten film zrobić - powiedział Maciej Stuhr, który w filmie gra Mikołaja, samotnego ojca, któremu szefowa zafundowała radiowy dyżur w wigilijny wieczór.

"Mitja razem z całą ekipą odrobili gigantyczne zadanie domowe. To znaczy zrobili ten film według prawideł warsztatu. Daleki jestem od porównań polskich filmów z Amerykanami i Anglikami, bo oni są mistrzami w robieniu komedii romantycznych. Ale reklamuję 'Listy do M.' z otwartą przyłbicą, bez wstydu i zażenowania. Mam nadzieję, że widzowie wyjdą z kina i to potwierdzą" - dodał aktor.

Reklama

Także Agnieszka Dygant podkreślała wyjątkowość tego projektu.

"Ten scenariusz odbiegał od klasycznych komedii romantycznych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Więcej było w nim pazura, ktoś kogoś zdradzał, ktoś złorzeczył dzieciom, będąc Mikołajem, ktoś inny pozwalał sobie na pieprzny żart czy mocniejsze słowo. Od razu mi się to spodobało. Kupiłam to - stwierdziła Dygant, filmowa Karina, która z powodu braku zainteresowania jej osobą ze strony męża, zdradza go w Wigilię z, nie takim znowu świętym, Mikołajem.

"Poza tym film pokazuje w sposób bardzo subtelny, że szczęście jest ulotne i trzeba o nie dbać, no i cudownie wprowadza w świąteczny nastrój" - podsumowała artystka.


"Listy do M." to historia o marzeniach. W jeden, wyjątkowy dzień w roku pięć kobiet i pięciu mężczyzn przekonuje się, że przed miłością i świętami nie da się uciec.

Film nie odkrywa żadnych nowych prawd, ale dzięki zagubionym życiowo bohaterom widz dostaje odpowiedź na odwieczne pytanie, czym jest szczęście? A szczęśliwi i spełnieni jesteśmy tylko wówczas, gdy swoim szczęściem mamy z kim się podzielić. Gdy mamy obok siebie kogoś bliskiego.

"Chciałem zrobić film o zwykłych ludziach, z prawdziwymi emocjami rodzącymi się na skutek nieoczekiwanych wydarzeń. To, czego w tej chwili świat potrzebuje, to miłości, słodkiej miłości i tego filmu" - powiedział Mitja Okorn, reżyser.

W rolach głównych w "Listach do M." wystąpili: Maciej Stuhr, Roma Gąsiorowska, Paweł Małaszyński, Tomasz Karolak, Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant, Wojciech Malajkat, Agnieszka Wagner, Katarzyna Zielińska, Katarzyna Bujakiewicz, Beata Tyszkiewicz, Leonard Pietraszak, Lech Ordon i Julia Wróblewska.

Przeczytaj recenzję "Listów do M." na stronach INTERIA.PL!


Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Listy do M. | Mitja Okorn | wzruszające
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy